Sport.Goniec.pl > Siatkówka > Polski siatkarz stracił w powodzi wymarzony dom. "Chciało mi się tylko płakać"
Michał Pokorski
Michał Pokorski 21.09.2024 10:40

Polski siatkarz stracił w powodzi wymarzony dom. "Chciało mi się tylko płakać"

Powódź
fot. Adam Burakowski/East News; Państwowa Straż Pożarna (zdjęcie poglądowe)

Południową część Polski od kilku dni nękają powodzie, które niosą ze sobą ogromne zniszczenie. Setki ludzi straciło dobytek życia, a to niestety nie koniec niszczycielskiego żywiołu. Jak się okazuje, w wyniku wody dobytek życia stracił też jeden z siatkarzy PlusLigi.

Dramatyczne powodzie w Polsce

Po okresie suszy w Polsce wystąpiły gwałtowne opady deszczu. Niestety żywioł szybko dał o sobie znać i ulewy przerodziły się w zagrożenie powodziowe.

Wielka woda największe straty wyrządziła na południu kraju, gdzie od kilku dni trwa walka z niszczycielskim żywiołem. W wyniku powodzi ucierpiały miasta i wsie m.in. na Opolszczyźnie i Dolnym Śląsku. Powódź uszkodziła zabudowania, infrastrukturę, a wielu ludziom zabrała dobytek życia. 

Sytuacja w Polsce jest dramatyczna i wciąż mnożą się tragedie poszkodowanych przez wodę. Żywioł nie ominął również jednego z siatkarzy PlusLigi. Powódź zniszczyła dom jego marzeń, dramatyczna relacja.

Rywalka Szeremety zaskakuje przed wynikami badań. Jej słowa poruszyły setki tysięcy osób

Siatkarz stracił dobytek życia

Jakub Olejniczak to jeden z najmłodszych graczy tegorocznego sezonu PlusLigi. Siatkarz ma 17 lat i w ostatnim czasie przeszedł z akademii PSG Stali Nysa do pierwszej drużyny. Libero jest nadzieją polskiej siatkówki, ale teraz potrzebuje pomocy.

Zawodnik mieszka w Hajdukach Nyskich z całą rodziną. W jego domu na co dzień żyje mama, tata i dwójka młodszych braci. Niestety, w wyniku powodzi utracili oni niemal cały dobytek życia. W rozmowie z WP Sportowe Fakty, siatkarz opowiedział, jak dramatycznie wyglądała sytuacja w jego okolicy:

Wyjechałem rano, ale nasz mecz został odwołany. Do domu wróciłem dopiero po trzech dniach. Most w Nysie był zamknięty i nie dało się przejechać, dlatego zatrzymałem się u kolegi. Gdy już dotarłem do siebie, chciało mi się tylko płakać - powiedział siatkarz.

Jak przyznaje 17-latek, powódź pozbawiła go rzeczy do codziennego funkcjonowania, ale niezawodni okazali się koledzy ze szkoły:

Miałem ze sobą tylko walizkę ze sprzętem sportowym. W mieszkaniu dziewczyny były jeszcze koszula i spodnie. Wszedłem do swojego pokoju, otworzyłem szafę i wylała się woda. Wszystkie ubrania były mokre, pokryte błotem, mułem. W domu mieliśmy wody mniej więcej do kolan. Przetrwały rzeczy zostawione na najwyższych półkach regałów czy szaf. Ja zostałem praktycznie bez ciuchów do chodzenia i bez sprzętu do trenowania (…)

Pomogli mi znajomi ze szkoły. Koledzy pożyczyli mi ubrania. A chłopaki z drużyny przynieśli mi trochę swojego sprzęt z zeszłego sezonu, żebym miał w czym trenować - opowiada Olejniczak.

ZOBACZ TEŻ: Trudno uwierzyć, co siatkarze zrobili dla powodzian. Ten gest wyciska łzy

Dom Olejniczaka w opłakanym stanie

W rozmowie z WP Sportowe Fakty siatkarz zdał dramatyczną relację z pierwszych chwil po opadnięciu wody. Jak sam przyznaje, dom jest w opłakanym stanie:

Skrzyknęliśmy znajomych, bo trudno było zorganizować ekipę remontową w takiej sytuacji. Zerwaliśmy już panele, wynieśliśmy meble. Całe ogrzewanie podłogowe jest do wymiany. Wszystko poszło do kosza. Dom stoi teraz pusty. To straszny widok - opowiada Olejniczak.

Jakub Olejniczak wprost stwierdza, że był to wymarzony dom jego rodziców. Zawodnik we wzruszających słowach opisuje szczęście mamy i taty przed powodzią:

Rodzice są załamani. W pośpiechu wzięli najpotrzebniejsze i najcenniejsze rzeczy: dokumenty, mój komputer. Teraz rodzice przeprowadzili się z braćmi do babci. Ja z kolei na razie zatrzymam się w mieszkaniu wujka, żeby mieć blisko na treningi w Nysie. Walczymy, by uratować nasz dobytek. 

Widziałem, jak mama i tata cieszyli się, żyjąc w tym miejscu. Tak jak już wspomniałem - wymarzyli sobie ten dom i nagle stracili wszystko - mówi Jakub Olejniczak.