Niezwykły wyczyn reprezentanta Polski. Dwa gole w 94 sekundy
Przed meczem z ostatnim w tabeli tureckiej Super Lig Istanbulsporem Adam Buksa miał na koncie 10 bramek w 22 spotkaniach. Była to doskonała okazja, by Polak poprawił swój dorobek tym bardziej, że od trzech ostatnich kolejek nie był w stanie trafić do siatki. Napastnikowi Antalyasporu udało się tego dokonać i to w spektakularny sposób, bo w niecałe 2 minuty.
Sygnał dla Michała Probierza
Adam Buksa w tym sezonie ligi tureckiej regularnie występuje w pierwszym składzie Antalyasporu. Polak odpłaca się swoimi bramkami, dzięki którym aktualnie znajduje się na 5. miejscu w klasyfikacji strzelców, ex aequo z Aytacem Karą (Kasimpasa) oraz Krzysztofem Piątkiem (Basaksehir). Buksa zrównał się z piłkarzami, dzięki dwóm szybkim trafieniom w spotkaniu z Istanbulsporem. W 14. minucie wykorzystał dośrodkowanie Sandera van de Streeka, a 94 sekundy później doszedł do świetnej sytuacji strzeleckiej, dzięki prostopadłemu podaniu od Guraya Vurala. Napastnikowi nie pozostało nic innego, jak wykorzystać okazję “sam na sam” z bramkarzem przeciwników i cieszyć się z kolejnej bramki w spotkaniu.
Adam Buksa tym samym pokazał selekcjonerowi reprezentacji Polski, Michałowi Probierzowi, że jest gotów na marcowe spotkania barażowe o awans na EURO 2024. Z pewnością trener kadry będzie miał ból głowy o obsadzenie pozycji napastnika. Z jednej strony skuteczny Buksa, z drugiej błyszczący formą Krzysztof Piątek, a z trzeciej mający silną pozycję Robert Lewandowski.
Za nami pierwszy konkurs w Sapporo. Polacy ze zmiennym szczęściem Kasai jak wino. Japończyk napisał piękną historię w SapporoHorror w końcówce spotkania
Spotkanie Antalyasporu z Istanbulsporem trzymało w napięciu do samego końca. Najpierw goście ze Stambułu trafili gola kontaktowego w 75. minucie za sprawą Emrehana Gedikliego. Kiedy minęło regulaminowe półtorej godziny gry, sędzia doliczył 4 minuty, ale faktycznie zakończyła się ona po 102 minutach. Przyjezdny zespół dopiął swego i za sprawą rzutu karnego, wykorzystanego przez Jacksona Laurentino wyrównał stan meczu.
Buksa w formie, ale zespół pod formą
Mimo że polski napastnik pokazał się z dobrej strony i przełamał niemoc strzelecką, nie można tego powiedzieć o jego drużynie. Ostatni mecz, który wygrali odbył się 24 stycznia, kiedy wygrali 2:1 z Sivassporem (Buksa w tym meczu wykorzystał rzut karny). W kolejnych czterech ligowych spotkaniach nie byli w stanie zdobyć 3 punktów do ligowej tabeli. Aktualnie zajmują 7. miejsce i nie łapią się do europejskich pucharów.