Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Nie żyje słynny polski sportowiec. Był medalistą mistrzostw świata i Europy
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 23.03.2025 20:08

Nie żyje słynny polski sportowiec. Był medalistą mistrzostw świata i Europy

świeczka
Fot. Freepik/wirestock

Smutne wieści obiegły polskie media. Nie żyje legendarny sportowiec rodem z naszego kraju. Na swoim koncie ma m. in. dwukrotnie tytuł mistrza świata, a także medale mistrzostw Europy. Jego śmierć sprawiła, że z kraju płyną kondolencje.

Nie żyje legendarny polski sportowiec

Polski sport okrył się dziś żałobą. Do wieczności odszedł bowiem sportowiec, z którego w przeszłości mogliśmy być dumni. Przynosił naszemu kraju chlubę, szczególnie dzięki swoim niesamowitym osiągnięciom na mistrzostwach świata. Nie najgorzej szło mu również w europejskim czempionacie. Tak naprawdę, w jego dorobku zabrakło tylko olimpijskiego krążka.

Dziś jednak zmagamy się z tragiczną informacją o odejściu tego cenionego sportowca. Jego najlepsze czasy w karierze przypadają na lata 70. i 80. XX wieku. Mogą go więc pamiętać starsi sportowi zapaleńcy.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

front-view-dark-candle-with-male-dark-surface.jpg
Fot. Freepik/mdjaff
Śmierć przed meczem eliminacji MŚ. Do tragedii doszło na stadionie, nie żyje 32-latek

Miał 64 lata

Dziś musimy pogodzić się z odejściem medalisty mistrzostw świata i Europy. Swoją karierę zawdzięcza temu, że zaczął przygodę z zapasami już w wieku 11 lat. Nie dość, że miał talent, to jeszcze pracował w pocie czoła na przyszłe sukcesy. 

Niestety, dziś żegnamy Bogdana Darasa, który przeżył 64 lata. Zapaśnik urodził się w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie od najmłodszych lat trenował pod czujnymi oczami Jana Rolla i Grzegorza Ludwiga. Swoje pierwsze sukcesy odnosił już w latach 1971-1979. Wtedy to udało mu się zdobyć złote medale na Ogólnopolskiej Spartakiadzie Młodzieży. Wiadomo więc było, że ten diament polskiego sportu należy po prostu wyszlifować.

Tego zadania podjął się Jan Stawowski, który został nowym trenerem Darasa po jego pierwszych sukcesach. Pomógł rozwinąć potencjał młodego zapaśnika, dzięki czemu w latach 1982 i 1983 zdobył dwa srebrne medale mistrzostw Polski. Za to już w 1984 i 1985 cieszył się dwukrotnie z tytułu mistrza kraju w zapasach. 

To był jednak tylko początek wielkich sukcesów. Niestety, koniec jego kariery jest smutny.

ZOBACZ: Wyciekło nagranie z szatni Polaków po meczu z Litwą. Lewandowski wyszedł na środek i się zaczęło

Nie żyje mistrz świata rodem z Polski

W 1985 roku w norweskim Kolbotn Bogdan Daras zdobył pierwsze w swojej karierze mistrzostwo świata w zapasach. Ten sukces powtórzył rok później w Budapeszcie. To sprawia, że Polak został najlepszym zapaśnikiem globu dwa razy z rzędu. A to nie koniec sukcesów, bowiem w 1986 i 1987 roku Daras sięgał dwukrotnie po srebrny krążek na mistrzostwach Europy, najpierw w greckim Pireusie, a następnie w fińskim Tampere.

Jedyne, czego mu zabrakło to medal igrzysk olimpijskich. Najbliżej tego osiągnięcia był podczas IO w Seulu w 1988 roku. Daras niósł wówczas nawet polską flagę podczas ceremonii otwarcia. Na turniej zapaśników przyjechał jednak świeżo po kontuzji kolana. Dramat był kontynuowany po jego wyjęciu z gipsu, bowiem wtedy to nastąpił zanik mięśnia. Jak czytamy w poście Polskiego Związku Zapaśniczego na Facebooku, Bogdan Daras miałby szansę na brązowy medal, gdyby nie wspomniana kontuzja kolana.

Wówczas w wadze średniej rządzili - Michaił Mamiaszwili i dobry znajomy Darasa, Tibor Komaroni. Jednak na brąz szansa była, gdyby nie ta wspomniana kontuzja. Polak w Seulu pokonał dwóch pierwszych rywali - Włocha - Ernesto Razzino i Portorykańczyka Ubaldo Rodrigueza. W kolejnej rundzie uległ jednak Mamiaszwiliemu, a następnej niespodziewanie Jugosłowianinowi Goranowi Kasumowi. Gdyby nie ta porażka walczyłby o medal. A tak stoczył pojedynek o siódme miejsce z Amerykaninem Johnem Morganem, który również przegrał - czytamy.

Po IO w Seulu polski zapaśnik zdecydował się zakończyć karierę w wieku zaledwie 29 lat. Później wyjechał do Niemiec, gdzie rozpoczął pracę w jednej z firm budowlanych. W międzyczasie zajmował się także szkoleniem. Wrócił jednak po dłuższym czasie do Polski. Dziś Bogdan Daras zmarł, będąc miesiąc przed swoimi 65. urodzinami.