Adam Małysz jest wściekły. Padły brutalne słowa, ma już tego dość
Adam Małysz nie ukrywał swojej złości, gdy tylko dowiedział się o tym, co szykuje MKOI ws. sportowców związanych z Rosją i Białorusią. Według komitetu, mają oni prawo wystąpić pod neutralną flagą. Prezes PZN oburzony opowiedział, co naprawdę o tym myśli.
Adam Małysz jasno przedstawił swoje stanowisko
Adam Małysz w ostatnim czasie zaangażował się o wiele bardziej w sprawy związane z wojną w Ukrainie i tym, co obecnie dzieje się w związku z tym w sporcie. MKOI wydało zalecenie, by od teraz Rosjanie i Białorusini mogli startować w zawodach, ale pod neutralnymi flagami. Chodzi przede wszystkim o nadchodzące igrzyska olimpijskie.
Adam Małysz twierdzi, że w MKOI nie działa w zgodzie z organizatorami i wieloma krajami, które są przeciwne takiemu obrotowi sprawy i że obecnie zwiększyły się naciski na to, by przywrócić Rosjan i Białorusinów do wszystkich konkurencji.
- Czy pod neutralną flagą, czy nie, to nadal są Rosjanie i Białorusini. Oni robią z nas pośmiewisko. Nie wyobrażam sobie, aby do Polski przyjechali reprezentanci tych krajów. MKOl powinien o tym pomyśleć nawet dla bezpieczeństwa samych przyjeżdżających - twierdził Adam Małysz w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP.
"Chłopaki do wzięcia". Ryszard "Szczena" Dąbrowski zostanie bezdomny? Jego dom nagle zniknąłAdam Małysz wskazał, że chodzi o pieniądze
Adam Małysz dokładnie wyłuszczył, dlaczego MKOI i inne federacje chcą powrotu Rosjan i Białorusinów do gry. Chodzi przede wszystkim o tych pierwszych i pieniądze, które za nimi idą.
- Chcą za wszelką cenę dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do rywalizacji, bo potrzebują pieniędzy od sponsorów z tych krajów. Nie rozumiem, dlaczego MKOl nie wziął pod uwagę całego grona krajów, które opowiedziało się za wykluczeniem Rosjan z igrzysk olimpijskich - mówił.
Adam Małysz obawia się konsekwencji
- Przecież najlepsze wyniki i wpływ na światową rywalizację mają Stany Zjednoczone i państwa z Europy, a właśnie te kraje nie wyobrażają sobie stawać do konfrontacji ze sportowcami z Rosji - twierdził.
Obawiał się również, że nieposłuszeństwo w tym wypadku może być przez MKOI karane sankcjami. To miałoby “pomóc” niektórym w podjęciu decyzji, by nie płacili za nią sportowcy. Sytuacja wydaje się patowa. Małysz nie wie, jak jej zaradzić, ale stara się chociaż w ten sposób wyrażać swoje niezadowolenie.
Źródło: Sportowe Fakty WP