Wojciech Szczęsny i Marina świętują 7. rocznicę ślubu. Mało brakowało, a w ogóle by się nie poznali
Wojciech Szczęsny poślubił Marinę Łuczenko-Szczęsną 21 maja 2016 roku. Od jednego z najbardziej tajemniczych ślubów celebrytów minęło już siedem lat. Dziś bramkarz i piosenkarka uchodzą za doskonale dobraną parę, jednak mało brakowało, by w ogóle się nie poznali. Historia tej miłości to gotowy materiał na komedię romantyczną.
Wojciech Szczęsny chciał poderwać Marinę. Ona nie wiedziała, kim jest
Wojciech Szczęsny po raz pierwszy zobaczył Marinę Łuczenko-Szczęsną w Internecie. Bardzo mu się spodobała, więc postanowił pozbyć się wrodzonej nieśmiałości i zaprosić ją na kolację. Nie od razu przeszedł od słów do czynów.
- Okropnie mi się spodobała, zastanawiałem się, jak zdobyć jej numer telefonu. Jakoś mi się to udało. Trochę jednak musiałem o nią powalczyć. Nie ukrywam tego - mówił reprezentant Polski na łamach Vivy. Jego przyszła żona nie była zbyt skora do nowych znajomości, zwłaszcza że nie miała zbyt najlepszego zdania o piłkarzach.
- Wydzwaniał do mnie "jakiś Wojtek Szczęsny". "Czy to TEN Wojtek Szczęsny?", pytały moje koleżanki. "Jaki Wojtek?". "No, ten sportowiec, bramkarz". Dopiero kiedy wyszukałam go w Internecie, przypomniałam sobie, że kojarzę Wojtka z programu Kuby Wojewódzkiego - mówiła kioskarka, której "ten Wojciech Szczęsny" wkrótce zaproponował spotkanie.
- Chyba w życiu nie odważyłbym się podrywać kogoś przez telefon. Jestem dość nieśmiały w pierwszych kontaktach. Domyślałem się, że Marina ze swoją urodą ma wielu adoratorów i gdybym zaproponował jej randkę bez wyższego celu, odłożyłaby pewnie słuchawkę - wspominał piłkarz w Vivie, chwaląc się efektem swojego chytrego planu.
- Mój przyjaciel potrzebował pomocy artystów. I to nie był wymyślony pretekst. Kiedy zadzwoniłem do Mariny, mówiąc, że zapraszam ją na kolację, to wszystko obgadamy, zgodziła się. Wprawdzie w tej sprawie mi nie pomogła, ale na kolację przyszła -mówił Wojciech Szczęsny.
W poniedziałek do Biedronki ustawią się kolejki. Kultowy produkt znowu w sprzedażyMarina Łuczenko-Szczęsna zachwyciła się charakterem Wojciecha Szczęsnego
Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna błyskawicznie znaleźli wspólny język, jednak wokalistka była początkowo bardzo ostrożna. - Pomyślałam: Piłkarz? Pewnie ma mnóstwo dziewczyn i chce tylko odhaczyć, że był na randce z Mariną. Miałam więc dystans do tej znajomości. (...) Wiedziałam, że dobrze zarabia i pewnie myśli: "Mogę mieć wszystko. I każdą". A ja nigdy nie chciałam być jedną z wielu - zdradziła.
Gdy pomiędzy nimi zakiełkowało uczucie, pozbyli się wszelkich wątpliwości. - Ujęło mnie w nim przede wszystkim to, że jest taki normalny i ma w sobie tyle ciepła, dobroci, romantyzmu i szacunku dla ludzi, a pieniądze go nie zdeprawowały - zachwycała się Marina Łuczenko-Szczęsna, która w 2016 roku powiedziała Wojciechowi Szczęsnemu sakramentalne "tak". Dwa lata po ślubie na świat przyszedł owoc tego romantycznego związku. Liam Szczęsny urodził się w 2018 roku i z marszu stał się oczkiem w głowie rodziców.
Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko-Szczęsna świętują 7. rocznicę ślubu
Marina Łuczenko-Szczęsna postanowiła wrócić wspomnieniami do tego wyjątkowego czasu. Od siedmiu lat wiedzie szczęśliwe życie u boku ukochanego małżonka, a rocznica stała się doskonałą okazją, by jedna z najgorętszych par polskiego show-biznesu znów przypomniała o swojej miłości.
Marina Łuczenko-Szczęsna i Wojciech Szczęsny wspólnie opublikowali na Instagramie archiwalne zdjęcie z wesela. Bramkarz reprezentacji Polski okrasił je głębokim wyznaniem. - Minęło 7 lat, a dziś kochamy się jeszcze bardziej niż tamtego dnia. Jak sądzicie, czy historia ich zakochania to gotowy scenariusz na komedię romantyczną?
Źródło: Viva