Sport.Goniec.pl > Tenis > Sabalenka wyprzedziła Świątek i się zaczęło. Jej partner się nie hamował, te słowa widział cały świat
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 21.10.2024 17:49

Sabalenka wyprzedziła Świątek i się zaczęło. Jej partner się nie hamował, te słowa widział cały świat

Aryna Sabalenka i Iga Świątek
Fot. WANG ZHAO/AFP/East News; KAPiF

Zeszłej nocy doszło do przetasowania na szczycie rankingu WTA, w wyniku którego Iga Świątek straciła prowadzenie na rzecz Aryny Sabalenki. Stało się to wcześniej, niż wcześniej zakładano, a to wszystko przez nieoczekiwaną decyzję WTA. Od razu na tę informację zareagował partner Białorusinki, Georgios Frangulis, który zdecydowanie nie hamował się, wyrażając swoją radość.

Iga Świątek ustępuje Sabalence z fotelu liderki. Wcześniej, niż zakładano

Aryna Sabalenka ma za sobą znakomity czas. Ostatnio tenisistka z Mińska wygrała 3 zawody, w tym jednego Wielkiego Szlema. Jej łupem padły triumfy w Cincinnati, US Open oraz w Wuhan. Dzięki wygranej w chińskim mieście zapewniła sobie wyprzedzenie Igi Świątek w rankingu WTA. Miało to się stać przy okazji notowania 28 października.

Dziś jednak okazało się, że to właśnie teraz doszło do tego kluczowego przetasowania. To właśnie zeszłej nocy polska tenisistka ustąpiła zawodniczce pochodzącej z Mińska. A to za sprawą decyzji samej organizacji WTA, która dokonała zmian w punktowaniu niedawno zakończonych zawodów w Ningbo. To kara za brak udziału w obligatoryjnych turniejach rangi 500, przez co Polce odebrano punkty za udział w zmaganiach w Miami. Tam zyskała 120 punktów, jednak teraz wynik ten został wyzerowany. Za to samo dostało się także Sabalence, jednak tej odjęto zaledwie 10 oczek zdobytych w Dubaju. Wybór turniejów, w których wyzerowano punkty tenisistek nie był przypadkowy, ponieważ wzięto pod uwagę najsłabsze wyniki obu zawodniczek w zawodach rangi 1000.

Z tego powodu, rezultat Igi Świątek w rankingu WTA zmniejszył się z 9785 do 9665 punktów, a Sabalenki - z 9716 punktów do 9706 oczek. Tym sposobem, Białorusinka została dziś nową liderką klasyfikacji generalnej i ma aktualnie 41 punktów przewagi nad raszynianką.

Świątek ledwo co straciła miano najlepszej tenisistki, a tu kolejny cios. Polka się tego nie spodziewała Po porażce podszedł do Lewandowskiego. Zaskakujące, co powiedział mu prosto w twarz

Partner Sabalenki wymownie zareagował na wyprzedzenie Świątek. Padło niecenzuralne słowo

Aryna Sabalenka po raz drugi sprawiła, że Iga Świątek utraciła prowadzenie w rankingu WTA. Wcześniej miało to miejsce w zeszłym roku po zawodach US Open. Wówczas Białorusinka przez 8 tygodni dzierżyła miano liderki klasyfikacji, jednak wkrótce musiała ustąpić raszyniance.

Zatem, teraz zawodniczka z Mińska znów może się cieszyć z tego osiągnięcia. Swoją radość zdążył już pokazać również jej partner, Georgios Frangulis. Brazylijczyk wyraźnie się nie hamował, wskutek czego padło niecenzuralne słowo.

Numer 1 w moim sercu i numer 1 na świecie. K**wa, jestem taki romantyczny. Jesteś najlepsza moja ukochana - czytamy w relacji na Instagramie partnera Sabalenki.

Zrzut ekranu 2024-10-21 173604.png
Fot. screen Instagram/@georgiosfrangulis

ZOBACZ: Trudno uwierzyć, czego dokonał Robert Lewandowski. Wielki osiągnięcie, wyprzedził nawet legendę

Świątek i Sabalenka powalczą w WTA Finals. Zaczyna się pościg Polki

Tegoroczne WTA Finals odbędzie się w dniach 2-9 listopada i zwieńczy on ten sezon. Wiadomo już, że Sabalenka będzie na tych zawodach występowała z numerem jeden, a Iga Świątek z dwójką. Raszynianka będzie broniła tytułu sprzed roku, a zarazem 1500 punktów.

Tym samym, Polka wróci na kort po niemalże 2 miesiącach przerwy. Musi się jednak oswoić z nową dla siebie rzeczywistością, w której to ona musi gonić Białorusinkę w rankingu WTA. Teoretycznie jest szansa na to, by Świątek przegoniła Sabalenkę jeszcze przed końcem tego roku, jednak nie wszystko jest zależne od niej.

Zawodniczka z Mińska bronić będzie zaledwie 625 oczek wywalczonych przed rokiem. Zatem nie dość, że Świątek musiałaby wygrać w WTA Finals pięć spotkań, to do objęcia prowadzenia potrzebne jest jej jeszcze wygranie maksymalnie dwóch pojedynków przez Sabalenkę i jej odpadnięcie w półfinale lub wcześniej. Co więcej, nawet wygranie zawodów w Rijadzie nie daje gwarancji raszyniance na powrót na szczyt. To dlatego, że Białorusinka znajduje się w drugiej grupie, przez co Polka nie ma bezpośredniego wpływu na jej dyspozycję. Świątek musi liczyć na to, że pozostałe przeciwniczki sprostają rozpędzonej zawodnicze z Mińska.