Polski mistrz świata przerywa milczenie. Padły bardzo mocne słowa
Jakub Krzewina we wspólnej rozmowie dla portali TVP Sport oraz Interia po raz pierwszy skomentował proces sądowy z Sebastianem Urbaniakiem. Polski mistrz świata z hali w lekkoatletyce, dosadnie przedstawił całą sytuację, padły bardzo mocne słowa.
Podstawowy sprinter kadry
Jakub Krzewina już w 2018 roku zapisał się w historii polskiej lekkoatletyki. Sprinter zakończył sztafetę naszej reprezentacji 4x400 metrów podczas Halowych Mistrzostw Świata w Birmingham. Dzięki jego kapitalnemu występowi Polacy zdobyli złoto i poprawili rekord świata, pokonując przy tym m.in. mocnych Amerykanów.
Kariera 35-latka rozwijała się poprawnie, jeszcze w 2021 roku Krzewina był reprezentantem Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wszystko niestety zmieniło się po sylwestrowej nocy rok później…
Michał Probierz zdecydował. Nowe nazwisko w reprezentacji Polski
Feralna noc
Po Sylwestrze 2022 roku sprinter został oskarżony o dotkliwe pobicie innego lekkoatlety z polskiej kadry - Sebastiana Urbaniaka. Krzewina miał w Kruszwicy wdać się w bójkę z młodszym sportowcem i mocno uszkodzić 22-latka.
Sprawa trafiła do sądu wojskowego (Krzewina jest żołnierzem RP), a kariera 35-latka została zawieszona. Media huczały o całym zajściu, a sądowe postępowanie trwało ponad półtora roku. Po zakończonym niedawno procesie uniewinniony lekkoatleta zabrał głos i skomentował całą sytuację.
CZYTAJ TAKŻE: Michał Probierz zdecydował. Nowe nazwisko w reprezentacji Polski
Obszerne wyjaśnienia
Jakub Krzewina udzielił w wywiadzie obszernych wyjaśnień odnośnie całej sytuacji i procesu sądowego. Jak czytamy w rozmowie:
Na dzień dobry zostałem wyzywany i usłyszałem, że chowam przed nim Ewę Swobodę. Co ja mu miałem odpowiedzieć? Przekonać go? (…)
(…) Zaczęła się krótka wymiana epitetów, ja wyszedłem z mieszkania i zrobiłem krok w jego stronę. On się cofnął i było po wszystkim, bo nie trafił stopą w krawędź schodów. Tyle z rękoczynów, które mi zarzucał. - tak Krzewina skomentował sytuację z 31 grudnia.
35-latek zarzucił również niekompetencje miejscowej policji, a nawet… bezprawne wpływanie na działania służb! Ogromną rolę w postępowaniu tamtejszych organów ścigania miał odegrać ojciec 22-letniego płotkarza:
(…) Ma zdaje się działkę przez płot z ówczesnym komendantem policji (ojciec Sebastian Urbaniaka - red.), więc po koleżeńsku poszedł i poprosił o interwencję. Bo tak, uroki małego miasta. To on, ten ojciec, zaczął grozić mnie i mojemu koledze. Gdy raz go spotkałem, to przede mną uciekał. Równocześnie pakował temu komendantowi bzdury do głowy. Starał się też przyspieszać temat u wyżej postawionych osób, wiem o tym z różnych źródeł (…) - zarzuca w wywiadzie Jakub Krzewina.
Co dalej?
35-latek przyznaje, że jego kariera sportowa jest już w zasadzie zakończona. Lekkoatleta zamierza zostać trenerem, choć przed nim jeszcze długa i prawdopodobnie wyboista droga.
Jakub Krzewina walczy teraz o swoje dobre imię i odszkodowanie od Jakuba Urbaniaka. Przed mistrzem świata jeszcze wiele trudnych chwil, choć jak sam przyznaje, najgorsze ma już za sobą.
Cały wywiad dostępny jest na TVP SPORT.pl oraz Interia.pl