Powódź zbliża się do domów Lewandowskich i Szczęsnych. A to nie koniec, Hiszpanie podają niepokojące prognozy
Od kilku dni Hiszpanię nawiedza powódź, która spowodowała ogromne zniszczenia, zwłaszcza w autonomicznej wspólnocie Walencji. Teraz jednak wielka woda znajduje swoje ujście, wskutek czego cierpią kolejne tereny. Niestety, ostatnio o działaniu żywiołu przekonują się nawet nasi Polacy grający w FC Barcelonie, a więc Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny, wraz ze swoimi rodzinami. Teraz hiszpańscy meteorolodzy alarmują, że kolejne godziny będą trudniejsze.
Powódź w miejscowości Lewandowskich i Szczęsnych. Rodziny odczuwają skutki działania żywiołu
Wszyscy pamiętamy, jak we wrześniu z powodziami zmagała się południowa i południowo-zachodnia Polska. Ogromne zniszczenia, stracony ludzki dobytek czy nawet obiekty sportowe, które znalazły się pod taflą wielkiej wody to tylko fragment tragedii, która się wówczas zadziała. Podobne działanie żywiołu odczuwa teraz Hiszpania. W ostatnich dniach szczególnie ucierpiała wspólnota autonomiczna Walencji. Zalane ulice, zniszczone domy, a nawet ofiary śmiertelne to bilans szkód wyrządzonych przez powódź. W wyniku jej działania życie straciło ponad 200 osób.
W ostatnich dniach, także dziś, obserwujemy, jak woda dociera do kolejnych obszarów w kraju z Półwyspu Iberyjskiego. Niestety, o działaniu wielkiej wody przekonali się także Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski, których trening został dziś odwołany. Piłkarze mogli trenować jedynie na siłowni. Ponadto, w mediach społecznościowych Anny Lewandowskiej mogliśmy zobaczyć, jak żywioł sieje spustoszenie w zamieszkiwanym przez jej rodzinę Castelldefels.
Przypomnijmy, że w tej samej miejscowości mieszkają także Wojciech i Marina Szczęśni, wraz z synem Liamem i córką Noelią. Piosenkarka, a zarazem żona bramkarza także pokazała na swoim Instagramie, jak wyglądają tamtejsze ulice. Przyznała również, że otrzymała alerty ostrzegające przed powodzią, przez co zdecydowała się nie puszczać Liama do szkoły w obawie o to, że coś mu się stanie.
Paolini postraszyła Sabalenkę, była pod ścianą. Jej wyznanie po meczu słyszeli wszyscy Po raz pierwszy pojechał na mecz Legii w Ekstraklasie. Nie mógł uwierzyć w to, co zrobili kibiceNiepokojące prognozy dla Katalonii. Przed Lewandowskimi i Szczęsnymi kluczowe godziny
Servei Meteorologic de Catalunya (Meteocat) ogłosił dziś, że region Barcelony oraz Katalonia znalazły się w strefie czerwonego alarmu. Jest to związane z przewidywaniami dotyczącymi gwałtownej pogody w tych rejonach. Prognozy niestety się sprawdziły, przez co odwołano wspomniany już trening FC Barcelony. Ponadto, doszło do podtopień, a zalaniu uległo m. in. lotnisko El Prat. Władze już wydały komunikat do mieszkańców, by ci zachowali szczególną ostrożność.
Niestety, złe wieści mają również katalońscy meteorolodzy. Informują oni, że cały region został objęty czerwonym alarmem. Ponadto, ostrzegają oni przed możliwym gradem, którego średnica ma osiągać nawet 2 centymetry. Ponadto ma wystąpić wiatr, którego prędkość może wynieść nawet do 90 km/h. Co więcej, swoje działanie ma kontynuować także wielka woda.
Jednocześnie meteorolodzy prognozują, że pogoda ma się poprawić dopiero w czwartek.
Mecz Barcelony w Lidze Mistrzów pod znakiem zapytania
Powodzie w Hiszpanii sieją wielkie spustoszenie. Wszystko to jest spowodowane przez cyklon Dana. Przyniósł on tornada i tzw. powódź błyskawiczną. W wyniku ludzkiej tragedii, premier kraju Pedro Sanchez ogłosił trzydniową żałobę narodową.
Teraz jednak żywioł zaczął poważnie wpływać na działanie zawodników FC Barcelony. Jeszcze przed meczem z Espanyolem Hansi Flick był pytany o to, czy jego zdaniem kolejka La Ligi nie powinna zostać przełożona. Niemiecki szkoleniowiec skłaniał się bardziej ku właśnie tej opcji, ale zaznaczył, że nie ma on w tej sprawie mocy sprawczej.
Teraz jednak można się zastanawiać, jak sprawa będzie wyglądała, jeśli chodzi o wyjazdowy mecz w Lidze Mistrzów z Crveną Zvezdą. Ma on się odbyć w najbliższą środę, jednak w obliczu złych prognoz spotkanie to stanęło pod znakiem zapytania.