Skorupski grał wielki mecz, kiedy nagle ruszył do piłki. Dramat z udziałem Polaka
Łukasz Skorpuski po 10 latach wrócił do zmagań w Lidze Mistrzów. W 4. minucie stał się bohaterem debiutującej w tych rozgrywkach Bologni. Później jednak doszło do dramatycznej sytuacji z udziałem polskiego golkipera.
Bologna zadebiutowała w Lidze Mistrzów. Polak od razu pokazał, na co go stać
Bologna pisze właśnie nowy rozdział w historii swojego klubu. Po raz pierwszy w dziejach włoska drużyna awansowała do Ligi Mistrzów po tym, jak w zeszłym sezonie sensacyjnie zajęła 5. miejsce w Serie A. To dało jej bezpośredni awans do najważniejszych klubowych rozgrywek na starym kontynencie.
Dzięki takiemu wynikowi, okazję do występów w LM mają także Kacper Urbański i Łukasz Skorupski. Pierwszy z reprezentantów Polski zadebiutował w tych rozgrywkach, wchodząc w meczu z Szachtarem Donieck w 78. minucie. Drugi natomiast wrócił do Champions League po 10 latach (ostatni mecz w 2014 roku w barwach AS Romy) i od razu zabłysnął. W 4. minucie Skorupski obronił rzut karny, dzięki czemu rozpoczął swój świetny występ.
Iga Świątek zwróciła się do całego świata. Nie może dłużej czekać, prosi o pomoc Wiadomo, dlaczego Usyk został zatrzymany na lotnisku. Ryanair wyjaśniaSkorupski zaliczał świetny występ. Nagle nadeszła 33. minuta
Łukasz Skorupski od kilku sezonów stanowi filar w bramce Bologni. Dziś jednak mógł się zaprezentować w innych rozgrywkach, niż te we Włoszech. No i zaczął niemalże perfekcyjnie, bo od obronionej jedenastki. Jak wyliczyli eksperci Canal+, od początku sezonu 2022/2023 wyjął już 5 rzutów karnych.
Bramkarz reprezentacji Polski grał naprawdę dobre spotkanie, aż do momentu, w którym nastała 33. minuta. Wtedy to golkiper, chcąc wypiąstkować piłkę, przypadkowo uderzył prawym ramieniem przeciwnika Daniło Sikana. W efekcie Skorupski doprowadził prawdopodobnie do złamania nosa rywala. Oto, jak wygląda teraz twarz zawodnika:
Po tym zdarzeniu zawodnik ukraińskiego klubu był zmuszony opuścić boisko. Całe szczęście, zrobił to o własnych siłach. Całe zajście nie było celowe, zatem należy je rozpatrywać w kategoriach nieszczęśliwego wypadku.
ZOBACZ: Kluczowe wieści dla Nicoli Zalewskiego. Padło nazwisko nowego trenera
Bolognia i pierwsze koty za płoty w Lidze Mistrzów
Bologna ma za sobą pierwszy mecz w swojej historii w Lidze Mistrzów. Ostatecznie spotkanie nie obfitowało w gole, ponieważ we Włoszech padł bezbramkowy remis. Mimo to, polscy kibice mogą być zadowoleni z faktu, że zarówno Łukasz Skorupski, jak i Kacper Urbański mieli okazję zaprezentować się w tych elitarnych rozgrywkach.
Statystyki pomeczowe pokazują, że nieco lepiej spisała się dziś ekipa z Półwyspu Apenińskiego. Bologna miała 5 strzałów na bramkę, przy jednym Szachtara. Ponadto o wiele więcej razy od Skorupskiego (1 raz) musiał interweniować Dmytro Riznyk (5 razy), co pokazuje, że częściej w ataku udzielała się ekipa z Polakami w składzie.
Teraz Bolognę w LM czeka bardzo trudne starcie. 2 października polecą oni na Anfield, by zmierzyć się z Liverpoolem.