Sport.Goniec.pl > Inne Sporty > Mariusz Pudzianowski zdradził, co robi po każdym treningu. Zaskakujące wyznanie, wspomniał o swoim kroczu
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 19.04.2023 16:09

Mariusz Pudzianowski zdradził, co robi po każdym treningu. Zaskakujące wyznanie, wspomniał o swoim kroczu

Mariusz Pudzianowski
Instagram/pudzianofficial

Mariusz Pudzianowski ciężko trenuje przed walką z Arturem Szpilką, czym chwali się również w mediach społecznościowych. Ostatnio na jego profilu pojawiło się nagranie z rozciągania po treningu. Wspomniał o swoim kroczu.

Mariusz Pudzianowski trenuje przed walką z Arturem Szpilką

Mariusz Pudzianowski 3 czerwca zmierzy się z Arturem Szpilką podczas gali XTB KSW Colosseum 2. Czas ucieka, a panowie muszą mocno się przyłożyć, żeby pokazać, na co ich stać w oktagonie. “Pudzian” codziennie pokazuje nagrania i zdjęcia ze swoich ćwiczeń. 

Artur Szpilka dostał już kilka uwag o tym, że nie powinien lekceważyć swojego przeciwnika. Trudno się dziwić takim słowom - Pudzianowski wciąż się rozwija i pokazał już nieraz, że stać go na zwycięstwo w wielkim stylu.

Edyta Golec potrzebuje pomocy w pewnej sprawie. Mąż nie ma do niej cierpliwości

Mariusz Pudzianowski pokazał nagranie z treningu

Mariusz Pudzianowski pokazał nagranie ze swojego jednego z ostatnich treningów. Widać było wyraźnie, że solidnie się rozciąga. W pewnym momencie skomentował, dlaczego to robi i przez jak długi czas. 

- Na koniec treningu zawsze 10 minutek rozciągania, jaja muszę rozedrzeć trochę, ale jeszcze pożytek z nich będzie - powiedział niespodziewanie. Trudno nie zdziwić się takim wyznaniem. 

mariusz pudzianowski trening.png

Mariusz Pudzianowski i Artur Szpilka wzajemnie się dopingują

Mariusz Pudzianowski i Artur Szpilka pokazują jednocześnie, jak ważna jest sympatia w sporcie. Panowie wzajemnie dopingują się w mediach społecznościowych. Ostatnio “Pudzian” pokazywał ćwiczenia siłowe - podnosił 190 kg na leżąco. Zapytał Szpilki, czy to “wystarczy".

- Starczy, brawo! - odpisał mu Artur Szpilka, dodając emotikony ognia i oklasków. To piękne patrzeć na to, jak w tym dość agresywnym sporcie pojawiają się jeszcze przejawy ludzkiej sympatii do rywala.