Nie żyje uwielbiana sportsmenka, zginęła w tragicznych okolicznościach. Błagała o pomoc, lecz było już za późno
Świat sportu znów okrył się żałobą, ze względu na tragiczną śmierć znanej w swoim środowisku sportsmenki. Do tych dramatycznych wydarzeń doszło na jednej w wysp Indonezji. Jej ostatnie słowa były wołaniem o pomoc, na którą było jednak za późno.
Nie żyje 36-letnia surferka. W środowisku sportowym była bardzo znana
W środowisku surferów bardzo znaną i lubianą osobowością była 36-letnia Włoszka Giulia Manfrini. Prowadziła ona konto na Instagramie, obserwowane przez ok. 27 tys. internautów. Tam z wielką pasją prezentowała swoje umiejętności na desce surfingowej, podbijając kolejne wielkie wody oceanu. Ponadto, na jej profilu można także zobaczyć posty związane z podróżami. Co więcej, uprawiała kiedyś również narciarstwo i snowboard.
Ostatnią publikację Giulia Manfrini wstawiła na Instagrama 11 października. Przekazała swoim fanom, że zakończyła pobyt na Malediwach i przyjechała do Indonezji. To właśnie tam doszło do wielkiej tragedii z jej udziałem.
Rywal Szczęsnego zaskoczył po wygranej, wypalił bez ogródek. Trudno uwierzyć, jak określił Polaka Szczęsny zaskoczył tuż po wygranym meczu, kibice zamarli. Słowa Polaka błyskawicznie obiegły cały światŚmierć w tragicznych okolicznościach. Giulia Manfrini ostatnim tchnieniem wołała o pomoc
Jak podają zagraniczne media, piątek 18 października Giulia Manfrini surfowała na wodach archipelagu wysp Mentawai w pobliżu Sumatry na Oceanie Indyjskim. Wtedy to miało dojść do tragicznego wypadku, w którym 36-letnia Włoszka została zaatakowana przez miecznika. Drapieżnik zadał kobiecie ranę o głębokości ok. 5 centymetrów.
Jak przekazywał szef Regionalnej Agencji Zarządzania Katastrofami na Wyspach Mentawai, Lahmudin Siregar, wszystko działo się na oczach innych surferów. Ci, po odpłynięciu miecznika, ruszyli do ciężko rannej Giulii Manfrini. Kobieta ostatnimi resztkami tchu wołała o pomoc, jednak pomimo ekspresowego transportu do szpitala jej życia nie udało się uratować.
Serwis Stabmag podał nowe szczegóły w związku z tragiczną śmiercią włoskiej surferki. Pojawiła się informacja, że raport medyczny wykazał, że jej nos się pienił. Oznacza to, że Manfrini była niedotleniona z powodu utonięcia.
36-latka to nie pierwsza osoba, która w ostatnim czasie zginęła w wyniku ataku miecznika. W zeszłym roku w czerwcu w bardzo podobnej sytuacji życie stracił surfer Erick Robert Soreker.
Żałoba po tragicznej śmierci włoskiej surferki
Wieść o śmierci Giulii Manfrini wstrząsnęła jej rodzinnym miastem we Włoszech. Na te doniesienia zareagował burmistrz Venaria Reale, Fabio Giulivi.
Cała społeczność Venarian gromadzi się wokół rodziny Giulii Manfrini. Wiadomość o jej śmierci wprawiła nas w szok i sprawia, że czujemy się bezsilni w obliczu tragedii, która tak przedwcześnie odebrała jej życie - czytamy we fragmencie komunikatu na Instagramie.
Poza tym, wielu obserwatorów włoskiej surferki zamieściło pod jej postami komentarze, w których żegnają 36-latkę.
Morze, które dało ci tak wiele, zabrało ci życie. Spoczywaj w pokoju;
Kondolencje od obywateli Indonezji;
Niech Jezus przyjmie Cię z otwartymi ramionami, spoczywaj w pokoju... obyś zawsze sięgała gwiazd. Kondolencje dla całej rodziny - czytamy pod jednym z jej wpisów na Instagramie.