Adam Małysz ujawnił tajemnicę sukcesu Piotra Żyły. Jedna rzecz wszystko zmieniła
Piotr Żyła osiąga kolejne niesamowite sukcesy w skokach narciarskich. Jego wyniki tym bardziej zaskakują, że jako młody zawodnik nie zdobył wielu tytułów mistrzowskich i żył w cieniu innych polskich skoczków. Adam Małysz zdradza, co sprawiło, że Piotr Żyła zaczął odnosić takie sukcesy.
Piotr Żyła mistrzem świata
Piotr Żyła utrzymał tytuł mistrza świata w indywidualnych skokach narciarskich na normalnej skoczni. W zeszłą sobotę zdobył nie tylko złoty medal, ale udało mu się pobić rekord obiektu w Planicy. Jest to tym bardziej imponujące, że nasz reprezentant zaczął osiągać takie sukcesy w momencie, gdy większość sportowców kończy z karierą w tym sporcie.
Grzegorz Kajdanowicz czekał do ostatniej chwili. Zaskakujące zakończenie "Faktów" TVNWiadomo, co było punktem zwrotnym
Adam Małysz zrezygnował z bycia zawodnikiem, kiedy miał 35 lat — to o dwa lata mniej, niż ma teraz Piotr Żyła. Legendarny skoczek obecnie jest prezesem Polskiego Związku Narciarskiego. Trzyma więc rękę na pulsie, gdy chodzi o temat kondycji naszych zawodników. Zdradza też, że Żyła nigdy nie był traktowany jak czołowy zawodnik, mimo jego potencjału. Małysz wskazuje, co było momentem przełomowym:
– Na pewno Stefan Horngacher potrafił wyciągnąć z Piotrka wiele, ale przede wszystkim sprawił, że on się mu podporządkował. Rozpoczęcie pracy w Polsce Stefana było chyba początkiem tej wielkiej przemiany u Piotrka. On był w stanie przekonać Piotrka do tego, że "garbik" i "fajeczka" na rozbiegu nie mają żadnego sensu. Wszyscy trenerzy dookoła mówili, że jeśli on z tego skoczy, to są tylko i wyłącznie przypadki. Piotrek nie był w stanie tego zrozumieć. Nie docierało to do niego. Do zmian przekonał go dopiero Stefan Horngacher. Pracował jednak nad tym bardzo długo – mówi w rozmowie z Interią Sport.
"Piotek jest jak wino"
– On jest jak wino. Im starszy, tym lepszy. Piotrek chyba dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, jak wielki potencjał w nim drzemie. Zrozumiał to dopiero teraz. Gdyby miał taką świadomość wcześniej, to takie sukcesy mogłyby przyjść już wiele lat temu – przyznaje prezes PZN.
Skoro Piotr Żyła jest jak wino, to tym bardziej jest winny dostarczyć nam kolejnych sukcesów. Już jutro zawody na dużej skoczni. Choć do tej pory nasz czempion nie zdobył indywidualnego złota w tej kategorii, może właśnie, tak jak mówi Adam Małysz, wraz z doświadczeniem dojdzie do kolejnego przełomu.
Śledź najnowsze newsy na Twitterze Gońca.
Źródło: Interia