Atakowała Igę Świątek, teraz znowu zaskakuje. Jej słowa wprawiły kibiców w osłupienie
Iga Świątek i Danielle Collins nie mają ze sobą najlepszych relacji. Kulminacją tego był definitywnie incydent podczas igrzysk olimpijskich. Wówczas sprzeczka pod siatką zadziwiła kibiców, a sama Amerykanka chętnie atakowała Polkę w swoich wypowiedziach. Teraz Collins po raz kolejny zaskoczyła kibiców komentarzem. Tenisistka nie przestaje zadziwiać tenisowy świat.
Iga Świątek i Danielle Collins nie mają ze sobą najlepszych relacji
Iga Świątek i Danielle Collins nie mają ze sobą najlepszych relacji. Ich konflikt nasilił się podczas igrzysk olimpijskich, kiedy to spotkały się w ćwierćfinale. Wówczas Polka wygrała pierwszego seta, ale Amerykanka doprowadziła do remisu. Po przegranym secie Świątek udała się na przerwę toaletową, trwało to około dziewięciu minut.
Rozwścieczyło to Amerykankę, która chciała jak najszybciej wrócić do spotkania. Po powrocie Polki gra znowu się odwróciła. Nasza 23-latka była bezbłędna i konsekwentnie punktowała rywalkę. Raszynianka prowadziła już 4:0 i gema ugrała Collins. Wtedy zszokowała wszystkich i skreczowała pojedynek z liderką rankingu WTA.
Po rezygnacji rywalka rzuciła do Świątek nieprzyjemne słowa i stwierdziła, że jest nieszczera. Nasza zawodniczka szybko odpowiedziała na te zarzuty w późniejszym wywiadzie:
Nie wiem, czy tyle trwająca przerwa mogła dać rywalce przyczynek, tu nie będę gdybać. Ale generalnie zazwyczaj na turniejach, jak wychodzimy i mamy czas na przebranie ubrania, to przysługuje nam 5 minut. Ja tutaj zapytałam się pani, która mnie eskortowała, ile mam czasu. Ona mi tego nie powiedziała. Odparła, że tutaj nie liczą czasu i że po prostu mam wyjść wtedy, gdy uważam. No więc ja wykorzystałam ten czas, aby się przebrać i schłodzić, po czym wróciłam na kort. Szczerze nie wiedziałam, ile czasu minęło, ale nie zrobiłam nic wbrew przepisom, więc nie wiem do końca, o co chodziło z tą całą sytuacją - wyjaśniała Iga Świątek.
Teraz Danielle Collins udzieliła zaskakującej wypowiedzi tuż po pożegnaniu się z Australian Open.
Niespodziewana decyzja Małysza tuż przed finałem WOŚP. Owsiak tego nie przewidział, a jednakDanielle Collins mistrzynią kontrowersji
W 1/16 finału Australian Open Danielle Collins zmierzyła się ze swoją rodaczką, Madison Keys, i przegrała spotkanie w dwóch setach (0:2). Kontrowersyjna zawodniczka już na początku meczu oddała własny serwis, co pozwoliło rywalce przejąć kontrolę nad pierwszym setem. Pomimo prób odrobienia strat, Collins ostatecznie przegrała tę partię 4:6.
W drugiej odsłonie meczu Collins zaczęła bardzo dobrze, szybko wychodząc na prowadzenie 3:0. Niestety, później nastąpił u niej wyraźny przestój, który Keys bezlitośnie wykorzystała, odrabiając stratę i dominując do końca seta. Ostatecznie Keys wygrała spotkanie w dwóch setach, pieczętując swój awans (6:4, 6:4).
Dla Collins porażka była szczególnie bolesna, ponieważ to ona była faworytką starcia. Tym samym zakończyła swój udział w turnieju już na etapie 1/16 finału, co było sporym rozczarowaniem zarówno dla niej, jak i dla jej kibiców.
Niestety, zamiast skupiać się na rywalizacji sportowej, wielu kibiców zapamięta Collins bardziej z jej kontrowersyjnego zachowania na korcie. Po wcześniejszym zwycięstwie nad Australijką, Amerykanka wykonała ostentacyjną celebrację, co wywołało falę gwizdów na trybunach. Zamiast uspokoić sytuację, Collins dolała oliwy do ognia, pokazując w kierunku kibiców obraźliwy gest – klepnęła się w pośladek, co wielu odebrało jako wyraz braku szacunku.
Po meczu Collins odniosła się do swojego zachowania, które wzbudziło tak wiele emocji wśród fanów i obserwatorów. Jej słowa zaskoczyły wszystkich.
ZOBACZ TEŻ: Koszmarna kontuzja reprezentanta Polski. Złe wieści przed eliminacjami do MŚ, to już pewne
Danielle Collins znowu zaskoczyła
Danielle Collins, znana ze swojego nietuzinkowego podejścia i kontrowersyjnych zachowań, postanowiła podzielić się swoimi przemyśleniami na temat atmosfery wokół tenisa. W jednym z ostatnich wywiadów Amerykanka odniosła się do swojego stylu bycia na korcie, który często budzi emocje wśród kibiców i ekspertów. Jej zdaniem tenis jako sport potrzebuje większej swobody i odświeżenia, aby stać się bardziej atrakcyjnym dla młodszych pokoleń.
Collins uważa, że obecna atmosfera wokół tej dyscypliny bywa zbyt poważna, co może zniechęcać młodzież do zainteresowania się tenisem. Wskazuje, że większość fanów stanowią osoby starsze, a jej zdaniem warto podjąć działania, które przyciągną młodszych kibiców. Większa spontaniczność, luz i otwartość mogłyby uczynić tenis bardziej nowoczesnym i przystępnym, zarówno na kortach, jak i na trybunach.
Mam wrażenie, że ludzie czasami traktują życie zbyt poważnie.Usłyszałamł, że średnia wieku fanów tenisa to około 65 lat. Myślę, że powinniśmy trochę rozruszać ten sport, dodać mu więcej rozrywki. Możemy spróbować pożartować i pośmiać się - stwierdziła Collins.
Tenisistka nie ukrywa, że jej podejście bywa odbierane jako kontrowersyjne, ale podkreśla, że chodzi jej przede wszystkim o rozwój dyscypliny i budowanie jej przyszłości. Chociaż jej postawa i niektóre gesty spotykają się z mieszanymi reakcjami, Collins zdaje się nie przejmować krytyką, wierząc, że zmiany w podejściu do tego sportu są nieuniknione, jeśli tenis ma trafić do serc młodszego pokolenia.