Puchar Świata. Kamil Ratuj. Klęska Polaków w Engelbergu. Tylko Stoch w drugiej serii
Puchar Świata w Engelbergu miał przynieść szczęście polskim skoczkom, ale niestety tak się nie stało. Biało-Czeroi ponieśli sromotną klęskę na Gross-Titlis-Schanze i z pięciu naszych skoczków do drugiej serii awansował tylko Kamil Stoch. Katastrofalny skok oddał Dawid Kubacki, który poleciał jedynie 111 metrów.
Puchar Świata w Engelbergu do tej pory bardzo dobrze kojarzy się polskim skoczkom. Biało-Czerwoni na Gross-Titlis-Schanze aż dwadzieścia razy stawali na pucharowym podium. Tylko Kamil Stoch odpowiada za połowę polskich podiów na tym szwajcarskim obiekcie.
Puchar Świata w Engelbergu: Dramatyczny występ Polaków
Piątkowe sesje treningowe i kwalifikacje pozwalały kibicom mieć nadzieję, że również i w tym roku Biało-Czerwoni będą odgrywać główne role w Engelbergu. Szczególnie dobrze spisał się Soch, który podczas drugiego treningu z obniżonego rozbiegu skoczył 137,5 metra, dzięki czemu zajął drugie miejsce. W kwalifikacjach poleciał 132 metry i zajął piąte miejsce.
W sumie miejsce w sobotnim konkursie wywalczyło pięciu Polaków. Poza Stochem przez kwalifikacje przeszli: Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Andrzej Stękała. Zawiódł za to Piotr Żyła, który po skoku na 107 metrów nie awansował do konkursu.
Tuż przed samym konkursem można było zacząć bić na alarm. Stękała, Wąsek i Wolny w serii próbnej zawiedli i uplasowali się dopiero pod koniec stawki. Niewiele lepiej poradzili sobie Stoch z Kubackim, którzy uplasowali się w połowie trzeciej dziesiątki.
Pierwsza seria konkursowa rozpoczęła się z delikatnym wiatrem w plecy i z 15. belki startowej. Pierwszy z Polaków, Stękała w konkursie skoczył zdecydowanie lepiej niż w serii próbnej i poleciał 121,5 metra. Gorzej z tym wiatrem w plecy poradził sobie Wąsek, który skoczył 116 metrów i nie awansował do drugiej serii.
Tylko Stoch w drugiej serii
Do drugiej serii nie awansował też Jakub Wolny, który od początku weekendu w Engelbergu nie spisywał się najlepiej. W pierwszej serii konkursowej 26-latek, choć jako pierwszy miał delikatny wiatr pod narty, skoczył tylko 118 metrów i będzie musiał poczekać na kolejne pucharowe punkty.
Na najgorsze warunki trafił z kolei Kubacki, który do tego zaliczył bardzo słaby skok i mimo wysokiej prędkości na progu, błyskawicznie spadł na zeskok. Polak skoczył zaledwie 111 metrów, co było drugim najgorszym skokiem w pierwszej serii i nie zobaczymy go w drugiej serii.
Wiatr na Gross-Titlis-Schanze zaczął się odwracać i wiać zawodnikom pod narty, co wykorzystali m.in. Jewgienij Klimow, który skoczył 134 metry i Philipp Aschenwald, który wylądował metr bliżej. Sprzyjające warunki wykorzystał też Constantin Schmid, który skoczył 136 metrów i objął prowadzenie. Trzy metry dalej wylądował rewelacyjny w ostatnich dniach Timi Zajc.
Gross-Titlis-Schanze po raz kolejny okazało się łaskawe dla Stocha. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 133,5 metra i po swoim skoku plasował się na drugiej pozycji. Tym samym został jedynym z Biało-Czerwonych, którego zobaczymy w drugiej serii.
Pierwszą serię zdecydowanie wygrał Zajc, a tuż za nim uplasowali się Karlem Geigerem i Kilianem Peierem. Kamil Stoch plasuje się na siódmym miejscu i ma niewiele ponad sześć straty do podium.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: