Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Szeremeta wróciła na ring i się zaczęło. Kibice nie mogli oderwać oczu, zachwyciła cały świat
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 14.12.2024 07:53

Szeremeta wróciła na ring i się zaczęło. Kibice nie mogli oderwać oczu, zachwyciła cały świat

Julia Szeremeta
Fot. screen YouTube/TVP Sport

Stało się! Julia Szeremeta wróciła na ring po 125 dniach od swojego ostatniego występu w finale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Zawodniczka z Lubelszczyzny miała okazję wystąpić w swoim rodzinnym Lublinie, podczas gali Suzuki Boxing Night. Zadania nie miała jednak łatwego, bo naprzeciw niej stanęła utytułowana niemiecka pięściarka. Jednak to, co stało się w późny piątkowy wieczór, przejdzie do historii. Szeremeta zachwyciła cały świat, a o jej wyczynach wypowiedział się legendarny polski olimpijczyk, który jako ostatni, przed 21-latką, zdobył medal w boksie na igrzyskach.

Julia Szeremeta wróciła na ring i się zaczęło. Nie było czego zbierać

Po sukcesie Julii Szeremety na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, w naszym kraju przybyło kibiców boksu. Przyznawał to m. in. trener 21-latki Tomasz Dylak, który w jednej z rozmów z mediami przyznał, że nawet jego sąsiadka, która jest w dosyć podeszłym wieku i nigdy nie interesowała się tą dyscypliną, zaczęła się w niej orientować. Przede wszystkim jednak wiele osób zechciało po prostu śledzić kolejne losy Szeremety, ze względu na sympatię do niej oraz nietuzinkowe umiejętności. Jednak, po zdobyciu srebrnego medalu na olimpiadzie długo trzeba było czekać na jej powrót do ringu.

A na to złożyło się kilka czynników. Szkoleniowiec pięściarki w rozmowie z WP SportowymiFaktami zdradził, dlaczego jego podopieczna zrezygnowała z udziału w grudniowych mistrzostwach Polski. Nasza srebrna medalistka olimpijska jakiś czas temu sama ogłosiła to na Instagramie, jednak nie podała szczegółów. Tomasz Dylak dodał więc we wspomnianej rozmowie:

Na tę decyzję złożyły się trzy sprawy: kontuzja nadgarstka, przedłużające się przeziębienie i do tego ogólne zmęczenie. Dlatego postanowiliśmy odpuścić mistrzostwa Polski.

To już jednak przeszłość, a minionej nocy wszyscy, którzy nie spali, mogli zobaczyć pierwszy od 125 dni występ Julii Szeremety w ringu. Naprzeciw niej, podczas walki wieczoru gali Suzuki Boxing Night 32 stanęła mistrzyni Niemiec Lena Buechner. Mimo nie najgorszej przeciwniczki, 21-latka zapowiadała podejście do tej walki w swoim stylu.

Wchodzę tanecznym rytmem, daję dobry pojedynek i wychodzę z ręką podniesioną do góry - zasygnalizowała Szeremeta w rozmowie z TVP Sport.

Probierz bez ogródek podsumował losowanie eliminacji MŚ 2026. Wiele osób będzie zaskoczonych Szpakowski znów zaskoczył całą Polskę, niespodziewana deklaracja. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał

Efektowne zwycięstwo Julii Szeremety, kibice nie mogli oderwać oczu

Takiej zawodniczce, jak Julia Szeremeta, kłamać nie wolno. A więc, gdy przyszedł czas na walkę wieczoru gali Suzuki Boxing Night 32, oczy wszystkich kibiców zwrócone były na naszą srebrną medalistkę. A ta co robiła? W swoim stylu, opuszczone ramiona, podskakiwanie, a więc to, z czego m. in. zasłynęła podczas igrzysk w Paryżu. Nieco prowokacyjny styl pozwolił jej jednak stopniowo się rozkręcać, bo na początku Szeremeta próbowała wyczuć swoją przeciwniczkę. Kiedy jednak weszła na swoje najwyższe obroty, Buechner nie była w stanie udzielić wystarczających odpowiedzi. Jeszcze w pierwszej rundzie mogliśmy zobaczyć imponującą szybkość polskiej pięściarki oraz bezkompromisowość w zadawanych ciosach.

Jeżeli ktoś myślał, że w drugiej rundzie Szeremeta nieco zejdzie z tonu, był w wielkim błędzie. 21-latka powiększała swoją przewagę, zasypując oponentkę kolejnymi uderzeniami. Właściwie, to gdyby nie gong kończący tę partię, zawodniczka z Lublina prawdopodobnie zakończyłaby już ten pojedynek na swoją korzyść. Ostatnia, trzecia runda była już formalnością, a Niemkę mógłby uratować tylko nokaut na Szeremecie. Takiej myśli nie dopuszczała do siebie jednak srebrna medalistka olimpijska, która postawiła “kropkę nad i”, zarysowując swoją przewagę. Werdykt sędziów mógł być jeden - bezdyskusyjne, efektowne zwycięstwo Julii Szeremety, po 125 dniach przerwy.

Cała walka Julii Szeremety tutaj:

ZOBACZ: Flick się nie patyczkował. To dlatego ściągnął Lewandowskiego z boiska, miał ważny powód

Cały świat zachwycony Julią Szeremetą. Polska legenda olimpijska nie mogła z zachwytu

Julia Szeremeta po raz kolejny zachwyciła kibiców nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Można było się obawiać, jaka będzie forma naszej pięściarki po tak długiej przerwie, że przeciwniczką jest dwukrotna mistrzyni Niemiec, jednak to nie robiło wrażenia na 21-latce, która po prostu zrobiła swoje.

Wobec jej występu obojętnie przejść nie mógł legendarny polski olimpijczyk, który przed Szeremetą jako ostatni zdobył medal dla Polski w boksie olimpijskim. Mowa o Wojciechu Bartniku, brązowym medaliście z Barcelony 1992. Docenił on postawę Julii Szeremety i stwierdził, że ona po prostu bawi się boksem i wychodzi jej to bardzo dobrze.

Julia po prostu pokazała fajny boks. Pewny, zróżnicowany, przede wszystkim luźny. Widać, że dziewczyna bawi się tym, co robi. Niemka też fajnie się zachowała, bo próbowała zrobić show i to show wspólnie im wyszło. Elegancko oglądało się ten pojedynek, widać że publiczność była bardzo zadowolona - mówił Wojciech Bartnik, w rozmowie z Interią.

Brązowy medalista z Barcelony zauważył także, że w pewnym momencie drugiej rundy niewiele brakowało, by sędzia zaczął liczyć Niemkę, po celnych i skutecznych ciosach Szeremety.

Widać było, że Niemka aż poleciała do tyłu, a sędzia podszedł blisko, jakby już chciał ją liczyć. Uratowało ją też to, że trochę przytrzymała Julkę, bo inaczej mogłaby mieć kłopot przetrwać ten fragment pojedynku - dostrzegł Bartnik.

ZOBACZ: Niespodziewana wiadomość ws. Świątek gruchnęła w samym środku nocy. Polka otrzymała kolejny cios

Wojciech Bartnik zachwycony Julią Szeremetą

Wojciech Bartnik, rozmawiając z Interią wypowiedział się także o świetnym refleksie Julii Szeremety. Mimo że dziewczyna prezentuje nieco prowokacyjny styl, i tak wychodzi na tym bardzo dobrze. Zauważa również, że ma ona olbrzymi wachlarz umiejętności bokserskich.

W tej walce wyczuwała na sekundy i milimetry swoją rywalkę. W dodatku te ciosy są bardzo szybkie i trochę niewidoczne, bo zadawane z dołu. Ręce ma ciągle rozluźnione, a potrafi też boksować z podwójnej gardy. Spotkała się z rywalką prezentującą solidny poziom, a widać było, że jest zawodniczką o klasę, a nawet półtorej klasy lepszą. Julka potrafi zmienić pozycję, uderzyć z obu rąk, a po chwili jest ustawiona jako mańkut względem rywalki. Cały czas ją szachowała, widać że jej wachlarz umiejętności technicznych jest olbrzymi - zachwyca się legendarny polski olimpijczyk.

Wojciech Bartnik zauważa także prawdopodobnie największy atut Szeremety, jakim jest jej pewność siebie. Zresztą, sama zawodniczka wiele razy mówiła, że nie stresuje się przed swoimi pojedynkami i chyba faktycznie tak jest. Łącząc to wszystko, brązowy medalista z Barcelony wyraża ogromny optymizm dla polskiego boksu w przyszłości.

Dziewczyna jest świetne prowadzona, słucha się trenera Dylaka, co jest niezwykle ważne. Do tego ciągle jest bardzo młoda, więc jeszcze przez rok będzie młodzieżowcem na arenach międzynarodowych. Drzwi do wielkich i regularnych sukcesów ma zdecydowanie otwarte - podkreślił Bartnik w rozmowie z Interią.