Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Szymon Marciniak dostał nagły telefon od żony tuż przed finałem mundialu. Zdradził, co usłyszał
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 07.01.2023 20:54

Szymon Marciniak dostał nagły telefon od żony tuż przed finałem mundialu. Zdradził, co usłyszał

szymon marciniak
Rex Features/East News

Szymon Marciniak musiał odbyć dość zaskakującą rozmowę ze swoją żoną na niedługo przed finałem mundialu w Katarze. Kobieta zadzwoniła z pretensjami, a on sam nie wiedział, co się dzieje. Opowiedział tę historię w "Dzień Dobry TVN".

Szymon Marciniak w "Dzień Dobry TVN"

Szymon Marciniak był gościem "Dzień Dobry TVN". Sędzia piłki nożnej jest bardzo znaną postacią również wśród polskich kibiców - był Polakiem, który podczas mundialu w Katarze przebywał najdłużej na boisku i pojawił się w finale. Można powiedzieć, że większość Polaków w finale kibicowała właśnie Marciniakowi.

Nic dziwnego, że sędzia został zaproszony do telewizji, gdzie opowiedział o swoich doświadczeniach z czasu mundialu. Wiadomość o tym, że ma sędziować finał, gruchnęła nań jak grom z jasnego nieba. Potem okazało się, że miał odebrać jeszcze pewien telefon z pretensjami, który bardzo go zaskoczył.

Szymon Marciniak odebrał telefon od wzburzonej żony

Sukces Szymona Marciniaka najbardziej powinna docenić jego żona. I zrobiła to, ale zupełnie nie tak, jak sądził sędzia. Kobieta zadzwoniła do niego bardzo niedługo po tym, jak FIFA zdecydowała, że to właśnie on poprowadzi ostatnie spotkanie mundialu.

- To było tak, że pierwsza była żona, która zadzwoniła już z pretensjami, że jak to jest możliwe, że cały świat już trąbi, a ona nie wie. Ja nie wiedziałem, co się dalej dzieje, a wtedy już poszły pewnie pierwsze informacje do mediów, później była sesja zdjęciowa - przekazał.

- Kiedy żona dzwoniła i mówiła, "jak to jest możliwe, wszyscy wiedzą, a ja nie wiem, przecież powinieneś dzwonić jako pierwszy!". Już później nie było tłumaczenia. U nas zawsze ja mam ostatnie zdanie w domu: "Tak, kochanie", ale tu rzeczywiście fizycznie nie zdążyłem, to był taki moment, euforia - opowiadał sędzia.

Szymon Marciniak zapewne naprawiłby swój błąd, gdyby tylko mógł. Tym razem jednak przeszkodziła mu niecierpliwość jego małżonki. To się nazywa szczęśliwy związek.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: