Niespodziewane słowa Kamila Grosickiego. Piłkarz zabrał głos po klęsce w Pucharze Polski
Pogoń Szczecin przegrała z Wisłą Kraków i po raz czwarty w historii musiała obejść się smakiem po porażce w finale Pucharu Polski. Piłkarze “Portowców” byli załamani i nie mogli pogodzić się z porażką. Drużynie ze Szczecina nie był w stanie pomóc nawet Kamil Grosicki, który po zakończeniu spotkania przeprosił kibiców i poruszył kwestię swojej przyszłości w roli kapitana klubu.
Porażka w Wisłą Kraków
Kamil Grosicki wyprowadził drużynę “Portowców” na murawę PGE Narodowego i jako kapitan dał sygnał do ataku już od początku spotkania. 35-latek był aktywny, jednak po jakimś czasie stał się kompletnie niewidoczny na boisku. Pogoń wyszła na prowadzenie 75 minucie i utrzymywała je aż do doliczonego czasu gry, gdy Wisła sensacyjnie doprowadziła do wyrównania i dogrywki.
Trafienie Eneko Satrusteguiego rozbudziło nadzieje w szeregach “Białej Gwiazdy”. Podopieczni Alberta Rude wykorzystali nerwowość wśród “Portowców” i strzelili bramkę na 2:1. Zawodnicy z Krakowa utrzymali korzystny wynik do samego końca dogrywki i w efekcie zwyciężyli w finale Pucharu Polski.
Rozmowa wychowawcza kibiców Pogoni Szczecin. Sceny na PGE NarodowymWywiad pomeczowy z udziałem Grosickiego
Piłkarze ze Szczecina byli załamani i udali się do szatni w stanie szoku i niedowierzania. Grosicki spełnił swój obowiązek jako kapitan i udzielił wywiadu dla telewizji Polsat Sport. Reprezentant Polski nie ukrywał swojego rozczarowania i w bolesnych słowach ocenił występ całej drużyny, a także przeprosił kibiców Pogoni.
Jestem bardzo rozczarowany. Mieliśmy świadomość, że w ostatnich sekundach to my prowadziliśmy i straciliśmy gola nawet po czasie, który sędzia doliczył. Wisła była lepszym zespołem od początku. Mogę tylko przeprosić naszych kibiców, choć wiem, że te słowa teraz mało dla nich nie znaczą. Jesteśmy zawiedzeni - mówił Grosicki
Opaska kapitańska
35-latek nie był również zadowolony ze swojej gry i dokonał krytycznej samooceny. Jak stwierdził, jego dyspozycja pozostawiała wiele do życzenia i nie pomógł swoim kolegom w odwróceniu losów tego spotkania.
Nie wiem, co się ze mną działo. Wydawało mi się, że jestem na tyle doświadczony, że takie mecze będą mnie niosły. Niestety, nie pomogłem drużynie - ocenił
Załamany Grosicki dodał również, że musi się zastanowić nad swoją przyszłością w klubie, jako kapitan zespołu. Doświadczony gracz przyznał, że ma do siebie zarzuty i zasugerował potencjalną zmianę dotyczącą opaski kapitańskiej.
Muszę się teraz zastanowić, co dalej, bo od kapitana drużyna potrzebuje w takich momentach najwięcej, a ja zawiodłem - podsumował