Nie żyje partner Sabalenki. Znamy oficjalną przyczynę śmierci
Policja zakończyła śledztwo w sprawie ustalenia przyczyny śmierci partnera Aryny Sabalenki, Konstantina Kołcowa. Jak dotąd hipotez było kilka, m.in. wypadek samochodowy lub samobójstwo. Do informacji o oficjalnym powodzie zgonu byłego hokeisty dotarł portal o2.pl.
Śmierć Kołcowa wstrząsnęła sportowym światem
Konstantin Kołcow zmarł 18 marca w Miami, gdzie przebywał wraz z partnerką, Aryną Sabalenką. Ta przygotowywała się do turnieju Miami Open, jednak po śmierci byłego hokeisty nie było wiadomo, czy tenisistka wystartuje w turnieju. Koniec końców zdecydowała się na wzięcie udziału w WTA Miami, jednak Białorusinka odpadła już w 3. rundzie zawodów z Anheliną Kalininą.
Śmierć Kołcowa wstrząsnęła nie tylko Sabalenką, ale i światem hokeja. Swoje oświadczenie wydała Białoruska Federacja Hokeja, a także jeden z największych białoruskich hokeistów, Aliaksiei Protas. Z obu stron nie brakowało kondolencji dla rodziny i przyjaciół zmarłego, a także wyrazu wielkiego smutku po stracie członka sportowej rodziny.
Zabawna wpadka Igi Świątek. Reakcja Polki rozśmiesza do łez Katarzyna Cichopek już po badaniach. Przekazała ważną wiadomośćZnana jest przyczyna śmierci Konstantina Kołcowa. Przypuszczenia się sprawdziły
W ciągu ostatnich blisko dwóch tygodni snuto domysły na temat prawdziwej przyczyny śmierci Konstantina Kołcowa. Z początku rosyjskie i białoruskie media podawały, że były to albo wypadek samochodowy, albo oderwany skrzep krwi. Dopiero potem, kiedy policja z Miami wzięła sprawy w swoje ręce, bardzo poważnie zaczęto rozpatrywać możliwość popełnienia samobójstwa przez byłego hokeistę. Serwis o2.pl dotarł do informacji, z których faktycznie wynika, że partner Sabalenki sam odebrał sobie życie.
Śledztwo zostało zakończone. Departament Lekarza Medycyny Sądowej uznał, że przyczyną śmierci pana Kołcowa było samobójstwo - czytamy w oświadczeniu policji w Miami-Dade.
ZOBACZ: Nowe ustalenia w sprawie śmierci partnera Sabalenki. Informacje z Miami
Pochowany bez rozgłosu
Konstantin Kołcow zmarł w wieku 42 lat. Ostatnią jego pracą w życiu była ta przy trenowaniu Saławatu Jułajew Ufa. Na niedługo przed informacją o śmierci hokeisty wyszła na jaw wiadomość, że ten podał się do dymisji, a główną przyczyną miało być zaleganie z wynagrodzeniem przez klub.
Policja przekazała, że Kołcow został już pochowany na Białorusi. Wszystko odbyło się jednak w tajemnicy lub wiedzy tylko i wyłącznie najbliższych. Do publicznej wiadomości nie została podana data pogrzebu.