Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Cash i Zalewski poza europejskimi pucharami. Dramatyczny wieczór Polaków
Karol Osiński
Karol Osiński 10.05.2024 08:31

Cash i Zalewski poza europejskimi pucharami. Dramatyczny wieczór Polaków

Matty Cash i Nicola Zalewski
Fot. Rex Features/East News; Werner100359/Wikimedia Commons

To zdecydowanie nie był wieczór Matty'ego Casha i Nicoli Zalewskiego. Polacy odpadli z europejskich pucharów a ich drużyny zawiodły po całości w Lidze Konferencji oraz Europy. Obaj piłkarze pojawili się na murawach w półfinałowych rewanżach, ale ich występy nie były udane.

Matty Cash nie zagra w finale Ligi Konferencji Europy

Matty Cash wystąpił w niemal wszystkich spotkaniach fazy play-off Ligi Konferencji Europy. Szczególnie dobrze zapamiętamy jego spotkanie rewanżowe przeciwko Lille, gdzie strzelił bramkę i otrzymał najwyższą notę ze wszystkich zawodników, którzy znaleźli się na murawie. W półfinale jego Aston Villa mierzyła się z greckim Olympiacosem i choć uchodziła za faworyta, to rzeczywistość okazała się dla nich brutalna.

W pierwszym spotkaniu na Villa Park zawiedli po całości, przegrywając 2:4. Koncertowe spotkanie zagrał wówczas marokański napastnik Ayoub El Kaabi, który strzelił hattricka i został okrzyknięty piłkarzem meczu. W rewanżu wcale nie było lepiej. Grecy pokazali drużynie Unaia Emery'ego miejsce w szeregu i zwyciężyli 2:0, ostatecznie awansując do finału wynikiem 6:2. Zawodnikiem spotkania znów został Marokańczyk, strzelając dwa gole.

Polski boczny obrońca zagrał w pierwszym składzie rewanżowego spotkania i spędził na murawie 86 minut. W tym czasie zanotował zaledwie jeden przechwyt i jedno wybicie. Znacznie lepiej wygląda jego statystyka zwyciężonych pojedynków, gdyż na sześć wyszedł górą w pięciu. 

Carlo Ancelotti wziął w obronę Szymona Marciniaka. Tak ocenił słowa władz Bayernu Szymon Marciniak może zostać ukarany. Podano, co mu grozi

Nicola Zalewski był o krok od awansu do finału Ligi Europy

Nicola Zalewski nie ma łatwego życia w AS Romie, jednak w ostatnim meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen miał okazję do wykazania się. W 21. minucie pojawił się na murawie, zmieniając kontuzjowanego Leonardo Spinazzolę, jednak nie wykorzystał swojej szansy. Ekipa Daniele De Rossiego przegrała domowy mecz 0:2, ale na BayArenie była bliska sprawienia niespodzianki. 

Wyszli na prowadzenie 2:0 po dwóch rzutach karnych wykorzystanych przez Leonardo Paredesa, jednak ich koszmar rozpoczął się w końcowej fazie meczu. Xabi Alonso i jego drużyna znów okazała się niezawodna najpierw doprowadzając do akcji, po której padł gol samobójczy, a następnie w siódmej minucie doliczonego czasu gry wyrównali na 2:2 za sprawą Josipa Stainisicia. Tym samym z wynikiem 4:2 znaleźli się w finale Ligi Europy.

Nicola Zalewski ma wiele wniosków do wyciągnięcia po tym spotkaniu. Jego poczynania defensywne pozostawiły wiele do życzenia. Aż 14-krotnie tracił posiadanie piłki oraz nie wygrał żadnego pojedynku jeden na jeden. 

Europejskie puchary dobiegają końca

Dzięki wczorajszym wynikom poznaliśmy już wszystkich finalistów europejskich pucharów. O puchar Ligi Mistrzów zawalczą Borussia Dortmund z Realem Madryt. Niemiecka ekipa powalczy o drugi triumf, na który czeka od 1997 roku. Z kolei Królewscy to najbardziej utytułowany klub w historii tych rozgrywek, mając 14 trofeów na koncie. 

W finale Ligi Europy zagrają Atalanta z Bayerem Leverkusen. Drużyna z Włoch po raz pierwszy w swojej historii awansowała na najwyższy etap tego turnieju i choć ma predyspozycje do triumfu, to nie uchodzi za faworyta. Ekipa z Niemiec zalicza kosmiczny sezon i jest niepokonana od 49 meczów. Dla nich to także pierwszy finał w historii, zatem zapowiada się znakomita rywalizacja.

Zdecydowanie największą niespodzianką jest finałowe spotkanie w Lidze Konferencji Europy. Olympiakos zmierzy się w nim z Fiorentiną. Za faworytów uchodzą Włosi, lecz po wynikach drużyny z Grecji nie można mówić, że są “pewniakami” do zwycięstwa. 

Finał Ligi Mistrzów odbędzie się 1 czerwca, Ligi Europy 22 maja a Ligi Konferencji Europy 29 maja.