Sport.Goniec.pl > Siatkówka > Lavarini bez ogródek po meczu Polska - USA. Ujawnił co się stało
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 06.08.2024 21:00

Lavarini bez ogródek po meczu Polska - USA. Ujawnił co się stało

Stefano Lavarini
Fot. East News/Lukasz Kalinowski

Polskie siatkarki wystąpiły na swoich pierwszych od 16 lat igrzyskach olimpijskich. Od razu udało im się awansować do ćwierćfinału turnieju, co może być przełomowym momentem w karierach naszych kadrowiczek. Na podsumowanie zmagań swoich siatkarek zdecydował się Stefano Lavarini, który szczerze ocenił występ na IO.

Polki gorsze od Amerykanek. Na parkiet wyszła jedna drużyna

Reprezentacja Polski miała przed meczem ze Stanami Zjednoczonymi dodatni bilans ostatnich starć ze swoimi przeciwniczkami. Ostatnia porażka Biało-Czerwonych z USA miała miejsce w czerwcu zeszłego roku. Od tamtego czasu, w kolejnych trzech starciach górą były Polki. Pozytywny rezultat podopieczne Stefano Lavariniego uzyskały w lipcu rok temu, w ramach rozgrywek Ligi Narodów, a także we wrześniu, w ramach kwalifikacji do igrzysk. Ostatnia wygrana miała miejsce w niespełna 2 miesiące temu.

Dzisiejsze starcie nie przypominało, żeby to Polki lepiej radziły sobie ostatnio w bezpośrednich pojedynkach. Zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych narzuciły Biało-Czerwonym swoje warunki i objęły prowadzenie w pierwszym secie. Nie oddały go już do samego końca, zwyciężając 25:22. Jeszcze gorzej dla podopiecznych Lavariniego wyglądało to w kolejnej partii meczu. Tam Amerykanki wręcz zmiotły nasze zawodniczki z parkietu, wygrywając 25:14. Nadzieje wśród polskich kibiców odżyły w 3. fazie spotkania. W pewnym momencie Polki prowadziły 10:4 i były na dobrej drodze, by wrócić do rywalizacji. W końcu jednak coś się zacięło i Amerykanki najpierw wyrównały na 13:13, a zaraz wyszły na prowadzenie 16:15. Przejętej inicjatywy już nie oddały Biało-Czerwonym. Koniec końców runda ta zakończyła się wynikiem 20:25, a cały mecz - 0:3.

Nie żyje Waldemar Marszałek. "Jeden z najbardziej utytułowanych polskich sportowców w historii" Kibice nie wierzyli, co gada Szpakowski. Burza w sieci po tym, co zrobił

Stefano Lavarini na gorąco po porażce na IO. Mówi wprost, "dla mnie to głupota"

Po meczu reprezentacji Polski z USA, z Interią zdecydował się porozmawiać Stefano Lavarini. Na początku postanowił wskazać przyczynę porażki.

Amerykanki pokazały, że są bardziej przygotowane na wyzwania w takich meczach i turniejach. Taka jest rzeczywistość. Ja po prostu cały czas staram się, by dziewczyny czuły się jak najbardziej komfortowo i mogły grać jak najlepiej - zaznaczył Włoch

Selekcjoner reprezentacji Polski postanowił również ocenić całokształt występu jego zawodniczek na IO w Paryżu. Mimo wyniku w ćwierćfinale, Stefano Lavarini wydaje się usatysfakcjonowany.

Myślę, że musimy być szczęśliwi z wyniku, jaki osiągnęliśmy w Paryżu. Ćwierćfinał pokazuje, że Polska wykonała dobrą robotę. Oczywiście, gdybyśmy byli w stanie grać o medale, byłoby to fantastycznym rezultatem, ale na ten moment ćwierćfinał to moim zdaniem dobry wynik - stwierdził w rozmowie z Interią.

Dziennikarze zapytali trenera, czy na taki wynik wpływu nie miał także brak doświadczenia jego kadrowiczek. Wszak sam Lavarini debiutował na igrzyskach jako trener reprezentacji, podobnie jak i cała polska drużyna. Włoch jednak nie zgodził się z tym.

Z pewnością brakuje doświadczenia w prowadzeniu meczu, odczuwaniu komfortu w takich warunkach, by pokazać w nich wszystko, co najlepsze. Ale to zbyt łatwe, by wybrać jedną rzecz i na nią wszystko zrzucić. Ważna jest też jakość siatkarska, musimy się jej uczyć. Dla mnie to głupota, by wskazywać jedną rzecz, jednego winnego. Moja praca to analiza, co rywalki robią lepiej i praca nad tym, by się rozwijać i lepiej zachowywać w takich momentach" - skwitował selekcjoner

ZOBACZ: Boxdel i Amadeusz Ferrari zakładają nową federację. Pierwsza gala jesienią

Kolejny dzień zmagań Polaków o olimpijskie medale

Już jutro do walki o olimpijski medal w boksie stanie Julia Szeremeta. Jej pojedynek półfinałowy z Nesthy Petecio rozpocznie się o 21:46. Przed nią jednak kilku innych Polaków powalczy o olimpijskie krążki. Już o 7:30 wystartuje rywalizacja w finale sztafety mieszanej w chodzie sportowym, w którym wezmą udział Maher Ben Hlima i Olga Chojecka. Ponadto we wspinaczce na czas o medale powalczą nasze faworytki, Aleksandra Kałucka i Aleksandra Mirosław, która już dwukrotnie zdążyła pobić rekord świata (należący zresztą do niej samej) na tych igrzyskach. Jutro także odbędzie się półfinałowy mecz turnieju siatkówki mężczyzn. O 16:00 Polacy, prowadzeni przez Nikolę Grbicia, stoczą bój o finał IO w Paryżu ze Stanami Zjednoczonymi.