Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Adam Małysz wypalił bez ogródek po decyzji polskiego skoczka. Legenda ostrzega
Michał Pokorski
Michał Pokorski 11.09.2024 14:08

Adam Małysz wypalił bez ogródek po decyzji polskiego skoczka. Legenda ostrzega

Adam Małysz
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

We wtorek Klemens Murańka oficjalnie poinformował o zakończeniu kariery sportowej. Decyzja była dla wielu ogromnym zaskoczeniem i… rozczarowaniem. Teraz sprawę skomentował Adam Małysz. Mistrz wprost odniósł się do decyzji Klimka.

Klemens Murańka zakończył karierę

Środowisko narciarskie w Polsce obiegła wczoraj zaskakująca informacja. W wieku zaledwie 30 lat swoją karierę sportową postanowił zakończyć Klemens Murańka. Medalista mistrzostw Polski o wszystkim poinformował na swoich mediach społecznościowych:

Drodzy fani, sponsorzy i przyjaciele, po 23 latach podjąłem decyzję, że zakończę swoją przygodę ze skokami narciarskimi. Nie było łatwo ją podjąć, ponieważ poświęciłem wiele w swoim życiu tej dyscyplinie. W swojej karierze miałem wiele pięknych chwil, których nigdy nie zapomnę. Dziękuję trenerom, sponsorom i wszystkim, którzy pomogli mi w jakikolwiek sposób na mojej sportowej drodze. Specjalne podziękowania kieruje rodzinie, bez której nie byłbym w stanie poradzić sobie ze sportowymi kryzysami – napisał na Instagramie Klemens Murańka.

Świeżo emerytowany sportowiec był jedną z największych nadziei w polskim sporcie. Jako 10-latek skoczył na Wielkiej Krokwi w Zakopanem 135,5 metra i zapisał się w historii narciarstwa w naszym kraju. Niestety skoczek nigdy w pełni nie rozwinął skrzydeł i zakończył karierę bez większych, seniorskich sukcesów indywidualnych.

Teraz jego decyzję skomentował Adam Małysz. Legenda polskich skoków wypaliła bez ogródek o powodach zakończenia kariery Murańki. Dodatkowo prezes PZN przestrzega… rodziców!

Julia Szeremeta w niebezpieczeństwie. Jej trener nie pozostawia wątpliwości

Adam Małysz o decyzji Klemensa Murańki

Decyzja Klemensa Murańki dla wielu była ogromnym zaskoczeniem, choć jak stwierdził Adam Małysz, zapowiadało się na to już od dłuższego czasu:

Klimek już na wiosnę wspominał o tym, że jest mu coraz gorzej z motywacją, przede wszystkim do pracy. Zresztą od jakieś czasu trenował w bazowej grupie, gdzie jest potrzebny silny charakter, tak jak na przykład u Kuby Wolnego, który w tym roku tam się przygotowywał, a teraz zrobił naprawdę bardzo duży postęp. A jeśli tego nie ma, to zazwyczaj jest ciężko, żeby sobie tam poradzić - powiedział w rozmowie z portalem Interia Sport.

Prezes Polskiego Związku Narciarskiego zwrócił również uwagę na czynniki, które utwierdziły Murańkę w decyzji:

Do tego Klimek ma żonę, dzieci, swój interes, czyli pensjonat, więc myślę, że to też miało wpływ na jego decyzję. - komentuje 46-latek.

Złote dziecko polskich skoków nie było zostawione same sobie. Adam Małysz podkreśla, że Klimek zawsze mógł liczyć na pomoc związku i działaczy:

Oczywiście, wcześniej była rozmowa na ten temat. Głównie o przyczynach tej decyzji, bo zawsze staramy się pomóc zawodnikom w ten sposób, że jeśli potrzebują współpracy z psychologiem czy motywatorem, to mają taką możliwość. Jednak to zawsze bardzo indywidualna sprawa, a namawianie czy wręcz proszenie i usilne mówienie o tym, że to nie czas, jest moim zdaniem zbędne - powiedział prezes PZN dla portalu Interia Sport.

ZOBACZ TEŻ: Piotr Żyła przerwał milczenie po operacji. Już wszystko jasne, przekazał ważną wiadomość

Adam Małysz ostrzega rodziców

Legenda polskich skoków zwróciła uwagę na istotną sytuację. Klemens Murańka już w najmłodszych latach musiał mierzyć się z popularnością, co z pewnością nie było łatwe. Na jego przykładzie Adam Małysz zawarł przestrogę dla rodziców przyszłych sportowców:

Nie pamiętam już, ile dokładnie Klimek miał lat, ale był jeszcze dzieckiem, gdy już miał swojego sponsora. Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Oczywiście rodzice chcą wykorzystać, w ich przekonaniu dla dobra dziecka, takie zainteresowanie, ale każdy taki szum, rozgłos i rozbudzanie w tym wieku popularności, nie sądzę, że jest dobrym krokiem - ostrzega prezes PZN