Kwalifikacje Pucharu Świata: Kolejny błysk Stocha, dramat Żyły, tylko pięciu Polaków w konkursie
Kwalifikacje Pucharu Świata w Engelbergu Polacy zakończyli z mieszanymi odczuciami. Kolejny błysk wielkiej formy pokazał Kamil Stoch, ale za to dramat przeżył Piotr Żyła, który zupełnie zepsuł swój skok i nie awansował do konkursu. Powody do zadowolenia może mieć także Andrzej Stękała. W sobotnim konkursie zobaczymy pięciu Biało-Czerwonych.
Kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Engelbergu Polacy rozpoczynali w znakomitych nastrojach. Wszystko za sprawą świetnego skoku Kamila Stocha z drugiej sesji treningowej. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski ze skróconego rozbiegu pofrunął 137,5 metra i tylko nieznacznie przegrał z Kilianem Peierem.
Kwalifikacje Pucharu Świata: Pięciu Polaków z awansem
Z dobrej strony pokazał się także Piotr Żyła, który w drugiej serii skoczył 131 metrów. Wciąż swojej formy nie ustabilizował za to Dawid Kubacki. Mistrz świata z Seefeld w pierwszej serii treningowej skoczył 129 metrów, ale w drugiej poleciał osiem metrów krócej. Wiele do życzenia pozostawiały za to skoki pozostałych naszych skoczków, ale przebłyski mieli Paweł Wąsek i Andrzej Stękała, co dawało nadzieję na kwalifikacje.
Te, podobnie jak pierwsza sesja treningowa rozpoczęły się z 16. platformy startowej. Wiatr podobnie jak przez cały dzień wiał delikatnie w plecy zawodnikom. W tych warunkach zawiódł podobnie jak w dwóch sesjach treningowych Klemens Murańka. Polak skoczył zaledwie 110,5 metra i początkowo nawet nie był blisko awansu do konkursu, ale skoczkom zaczął przeszkadzać coraz silniejszy wiatr w plecy i kolejny zawodnicy przegrywali z nim rywalizację.
Kapitalnie za to poradził sobie Andrzej Stękała. 26-latek z Zakopanego poleciał aż 132 metry i objął zdecydowane prowadzenie. Skaczący zaraz po nim Paweł Wąsek także pokazał, że jest ostatnio w coraz lepszej formie i skoczył 127 metrów, dzięki czemu ta dwójka długo utrzymywała się w czołówce, zapewniając sobie miejsce w sobotnim konkursie.
Dramat Piotra Żyły i błysk Kamila Stocha
Nieco gorzej poradził sobie kolejny z Biało-Czerwonych Jakub Wolny. 26-latek poleciał 119 metrów i także po swoim skoku mógł się cieszyć z wywalczonego miejsca w konkursie. Podobnie jak w drugiej serii treningowej poradził sobie Kubacki. W kwalifikacjach skoczył 124 metry, ale zaliczył bardzo słabe lądowanie i musiał się martwić o swój awans.
W kwalifikacjach błysną Lavro Kos, który skoczył aż 136 metrów i długo utrzymywał się na prowadzeniu. Całkowicie zawiódł za to Piotr Żyła. Polak popełnił ogromny błąd na progu, którego nie dało się już na prawić i skoczył zaledwie 107 metrów. Naszego tegorocznego mistrza świata nie zobaczymy zatem w sobotnim konkursie.
Kolejni zawodnicy skakali już z 15. belki startowej, ale nie przeszkodziło To Timiemu Zajcowi skoczyć 136,5 metra. Fantastycznie w tych warunkach po raz kolejny tego dnia poradził sobie Stoch. Lider naszej kadry poleciał 132 metry i po swojej próbie zajmował drugie miejsce.
Kwalifikacje padły łupem Ryoyu Kobayashiego, a podium uzupełnili jeszcze Timi Zajc i Jan Hoerl. Awans do sobotniego konkursu wywalczyło pięciu Polaków. Poza Stochem, który zajął wysokie piąte miejsce, awansowali dziewiętnasty Andrzej Stękała, trzydziesty trzeci Paweł Wąsek, czterdziesty drugi Jakub Wolny i czterdziesty ósmy Dawid Kubacki.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: