Sport.Goniec.pl > Tenis > Światowa Agencja Antydopingowa reaguje ws. Świątek. Od razu podjęto działania
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 10.12.2024 12:18

Światowa Agencja Antydopingowa reaguje ws. Świątek. Od razu podjęto działania

Iga Świątek
Fot. Rex Features/East News

Ostatnimi czasy głośno było o Idze Świątek i aferze dopingowej z jej udziałem. Polka zdążyła już wszystko wyjaśnić, jednak dopiero teraz Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) postanowiła zareagować w tej sprawie. Podjęto niezwłoczne działania.

"Najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu". Iga Świątek nie mogła tego dłużej ukrywać

Pod koniec listopada cały świat tenisa zamarł, gdy Iga Świątek wstawiła na swojego Instagrama oświadczenie w formie wideo. Zawodniczka wróciła do tych dwóch miesięcy, kiedy to nie wychodziła na kort. Wszyscy myśleli, że chodzi o chęć odpoczynku, regeneracji, a także zmianę trenera. Prawda okazała się jednak inna, wręcz szokująca.

12 sierpnia, po WTA Cincinnati, raszyniankę poddano badaniu na obecność niedozwolonych substancji w organizmie. Wyniki, które przyszły miesiąc później zaskoczyły Świątek, ponieważ okazało się, że miała bardzo śladowe ilości trimetazydyny, której spożywanie zakazane jest od 2014 roku. Dokładne analizy wykazały, że Polka przyjęła ją najprawdopodobniej z melatoniną producenta LEK-AM, którą bierze, by łatwiej zasypiać. Lek ten pomaga jej również w sytuacjach stresowych, a także przy jetlagu, który związany jest z podróżowaniem przez różne strefy czasowe.

W materiale udostępnionym przez Świątek na Instagramie widzimy i słyszymy, że naszej liderce trudno jest mówić o całej sytuacji. Przyznała wprost, że to najtrudniejsze doświadczenie w jej życiu

To najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu. Nie zrobiłam nic złego (…) teraz przeprowadziłam najważniejszą walkę w moim życiu i mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i że będziecie mnie wspierać - mówiła z żalem raszynianka.

Od razu podjęła działania i zgłosiła się do Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA), by udowodnić swoją niewinność.

Od razu zaczęliśmy reagować i postępować według tego, co mówiła nam ITIA. I to stężenie, które jest bardzo małe, sugerowało – właściwie to było oczywiste - że albo próbka była zanieczyszczona, albo substancja, suplement lub lek, który ja przyjmuję, był zanieczyszczony. Dlatego skoncentrowaliśmy się na przebadaniu wszystkich odżywek i leków, które biorę - mówi na nagraniu Świątek.

ZOBACZ: Gorąco w Barcelonie, nagranie wszystko pokazuje. Złe wieści dla Lewandowskiego

28 listopada ITIA ogłosiła, że uznaje argumentację i ekspertyzy, które świadczą o jej niewinności. Na Polkę nałożono jednak symboliczną karę miesiąca zawieszenia. Co więcej, Świątek musiała również zwrócić pieniądze zarobione podczas WTA Cincinnati, a więc prawie 650 tys. złotych.

Zawodniczka została tymczasowo zawieszona od 22 września do 4 października, opuszczając trzy turnieje, co wlicza się do sankcji, pozostawiając osiem dni do końca. Ponadto zawodniczka traci również nagrodę pieniężną z Cincinnati Open, turnieju odbywającego się bezpośrednio po teście - brzmi oficjalny komunikat ITIA.

Kończąc swoją wypowiedź, Iga Świątek zwróciła się do kibiców. Wyraziła nadzieję, że wszyscy zrozumieją, że sama w tej sytuacji była bezradna i że się od niej nie odwrócą, mimo okoliczności. Zresztą, zawodniczka wprost przyznała, że chciała być jak najbardziej transparentna, dlatego też nagrała wyjaśnienia.

Mam nadzieję, że wy zrozumiecie, co się wydarzyło, zrozumiecie, jak bardzo nie miałam nad tym kontroli i że nie mogłam nic zrobić, żeby zapobiec tej niefortunnej sytuacji. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną i że będziecie mnie wspierać, bo to jest dla mnie ogromnie ważne i bez wsparcia kibiców nie wiem, czy znalazłabym w sobie, czasami w trudnym momentach, siłę do tego, żeby walczyć dalej - zakończyła Świątek.

FC Barcelona zdecydowała ws. Lewandowskiego. Stało się nieuniknione Najpierw przegrana z Sabalenką, a teraz to. Okropna informacja dla Świątek, właśnie nadeszło potwierdzenie

Konsekwencje afery dopingowej Igi Świątek. WADA czekała z reakcją

Odebranie Idze Świątek nagrody pieniężnej za dotarcie do półfinału w WTA Cincinnati to nie wszystko. Ucierpiał również dorobek punktowy raszynianki w rankingu WTA. Dotyczy to także wspomnianych wcześniej zawodów. Bowiem, Świątek zdobyła wówczas 390 punktów, które zostały odjęte od jej dorobku.

To jednak nie wszystko. Całkiem niedawno, pod osłoną nocy, z konta raszynianki odjęto trzy “zera”, które nałożono Polce za brak udziału w WTA 500 Seulu, WTA 1000 Pekinu i WTA 1000 Wuhanu. Polka nie mogła wystąpić, ze względu na zawieszenie. Według profilu “Z kortu” na X, brak tych występów spowodował, że do rankingu Igi Świątek przypisano punkty z wcześniejszych turniejów w Miami i Stuttgarcie, które łącznie wyniosły 315 punktów. W praktyce oznacza to, że straciła 390 punktów za Cincinnati, ale zyskała wspomniane 315 punktów za grę w Miami i Stuttgarcie. To sprawiło, że jej dystans do Aryny Sabalenki zwiększył się o “jedyne” 75 punktów. To jednak jest niewielka zmiana, gdyż strata Świątek do Białorusinki wynosi teraz 1121 punktów.

Pierwsza część zawieszenia Igi potrwała od 12 września do 4 października. Polka nie mogła zatem zagrać w turniejach WTA 500 w Seulu, WTA 1000 w Pekinie i WTA 1000 w Wuhan. Gdy spojrzymy na rankingi z 2 i 9 grudnia, to w miniony poniedziałek Polce liczyło się jeszcze 21 turniejów, a obecnie - tylko 18. Można zatem przypuszczać, że zabrano Idze trzy "zera", które pojawiły się po jej nieobecnościach we wspomnianych wcześniej lokalizacjach - czytamy na profilu “Z kortu” na X.

Poza stratą punktów, a także zdrowia i nerwów, wynikających z afery dopingowej, ucierpiał również portfel Świątek. W niedawnej rozmowie z Anitą Werner raszynianka przyznała, ile jej ubyło. Najpierw Świątek musiała wydać pieniądze na badania oraz ponowne testy. To wydatek rzędu 15 tysięcy euro (ponad 64 tys. zł). Kolejny koszt to zapłata dla prawnika - ok. 70 tys. dolarów (282 tys. zł). Podsumowując te wydatki, a także utraconą nagrodę pieniężną za udział w WTA Cincinnati, raszynianka straciła niemalże milion złotych

A teoretycznie, sprawa nie została jeszcze wyjaśniona w całości. Biorąc pod uwagę fakt, że prawo do odwołania się od decyzji ITIA ma POLADA (21 dni od jej wydania), a po upływie przysługującego jej terminu taka sama możliwość, w takim samym wymiarze czasowym, przypadnie Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Zatem, musimy poczekać aż do 9 stycznia 2025 roku, a jeżeli WADA poprosi o dodatkowe wyjaśnienia, cały proces może potrwać jeszcze dłużej.

ZOBACZ: Przerwała dominację Świątek, od razu zareagowała. Wymowny filmik podbija sieć

WADA reaguje ws. Świątek. Podjęto działania

W końcu, określone działania postanowiła podjąć Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Pod lupę wzięła nie tylko sprawę Świątek, ale i lidera rankingu ATP, Jannika Sinnera. W organizmie Włocha także wykryto niedozwoloną substancję, a mianowicie klostebol. W jego przypadku zaważył ludzki błąd, ponieważ zakazany środek dostał się do ciała tenisisty przez maść, którą wcierał mu jego fizjoterapeuta.

Zatem, by w przyszłości sprawy związane z dopingiem wśród sportowców mogły być wyjaśniane w sposób bardziej klarowny, WADA postanowiła wprowadzić kilka zmian do przepisów. Od 1 stycznia 2027 roku modyfikacji ulegnie jedna definicja. Od tamtej pory, zamiast “produktu zanieczyszczonego”, będzie mowa o “źródle substancji zabronionej”.

Nieprzewidywalne źródło substancji zabronionej, takie jak: spożycie leku zawierającego substancję zabronioną, która nie jest wymieniona na etykiecie lub której obecności nie można zidentyfikować za pomocą wyszukiwania w Internecie; spożywanie żywności lub napojów, takich jak skażone mięso lub woda, zawierających substancję zabronioną bez ostrzeżenia lub innego komunikatu powiadamiającego o możliwej obecności substancji zabronionej; narażenie na substancję zabronioną, której używała lub którą posiadała osoba trzecia, poprzez bezpośredni kontakt sportowca z osobą trzecią lub poprzez kontakt z przedmiotami dotykanymi lub trzymanymi przez osobę trzecią; lub poprzez zanieczyszczenie środowiska" - brzmi zmieniony przepis.

ZOBACZ: Szczęsny rozpętał burzę, klubowy kolega Polaka się wściekł. Jego odpowiedź słyszeli wszyscy

Zmianie ulegną także minimalne poziomy raportowania. Chodzi tu przede wszystkim o zatwierdzenie minimalnych poziomów wykrytych zabronionych substancji bezprogowych. Wszystko po to, by niektóre wyniki można było uznać za negatywne. I o ile nie wpłynie to na sprawę Świątek i Sinnera, to w przyszłości, być może, nie będzie mowy o stosowaniu dopingu, w przypadku bardzo śladowych ilości substancji zakazanych w ciałach sportowców.