Anita Włodarczyk dostała zaskakujące pytanie po finale. Polka pojechała "po bandzie"
Anita Włodarczyk zajęła wczoraj 4. miejsce w konkursie rzutu młotem na tegorocznych igrzyskach w Paryżu. Trzykrotnej polskiej mistrzyni olimpijskiej nie udało się zdobyć medalu, choć była od tego wyczynu zaledwie o 4 centymetry. Tuż po konkursie Włodarczyk rozmawiała z mediami. W pewnym momencie usłyszała zaskakujące pytanie o przyszłość. Jej odpowiedź nieco rozbawiła dziennikarzy.
Anita Włodarczyk bez medalu. Polska młociarka 4 w Paryżu
Anita Włodarczyk robiła wszystko, co w jej mocy, aby zdobyć medal, jednak wczorajszy konkursu rzutu młotem stał na szalenie wysokim poziomie. Świadczyć może o tym fakt, iż polska mistrzyni pobiła swój najlepszy wynik w sezonie, a mimo to, ten rzut nie zagwarantował jej medalu. Ostatecznie Włodarczyk zakończyła swój udział w IO Paryż 2024 na czwartej pozycji.
Mogę powiedzieć, że zabrakło tylko szczęścia, bo dałam z siebie wszystko. Cieszę się, że walczyłam. Nie pamiętam konkursu, w którym potrafiłabym się poprawić jeszcze w piątej kolejce. Zawsze, przez całą moją karierę, miało to miejsce w trzeciej lub czwartej próbie. To, z czego mogę się cieszyć, to fakt, że z trenerem przygotowaliśmy szczyt formy na igrzyska olimpijskie. Tak jak to miało być. Jest niedosyt, ale z drugiej strony się cieszę, że walczyłam - powiedziała po konkursie Anita Włodarczyk.
Ostatecznie złoty medal wywalczyła Kanadyjka Camryn Rogers, która rzuciła na odległość 76,97 m. Srebro zdobyła Amerykance Annette Nnece Echikunwoke, która uzyskała 75,48 m, a brąz Chinka Jie Zhao z wynikiem 74,27 m. Anita Włodarczyk była czwarta, rzucając na odległość 74,23 m.
Anita Włodarczyk wspięła się na wyżyny. Do medalu IO zabrakło jednak centymetrów Lavarini bez ogródek po meczu Polska - USA. Ujawnił co się stałoAnita Włodarczyk dostała pytanie o przyszłość. Jej odpowiedź zaskoczyła
Anita Włodarczyk w dalszej części rozmowy w strefie mieszanej z dziennikarzami zaznaczyła, że nie zamierza kończyć kariery. Podkreśliła, że chciałaby wystartować na mistrzostwach świata w Japonii. Impreza odbędzie się w przyszłym roku w Tokio. Polska mistrzyni przyznała, że podczas wczorajszego konkursu była zadowolona już ze swojego pierwszego rzutu na odległość 73.17 m. Zdradziła również, że otrzymała kilka wiadomości, które ją zmotywowały.
ZOBACZ: Blamaż polskich siatkarek w Paryżu. Kolejny fatalny mecz i Polki wracają do domu
Byłam zdecydowanie bardziej zmotywowana, bo rano dostałam kilka fajnych SMS-ów, ale nie mogę powiedzieć, co w nich było (śmiech). Ale było to miłe i fajnie, że ludzie tak zareagowali. Za to im dziękuję - powiedziała Włodarczyk.
Po chwili Anita Włodarczyk została zapytana, czy widzi siebie w przyszłości w roli trenerki. Jej odpowiedź rozbawiła dziennikarzy.
Anita Włodarczyk trenerką? "Ja bym tam wszystkich..."
Anita Włodarczyk otwarcie przyznała, że idąc na start, powiedziała sobie, że musi "bronić honoru polskiego młota, bo panom nie wyszło".
Coś zrobiłam, bo rzuciłam najlepszy wynik w sezonie, więc podjęłam walkę. A co będzie z młodzieżą? Trudno mi powiedzieć, ale nie chciałabym, żeby polski młot wśród kobiet i mężczyzn umarł - powiedziała.
Po pytaniu o to, czy chciałaby zostać trenerką, nie wahała się długo. Jej odpowiedź wywołała uśmiech na wielu twarzach.
Myślę, że nie. Na dziś nie widzę siebie w roli trenera, bo ja bym tam wszystkich chyba, za przeproszeniem, zabiła, gdyby tylko ktoś opierniczał się na treningach. Bo wiem, jak ja do tego podchodziłam i tutaj musiałoby być naprawdę duże zaufanie i podejście na zasadzie, że zawodnik daje z siebie sto procent, tak samo jak trener. Na razie tego nie widzę, ale nie wiadomo, jak życie się potoczy. Gdyby ktoś mnie poprosił, to trzeba by było długo na ten temat porozmawiać. Na razie koncentruję się jeszcze na swojej karierze - zaznaczyła Anita Włodarczyk.