Szczęsny rozpętał burzę, klubowy kolega Polaka się wściekł. Jego odpowiedź słyszeli wszyscy
Wojciech Szczęsny od października jest piłkarzem FC Barcelony. Jakiś czas temu polski bramkarz udzielił wywiadu, w którym w szczery sposób wypowiedział się o jednym ze swoich klubowych kolegów. Teraz nadeszła odpowiedź właśnie od niego i tak, jak polski golkiper, tak i on nie gryzł się w język.
Szczęsny znany jest ze swojej szczerości
Wojciech Szczęsny zaskarbił sobie sympatię i przychylność sporego grona fanów na całym świecie. To nie tylko dzięki swoim świetnym występom między słupkami przez kilkanaście lat kariery, ale także przez swoje podejście i charakter. “Szczena” znany jest ze swojej szczerości w wywiadach oraz bezkompromisowego, ale stonowanego podejścia. I chyba właśnie ta cecha oraz autentyczność sprawiły, że ludzie tak za nim zatęsknili, gdy ten był już na sportowej emeryturze. I wciąż tęsknią, ponieważ cały czas nie miał okazji zadebiutować w barwach FC Barcelony, do której przyszedł, by pomóc drużynie w obliczu kontuzji Marca-Andre Ter Stegena.
W swoim życiu Wojciech Szczęsny udzielił wielu wywiadów. Praktycznie za każdym razem wypowiadał się w sposób otwarty, szczery i bez zbędnego owijania w bawełnę. Działo się to nawet, gdy poruszany był temat jego relacji z ojcem. Nie wchodząc w szczegóły, nie miał problemu, by przyznać, że tego kontaktu po prostu nie ma. Ostatnio miał okazję o tych relacjach opowiedzieć w podcaście WojewódzkiKędzierski. Stwierdził wówczas, że nie widzi szans na poprawę relacji i wyznał, że dobrze mu z tą sytuacją.
Ja myślę, że życie to jest długi film i ja dzisiaj nie widzę tego happy endu, żeby była jasność (…) Mnie dziś nie zależy na tym, żeby te relacje się zmieniły. Szczerze? Jest mi trochę wstyd to mówić, bo to jest mój ojciec, ale jest mi nawet dobrze z tą sytuacją - mówił Szczęsny.
ZOBACZ: Pilna decyzja WTA ws. Igi Świątek, a jednak. Fatalne wieści nadeszły w samym środku nocy
Ikoniczna stała się także rozmowa polskiego golkipera po przegranym eliminacyjnym meczu do EURO 2024 z Albanią. Sytuacja Polaków była wtedy, krótko mówiąc, bardzo słaba, a frustracja udzieliła się także Wojciechowi Szczęsnemu.
Mam wrażenie, że brakuje trochę przekonania, trochę wiary w to, co robicie - zagaił temat dziennikarz.
Ja w piłce nożnej nie za bardzo wierzę w bieg niefortunnych zdarzeń i pecha, wygrał zespół, który strzelił dwie bramki. My nie stworzyliśmy sobie praktycznie żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia bramki - odpowiedział “Szczena”.
Co czujesz, znajdując się w takiej sytuacji, mając 3 porażki w 5 meczach eliminacyjnych? - zapytał reporter.
Zawód i dużo wstydu - krótko odparł Szczęsny.
Czy to, Wojtek, zmierza w jakimkolwiek kierunku? Nie widać horyzontów, w które miałoby to iść - dodał dziennikarz.
Ja też na razie nie widzę po tym, co dzieje się na boisku (…) na boisku wygląda to do tej pory albo bardzo źle, albo fatalnie, a to nie jest dobry sygnał - powiedział bramkarz.
Szeremeta znów zawalczy, kibice na to czekali. Wiadomo, gdzie będzie można obejrzeć walkę Jednym nagraniem Hurkacz wywołał burzę w sieci. Internauci nie szczędzą gorzkich słówA widzisz jakikolwiek punkt zaczepienia? - zapytał na koniec reporter.
Nie - zakończył Wojciech.
Wojciech Szczęsny rozpętał burzę, klubowy kolega nie wytrzymał
Wojciech Szczęsny grał w swojej karierze w wielu uznanych klubach. Na szerokie wody wypłynął w Arsenalu, a po drodze było wypożyczenie do Brentford. Później była przygoda w AS Romie, przez którą prawdopodobnie zakochał się we Włoszech, ponieważ został tam na dłużej. Konkretnie, przez 7 lat bronił barw Juventusu, stając się klubową legendą. I kiedy wydawało się, że “Szczena” na dobre zakończył karierę, wtedy odezwała się do niego FC Barcelona, która znalazła się w nagłej potrzebie znalezienia zastępstwa dla Marca-Andre Ter Stegena.
Jednak, jeszcze we wrześniu, kiedy to Szczęsny był oficjalnie na emeryturze, udzielił on wywiadu na kanale YouTube, należącym do Luki Toselliego. W pewnym momencie Polak postanowił wypowiedzieć się, niezbyt przychylnie, o swoim klubowym koledze z czasów Juventusu, Leonardo Bonuccim. Z włoskim defensorem nasz bramkarz miał okazję grać w latach 2018-2023. Szczęsnemu nie podobało się, że Bonucci tak bardzo do siebie brał przedmeczowe odprawy i starał się motywować i nastrajać także kolegów z zespołu. Przy tym wszystkim Polak oraz inni zawodnicy woleli w ciszy przygotowywać się do spotkania.
Nienawidzę przedmeczowego podniecenia w szatni. Byłem w bardzo dobrych relacjach z De Ligtem i on był bardzo podobny do mnie w przygotowywaniu się do meczu: zajmujemy się swoimi sprawami i przygotowujemy się do spotkania - zaczął Szczęsny.
Za chwilę “Szczena” przeszedł do omówienia zachowania Bonucciego.
Bonucci był dokładnym przeciwieństwem. Przed każdym meczem motywował drużynę. Byłem trzy miejsca za De Ligtem i za każdym razem, gdy Leo przesadzał, mówiliśmy "o nie" i zakładaliśmy słuchawki, żeby nie słyszeć - przyznał aktualny bramkarz FC Barcelony.
ZOBACZ: Gołota nie wytrzymał na jubileuszowej gali. Nagle poderwał się od stolika i go znokautował
Bonucci ostro o Szczęsnym. Nawet się nie hamował
Po nieco ponad dwóch miesiącach, na słowa Wojciecha Szczęsnego, wypowiedziane na kanale Luci Toselliego, postanowił odpowiedzieć Leonardo Bonucci. Obrońca, po grze dla Juventusu przeszedł jeszcze do Unionu Berlin, jednak zagrał tam tylko 7 spotkań. Występował jeszcze w Fenerbahce, jednak kilka miesięcy temu podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery.
Bonucci odniósł się do słów Szczęsnego na kanale włoskiego Prime Video. Jasno stwierdził, że słowa polskiego bramkarza zdenerwowały go. Dodał za chwilę, że jego przemowy motywacyjne były dla dobra drużyny.
Wywiad Szczęsnego? Tak, zdenerwował mnie. Chodzi o świętość szatni. Mówiłem to wszystko dla dobra drużyny - zaczął Włoch.
ZOBACZ: Świątek została ukarana po spożyciu leku. Producent nie gryzł się w język, jest oficjalne stanowisko
Zaraz defensor uderzył wprost w Szczęsnego. Wspomniał, że Polaka nawet nie było, gdy Bonucci nastrajał swoich kolegów.
Gdy to robiłem, to jego (Szczęsnego - red.) przy tym nie było. Był wtedy zamknięty w łazience, coś o tym mówił - kontynuował Bonucci.
Na koniec Włoch jeszcze raz wyraził swoje niezadowolenie słowami “Szczeny”.
Szczęsny wspomniał o De Ligcie, ale z nim miałem świetne relacje. To było w czasie (wywiad Szczęsnego - red.), gdy odszedł z futbolu, a potem wrócił. Może był zdezorientowany... Byłem bardzo zaskoczony bzdurami, które powiedział - podsumował Bonucci.