Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Real Madryt nie pokłonił się obrońcom tytułu. Rzuty karne wyłoniły półfinalistę Ligi Mistrzów
Karol Osiński
Karol Osiński 18.04.2024 08:33

Real Madryt nie pokłonił się obrońcom tytułu. Rzuty karne wyłoniły półfinalistę Ligi Mistrzów

Kyle Walker i Vinicius Junior
Fot. PAUL ELLIS/AFP/East News

Podczas rewanżowego pojedynku pomiędzy Manchesterem City a Realem Madryt emocje sięgnęły zenitu. Choć przez większość meczu dominowali piłkarze Pepa Guardioli, Królewscy skutecznie odparli ich ofensywę i pierwsi wyszli na prowadzenie. Gospodarze odpowiedzieli, jednak to nie wystarczyło, by sforsować defensywę gości i do 90. minuty był remis 1:1. O wyniku i awansie rozstrzygnęły rzuty karne.

Real Madryt pierwszy wyszedł na prowadzenie

Zawodnicy Carlo Ancelottiego nie byli faworytami rewanżowego meczu z Manchesterem City, jednak ich postawa w pierwszych 15. minutach w ogóle tego nie odzwierciedlała. Świadomość remisowego wyniku 3:3 po pierwszym spotkaniu nie wyprowadziła ich z równowagi i od początku spotkania odważnie przechodzili z defensywy do zadań ofensywnych.

Już w 12. minucie udowodnili, że nie pokłonią się przed obrońcami tytułu. Wówczas Jude Bellingham, Fede Valverde i Vinicius przeprowadzili akcję prawą stroną, po czym ten ostatni posłał przecinające podanie w poprzek pola karnego, a piłka trafiła pod nogi Rodrygo. Brazylijczyk uderzył wolejem, ale Ederson wybił futbolówkę przed siebie, dzięki czemu napastnik Realu Madryt dobił ją do siatki, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie.

Po utracie bramki zawodnicy Manchesteru City zaczęli dominację. Zaledwie pięć minut później Erling Haaland trafił w poprzeczkę uderzeniem głową, a Bernardo Silva miał znakomitą okazję, by wyrównać, jednak skiksował. Do końca pierwszej połowy swoje szanse mieli także Kevin De Bruyne i Jack Grealish, lecz żaden z nich nie pokonał Andrija Łunina. W ten sposób do szatni w lepszych nastrojach zeszli Los Blancos.

Bayern wygrywa z Arsenalem. Jakub Kiwior odpada z Ligi Mistrzów

Manchester City zdominował drugą połowę

Druga połowa przebiegała pod batutą piłkarzy Pepa Guardioli. Zaledwie minutę po wznowieniu gry Jack Grealish ponownie zatrudnił Andrija Łunina, lecz Ukrainiec znów był górą. W 51. minucie Nacho wykazał się wielką determinacją w pojedynku siłowo-biegowym z Erlingiem Haalandem, wybijając piłkę tuż sprzed linii bramkowej. Defensywa Realu Madryt była bardzo szczelna, lecz nie na tyle, by w końcu nie pęknąć. 

Trudy ofensywne Manchesteru City znalazły nagrodę w 75. minucie. Wówczas Jeremy Doku wykorzystał swoją zwrotność i zwiódł Fede Valverde, po czym płasko dośrodkował w pole karne, a Antonio Rudiger niefortunnie wybił piłkę tuż przed nogi dobrze ustawionego Kevina De Bruyne, który mocnym uderzeniem nie dał szans golkiperowi Królewskich.

Dominacja The Citiziens trwała również po zdobytej bramce i w 82. minucie byli bliscy wyjścia na prowadzenie, ale podanie Jeremy'ego Doku na 11. metr nie zostało wykorzystane przez strzelca wyrównującej bramki. Sędzia Daniele Orsato zagwizdał po doliczonym czasie gry i konieczna do rozegrania okazała się dogrywka.

ZOBACZ TEŻ: Nowe wieści ws. Szczęsnego i Milika. Kiedy wrócą do gry?

Rzuty karne wyłoniły półfinalistę Ligi Mistrzów

W pierwszej części dogrywki sytuacja na boisku nie uległa dużej zmianie i wciąż przy piłce utrzymywali się mistrzowie Anglii. Wciąż nie potrafili wypracować sobie stuprocentowych sytuacji, choć w 99. minucie znakomite podanie otrzymał Phil Foden, lecz przy próbie oddania strzału fatalnie skiksował. Mimo dominacji gospodarzy to Królewscy mieli najlepszą okazję do wyjścia na prowadzenie, a dokładnie Antonio Rudiger, który w ostatniej minucie doliczonego czasu gry uderzył w boczną siatkę z kilku metrów.

Druga połowa także nie przyniosła rozstrzygnięcia i niewiele groźnych okazji. Konieczna zatem stała się seria rzutów karnych. Pierwszy uderzył Julian Alvarez i pewnie pokonał Andrija Łunina. Luka Modrić, który rzadko się myli z jedenastek, tym razem został wyczuty przez Edersona i nie trafił. Bernardo Silva uderzył w sam środek bramki, co znakomicie wyczuł ukraiński bramkarz. Jude Bellingham uderzył delikatnie po ziemi i strzelił bramkę. Mateo Kovacić także został wyczuty przez bramkarza Królewskich. Lucas Vazquez dał prowadzenie Królewskim, a nadzieje gospodarzy przedłużył Phil Foden. Ostatniego karnego wykonywał Antonio Rudiger i od słupka pokonał Edersona, posyłając Real Madryt do półfinału Ligi Mistrzów