Cały świat wstrzymał oddech. Leo Messi podszedł do karnego i stało się to
Lionel Messi, wraz z resztą drużyny argentyńskiej walczył z Ekwadorem o półfinał Copa America. Losów spotkania nie udało się rozstrzygnąć w ciągu 90 minut, zatem potrzebny był konkurs rzutów karnych. W nich kibice Albicelestes mogli przeżyć szok po tym, kiedy ich największy gwiazdor nie trafił z 11 metrów. Argentyna miała jednak tej nocy innego bohatera.
Thriller w doliczonym czasie gry. Argentyńczycy już szykowali się na półfinał
W ćwierćfinale Copa America 2024 Argentyna podejmowała Ekwador. Początek spotkania należał do Messiego i spółki, czego można było się spodziewać. W 35. minucie bramkę otwierającą wynik meczu strzelił Lisandro Martinez. Ekwadorczycy jednak nie dawali za wygraną i zaciekle walczyli o trafienie wyrównujące. Swoją okazję zmarnował w 62. minucie Enner Valencia, który z rzutu karnego trafił w poprzeczkę. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i dopięli swego w doliczonym czasie gry. W pole karne Argentyńczyków dośrodkował piłkarz Rakowa Częstochowa, John Yeboah, którego podanie wykorzystał Kevin Rodriguez. Ten zapakował futbolówkę do siatki Emiliano Martineza i wyrównał stan rywalizacji. Doszło zatem do konkursu rzutów karnych, które zaczęły się dla Argentyny zaskakująco źle.
Sir Alex Ferguson zapowiada koniec Cristiano Ronaldo. Był szczery do bólu Dramat Huberta Hurkacza na Wimbledonie. Polak opuścił kort ze łzami w oczachCo zrobił Leo Messi? Fatalne rozpoczęcie Argentyny
Pierwszy do wykonania jedenastki podszedł Lionel Messi. Wszyscy kibice byli pewni, że ich kapitan spokojnie wykorzysta swoją szansę i rozpocznie drogę Argentyny do półfinału Copa America. Jakie było ich zdziwienie, kiedy strzał ośmiokrotnego zdobywcy Złotej Piłki wylądował na poprzeczce.
Ta okoliczność oraz późniejsza reakcja Messiego i drużyny bardzo mocno przypominała niedawną sytuację, w której to Cristiano Ronaldo na EURO 2024 zmarnował swój rzut karny w dogrywce meczu ze Słowenią. Argentyńczyk także był zrozpaczony, a koledzy natychmiast zaczęli go pocieszać. Na całe szczęście dla niego, Albicelestes mieli tej nocy innego bohatera. Został nim bramkarz, Emiliano Martinez, który obronił dwa strzały - Angela Meny oraz Alana Mindy. Pozostałe jedenastki zostały wykorzystane, a Argentyna mogła cieszyć się z awansu do półfinału. Tam zmierzy się z Wenezuelą lub Kanadą.
Skrót spotkania Argentyna - Ekwador:
ZOBACZ: Lato wydał wyrok w sprawie Lewandowskiego. Mocny komentarz
Z Martinezem Argentyna jest nie do powstrzymania
Argentyńczycy muszą mocno doceniać swojego bramkarza, Emiliano Martineza. Z nim między słupkami wygrywali także konkursy rzutów karnych na mistrzostwach świata w Katarze, a w finale popisał się legendarną już interwencją, kiedy to zatrzymał w sytuacji “sam na sam” Randalla Kolo Muaniego.
“Dibu” naprawdę dużo daje swojej reprezentacji. Jak podaje hiszpanski statystyk Misterchip, Argentyna wygrała wszystkie cztery konkursy jedenastek z Martinezem w bramce. Na 18 strzałów przeciwników do siatki nie trafiło aż 9 strzałów, z których 8 obronił golkiper.