Dawid Kubacki prowadził, nagle przerwano zawody w Szczyrku. Znamy kulisy decyzji
Kibice skoków narciarskich nie kryli rozczarowania decyzją o przerwaniu środowych zawodów Pucharu Świata w Szczyrku. Szczególnie niezadowoleni byli polscy miłośnicy tego sportu, bowiem po 40 skokach pierwszej serii na czele tabeli znajdował się Dawid Kubacki. Niestety, konkurs nie został dokończony, a o kulisy tej decyzji zdradził dyrektor PŚ Sandro Pertile.
Dawid Kubacki prowadził po 40 skokach
Konkurs w Szczyrku zapowiadał się wyjątkowo udanie dla polskich skoczków. Dawid Kubacki oddał dobry skok i prowadził po 40 skokach pierwszej serii zawodów. Nawet jeśli zostałby wyprzedzony przez resztę zawodników, zaliczyłby swój najlepszy występ w tym sezonie. Niestety, nie miał szansy dokończyć konkursu, tak jak i reszta skoczków
Pogarszające się warunki pogodowe doprowadziły do przedwczesnego zakończenia rywalizacji skoczków w Szczyrku. Niedokończona seria trwała zaledwie godzinę i 45 minut.
Maciej Kurzajewski przekazał smutną wiadomość. Wielka strata dla kibiców- Myślę, że było widać, że przez te dwie godziny próbowaliśmy właściwie wszystkiego. Podczas pierwszej czterdziestki wyglądało to jeszcze całkiem nieźle - tłumaczył w strefie mieszanej decyzję o nagłym zakończeniu konkursu dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich Sandro Pertile.
Ekstremalne warunki pogodowa doprowadziły do zakończenia serii
Jak przyznał Pertile, nie było sensu dłużej czekać na poprawę warunków, bowiem te z każdą minutą stawały się coraz bardziej niebezpieczne. Podkreśliła także, że nadeszła chwila, gdy “odpowiednie zarządzanie konkursem nie było już możliwe”.
- Później robiło się już coraz bardziej ekstremalnie. W ułamku sekundy przechodziliśmy od 1 m/s do 8 m/s. To oczywiste, że to za dużo. Nie mieliśmy innej opcji, niż odwołanie konkurs - podkreślił Włoch.
- Pojawiło się za dużo ryzyka, którego nie potrzebujemy - dodał.
Władze konkursu nie miały wyjścia
Konkurs w Szczyrku prowadził asystujący dyrektorowi PŚ były czeski skoczek, Borek Sedlak. Jak podkreślił Pertile, robił on wszystko, co się dało, by doprowadzić rywalizację w Szczyrku do końca, jednak ostatecznie musiała zapaść odpowiedzialna decyzja.
- Oczywiście szkoda odwołania zawodów, bo myślę, że Borek wykonał dziś fantastyczną pracę. Starał się, by było nie tylko bezpiecznie, ale i sprawiedliwie dla wszystkich - tłumaczył szef PŚ.