Hubert Hurkacz bezradny. W pewnym momencie nie wytrzymał. Rakieta poleciała
Hubert Hurkacz walczył dziś o ćwierćfinał turnieju ATP 1000 w Madrycie. Przeciwnikiem Polaka był Amerykanin Taylor Fritz, który jest zmorą dla wrocławianina. Tym razem nie było inaczej, a Polakowi w pewnym momencie puściły nerwy.
Hurkacz vs Fritz - szansa na przełamanie złej passy
Hubert Hurkacz stoczył na madryckich kortach już dwa zwycięskie pojedynki. W pierwszym z nich rozprawił się z Brytyjczykiem Jackiem Draperem (43. ATP) 6:1, 7:5. Następnym rywalem był Niemiec Daniel Altmaier (61. ATP), który również musiał uznać wyższość Polaka. To spotkanie wymagało od Hurkacza nieco więcej wysiłku, bo ostateczny rezultat wyniósł 6:4, 7:6.
Dzisiejszego popołudnia na wrocławianina czekało jednak trudniejsze starcie z Amerykaninem Taylorem Fritzem (12. ATP). Tenisiści mierzyli się ze sobą czterokrotnie, a bilans jest dodatni dla zawodnika z USA. Fritz wygrał trzy pojedynki z Polakiem, wszystkie po 2:0. Takim samym stosunkiem Hurkacz zwyciężył raz, w 2019 roku na ATP w Montrealu.
Zabawna wpadka Igi Świątek na konferencji prasowej. "Oj, przepraszam" Rewolucja w polskiej kadrze skoczków. Thurnbichler zdradził szczegółyPojedynek na żyletki. Hurkacz nie wytrzymał napięcia
Pierwszy set był niezwykle wyrównany. Tenisiści nawzajem wymieniali się ciosami, jednak przewagę miał Taylor Fritz. Amerykanin cały czas był o krok przed Polakiem, który za każdym razem, kiedy serwował, odrabiał stratę i doprowadzał do wyrównania. To zmieniło się w tie-breaku, w którym Hurkacz przegrał dwa swoje zagrania. Przy stracie trzeciego punktu Polak nie wytrzymał i rzucił swoją rakietą w górę. Wrocławianin tylko oglądał, jak jego narzędzie pracy odbija się od kortu.
Ten gest to była oznaka frustracji, że ta runda nie poszła po jego myśli. Ostatecznie to Fritz był górą w tie-breaku, zwyciężając 7:2.
Drugi set - koniec nadziei
Na start drugiego seta Hubert Hurkacz przegrał swój serwis, przez co Fritz wyszedł na prowadzenie. Ten stopniowo je powiększał, korzystając też na błędach Polaka, którego zagrania często lądowały na siatce. Przy wyniku 5:3 dla Amerykanina miał on trzy piłki meczowe, które jednak wybronił wrocławianin. Udało mu się zmniejszyć straty do rywala, jednak w następnym gemie był już bezradny. Mecz, w którym Hubert Hurkacz starał się dotrzymać tempa lepiej dysponowanemu rywalowi zakończył się wynikiem 7:6, 6:4 dla obywatela Stanów Zjednoczonych. Przeciwnik był dziś bezbłędny, jeśli chodzi o serwis.
Taki rezultat oznacza nie tyle odpadnięcie z ATP Madrytu, ale i czwartą porażkę wrocławianina w bezpośrednich starciach z Fritzem.