Nie żyje znany polski trener. Przez lata wychował wiele gwiazd sportu
Przykra wiadomość z Wrocławia. Po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Zbigniew Suprun, zasłużony trener piłki ręcznej, spod którego skrzydeł wyfrunęły pokolenia wybitnych osobowości sportowych z klubu Śląsk Wrocław. Szkoleniowca pożegnali w mediach społecznościowych pogrążeni w smutku wychowankowie. Jego pogrzeb zaplanowano na piątek.
Nie żyje Zbigniew Suprun
Niezwykle przykrą informację o odejściu Zbigniewa Supruna przekazała w poniedziałek 20 marca na swoim Facebooku drużyna WKS Śląsk Wrocław. To właśnie wielu jej wychowanków przez lata miało zaszczyt szlifować swoje umiejętności pod okiem wrocławskiego trenera.
- W imieniu całego klubu chcielibyśmy złożyć wyrazy współczucia rodzinie i bliskim - napisano w krótkim, aczkolwiek wzruszającym wpisie przypominającym sylwetkę zmarłego.
Justyna Żyła zabrała głos w sprawie problemów zdrowotnych Marty Kubackiej. Padły ważne słowaLos zadecydował za niego
Jako młody chłopak Zbigniew Suprun marzył o karierze oszczepnika, jednak plany te pokrzyżowała kontuzja, która na dobre wyeliminowała go z tej dziedziny sportu.
W obliczu trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, wrocławianin podjął decyzję o skupieniu się na szkoleniu młodych, obiecujących sportowców.
- Musiałem się zająć czymś innym i w ten sposób podjąłem pracę w szkole 11 listopada 1979 roku - wspominał w jednym z wywiadów.
W SP nr 74 we Wrocławiu Suprun pracował jako trener piłkarzy ręcznych przez kolejne 43 lata, stając się praktycznie legendą. W ciągu trwającej ponad cztery dekady kariery szkoleniowca, wychował m.in. takie znane nazwiska, jak Rafał Gliński, Mirosław Gudz, Daniel Grobelny, Patryk Małecki czy też Jacek Olejnik.
Podopieczni żegnają swojego trenera
Zbigniew Suprun był uwielbiany przez swoich podopiecznych, o czym świadczy fakt, że po przekazaniu smutnej informacji o jego śmierci, media społecznościowe zalała fala wzruszających komenatrzy.
- Panie Zbyszku, dla wielu z nas byłeś nauczycielem, trenerem, przyjacielem, a przede wszystkim dobrym, bezinteresownym człowiekiem. Dzięki tobie wielu z nas poznało, co to jest honorowa, twarda, sportowa rywalizacja, zawsze fair. To ty pewnie wielu z nas otworzyłeś oczy na świat - napisał na Facebooku Krystian Olszański.
Jak się okazało, szanowany trener odszedł po długiej i ciężkiej chorobie. Jego pogrzeb zaplanowano na piątek 24 marca na godzinę 10. Uroczystość odbędzie się w kościele pw. św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida we Wrocławiu.
Źródło: Facebook