Julia Szeremeta w niebezpieczeństwie. Jej trener nie pozostawia wątpliwości
Julia Szeremeta po sukcesie w Paryżu została jednym z najgorętszych nazwisk w polskim sporcie. 21-latka zyskała wielu fanów, spadła na nią także ogromna fala popularności. W ostatniej rozmowie jej trener - Tomasz Dylak przyznał, że przed pięściarką stoją teraz nowe zagrożenia…
Julia Szeremeta wicemistrzynią olimpijską
Julia Szeremeta już na początku sierpnia zapewniła sobie medal olimpijski w boksie. 21-letnia bokserka pokonała w ćwierćfinale Ashleyann Lozadę Motta z Portoryko i awansowała do półfinału igrzysk olimpijskich. Tym samym, Polka zapewniła sobie podium igrzysk olimpijskich w Paryżu (nie rozgrywa się walki o trzecie miejsce). Dzięki temu pięściarka była już pewna olimpijskiego podium. W półfinale Biało-Czerwona walczyła “tylko” o kolor medalu.
W walce o wejście do finału na drodze 20-latki stanęła mistrzyni olimpijska - Nesthy Petecio. Bardzo mądrze swoją walkę rozegrała wówczas Julia Szeremeta. Polka przegrała pierwszą rundę, ale kolejne należały już do niej. Dzięki temu zwyciężyła 4:1 i awansowała do wielkiego finału. Tam czekała na nią Tajwanka - Lin Yu-ting.
Niestety Szeremeta jednogłośnie przegrała finał. Polka nie miała szans w starciu ze świetnie zbudowaną Tajwanką. Lin punktowała naszą pięściarkę prostymi i silnymi ciosami. Bokserka z Azji zwyciężyła tym samym olimpijskie złoto, a naszej 20-latce przypadło srebro.
Jak się okazuje, Julia Szeremeta jest w niebezpieczeństwie. Jak przyznaje jej trener, przed wicemistrzynią olimpijską stoją teraz wyzwania, o których wcześniej nawet nie myślała.
Iga Świątek dostała niecodzienny prezent od kibica. Reakcja Polki chwyta za serceJulia Szeremeta najgorętszym nazwiskiem w polskim sporcie
Trener naszej wicemistrzyni olimpijskiej - Tomasz Dylak udzielił ostatnio obszernego wywiadu dla Artura Gaca z portalu Interia Sport. Szkoleniowiec poruszył w rozmowie wiele istotnych kwestii. Jak sam przyznaje, fala popularności, która spadła na Julię Szeremetę, bardzo ich zaskoczyła:
Zaskoczyła mnie aż tak duża popularność. Spodziewałem się popularności, ale jej skala zaskoczyła mnie samego. Ten skok spowodowany był walką finałową, której - w cudzysłowie - nie dało się przegrać. Bo obojętnie od wyniku, Julka kończyła jako zwyciężczyni. I to pociągnęło za sobą taką rzeszę kibiców. Ja myślałem o medalu olimpijski i w taki wynik celowałem, ale nie byłem pewien, czy to będzie wicemistrzostwo. W ciemno brałbym brązowy medal, więc srebro trochę zaskoczyło także mnie, jako trenera. A jeśli chodzi o popularność, to naprawdę mówimy o ogromnym zjawisku - przyznaje Tomasz Dylak.
Jego zdaniem, o popularności naszej bokserki świadczą m.in.… gratulacje od jego sąsiadki!
Przykładowo nie spodziewałbym się, że podejdzie moja sąsiadka, która ma 70 lat, pogratuluje i powie, że pierwszy raz w życiu oglądała boks. Śledziła trzy ostatnie walki Julki Szeremety i bardzo jej kibicuje. Ludzie, którzy nigdy wcześniej nie mieli sympatii do boksu, nagle zaczynają podchodzić, okazywać swoją sympatię i kibicować. To tak samo nas cieszy, jak również bardzo zaskakuje.
ZOBACZ TEŻ: Zwolińska oddała medal na licytację charytatywną i stało się to. Zawrotna kwota w szczytnym celu
Julia Szeremeta w niebezpieczeństwie?
Trener Tomasz Dylak zdaje sobie również sprawę, jakie zagrożenia niesie ogromna popularność. Jak sam przyznaje, obawia się o swoją podopieczną, ale wie, że jest w dobrych rękach.
Ona już nie ma życia prywatnego i to jest dla niej duże zaskoczenie. Musi teraz bardzo uważać na to co robi i mówi. I wydaje mi się, że to będzie dla niej najgorsze, wszak ma dopiero 21 lat. A wiadomo, że w tym wieku niestety popełnia się błędy. Julia trochę się boi, zresztą ja też, że te błędy będą jej wytykane i zabierzemy jej trochę normalności życia (…)
Wśród dwóch osób, które teraz tak naprawdę decydują o jej karierze, jestem ja oraz jej menedżer Dominik Gorzelańczyk. W trójkę tworzymy team, a do tego dochodzi ścisła współpraca z Polskim Związkiem Bokserskim, bo nie ukrywam, że to także dzięki PZB zdobyliśmy to wicemistrzostwo. Zawsze byliśmy razem, oni Julkę też wspierali, nawet jak jeszcze była młoda, a ja już mówiłem, że to wielki talent. Prezesi mi ufali i od początku pomagali. Razem, wspólnymi siłami, wszyscy ją wspieramy i decydujemy o jej losach. (…) - powiedział szkoleniowiec dla portalu Interia Sport.
Co zaskakujące, trener nie jest pewny, jak zachowałaby się Szeremeta w momencie fali hejtu. Jak sam przyznaje, już teraz pojawia się w jej stronę krytyka, ale na bardzo małą skalę.
I dopiero wtedy zobaczymy, jak twarda i gruboskórna jest Julka. Bo choćbyśmy robili co w naszej mocy, to do końca nie da się jej przygotować na to wszystko. A niestety jest tak, jak pan powiedział, że tak długo, jak Julka będzie zwyciężać, będzie miała ogrom kibiców i wszyscy będą ją klepać po plecach. Ale w momencie, gdy coś nie pójdzie tak, jakby fani sobie życzyli, wszystko diametralnie się zmieni. (…)
Wydaje mi się, że Julka też, ale nie wiem jak poradziłaby sobie w sytuacji, gdyby nagle spadła na nią fala krytyki. Na razie, gdy widzi jakieś negatywne komentarze, to sobie dobrze z nimi radzi i nie zwraca na nie uwagi, a niektórzy już by to przeżywali. - powiedział dla portalu Interia Sport Tomasz Dylak.