Sport.Goniec.pl > Tenis > Zapytali Igę Świątek o byłego trenera. Prawda wyszła na jaw, tenisistka o tym nie mówiła
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 10.01.2025 10:00

Zapytali Igę Świątek o byłego trenera. Prawda wyszła na jaw, tenisistka o tym nie mówiła

Iga Świątek
Fot. DAVID GRAY/AFP/East News

Iga Świątek lada moment rozpocznie swoje zmagania w ramach pierwszego turnieju wielkoszlemowego w tym sezonie, a mowa o Australian Open. Raszynianka zna już swoją pierwszą rywalkę, a także kolejne potencjalne przeciwniczki. Teraz jednak polska tenisistka spełnia swoje medialne obowiązki i na ostatniej konferencji prasowej dostała pytania o swojego byłego trenera, Tomasza Wiktorowskiego. Świątek pierwszy raz wypowiedziała się o nim w tym tonie, mając trudność z udzieleniem jednoznacznej odpowiedzi.

Iga Świątek zakończyła przygotowania do Australian Open. Znamy rywalki Polki

Iga Świątek wraz z reprezentacją Polski wzięła ostatnio udział w United Cup. Tam, po raz drugi z rzędu Biało-Czerwonym udało się dotrzeć do finału. Niestety, ponownie nasi kadrowicze musieli uznać wyższość rywali. Przed rokiem lepsi okazali się Niemcy, a w tym roku - Stany Zjednoczone.

Przez wszystkie rundy, naszymi podstawowymi tenisistami byli Iga Świątek i Hubert Hurkacz. Do finałowego pojedynku z Coco Gauff raszynianka była niepokonana zarówno w singlu, jak i mikście. Pokonała m. in. Karolinę Muchovą, Katie Boulter czy Jelenę Rybakinę. 

Skrót meczu Rybakina - Świątek:

W finale jednak przegrała ze świetnie dysponowaną ostatnio Amerykanką, która po raz pierwszy w karierze pokonała Świątek dwa razy z rzędu. Z kolei spotkania z Taylorem Fritzem wygrać nie udało się Hurkaczowi, przez co Polacy musieli obejść się smakiem.

Dalsza część tekstu pod materiałami wideo.

Teraz Iga Świątek, a także inni polscy zawodnicy przygotowują się do zmagań w ramach Australian Open. Jest to łakomy kąsek, zwłaszcza dla raszynianki, która chciałaby w końcu wygrać te zawody. Jej najlepszym wynikiem jest półfinał. Tytułu wśród kobiet bronić będzie Aryna Sabalenka, a wśród mężczyzn - Jannik Sinner.

Julia Szeremeta ogłosiła wszystkim ważną decyzję. To koniec, klamka zapadła Barcelona wydała oficjalny komunikat, wszystko tuż przed El Clasico. Szczęsny i Lewandowski długo na to czekali

Oto rywalki Igi Świątek w Australian Open

W nocy z 8 na 9 stycznia czasu polskiego Iga Świątek oraz inni polscy tenisiści poznali swoich rywali w Australian Open. W pierwszej rundzie Magda Linette stawi czoła Japonce Moyuce Uchijimie (63. WTA). Magdalena Fręch zmierzy się za to z Poliną Kudermetovą (57. WTA). W obu przypadkach polskie zawodniczki będą faworytkami. Z kolei w roli “underdoga” wystąpi Maja Chwalińska (126. WTA), która wywalczyła kwalifikację po heroicznych zwycięstwach nad Dominiką Salkovą, Marie Benoit i Brendą Fruhvirtovą. Nasza reprezentantka zmierzy się z Julą Niemeier (92. WTA).

Iga Świątek natomiast zainauguruje Australian Open meczem z Kateriną Siniakovą (46. WTA). Ten rozpocznie się nie wcześniej, niż o godz. 1 w nocy czasu polskiego, z 12 na 13 stycznia. Ciekawie jednak robi się w kontekście Polki, jeśli chodzi o jej potencjalne rywalki w kolejnych rundach. W 3. rundzie raszynianka może stanąć do pojedynku z Kateriną Aleksandrową lub Emmą Raducanu. W 1/8, jeśli do niej awansuje, stawi czoła Annie Kalinskiej lub Wiktorii Azarence. W tej samej połówce drabinki są także m. in. Julia Putincewa, Jasmine Paolini czy Jelena Rybakina. Ze względu na fakt, że Świątek oraz Sabalenka zajmują dwa pierwsze miejsca w rankingu WTA, mogą się ze sobą spotkać dopiero w finale Australian Open.

Hubert Hurkacz także poznał swojego rywala w swoim pierwszym meczu w Australian Open. To Holender Tallon Griekspoor (40. ATP). W drabince turniejowej znalazł się także Kamil Majchrzak (177. ATP), który stawi czoła Hiszpanowi Pablo Carreno-Buście (184. ATP).

ZOBACZ: Ujawnił kulisy pracy z Igą Świątek. Zaskakujące fakty, kibice nie mieli o tym pojęcia

Tuż przed Australian Open zapytali Świątek o byłego trenera. O tym jeszcze nie mówiła

Iga Świątek przebywa obecnie w australijskim Melbourne, gdzie przygotowuje się do Australian Open. Dołączyła do niej także Daria Abramowicz, której zabrakło przy okazji zmagań w United Cup.

Zanim jednak raszynianka wystartuje, spełnia swoje medialne obowiązki. Ostatnio wzięła udział w konferencji prasowej, na której nie zabrakło trudnych pytań w stronę Polki. Dziennikarze wrócili jeszcze do afery dopingowej, przez którą Świątek musiała pauzować. W tym czasie doszło także do zmiany trenera z Tomasza Wiktorowskiego na Wima Fissette'a. Jeden z reporterów chciał się dowiedzieć, czy decyzja o zakończeniu współpracy z uznanym szkoleniowcem zbiegła się w czasie z zawieszeniem.

Rzecz w tym, że to nie było ze sobą powiązane. Tak, więc nie mogłam już pracować z Tomaszem, ale i tak nie chodziło o tę sprawę. Jeśli chodzi o oś czasu, to było jakieś dwa tygodnie po tym, jak dostałam wiadomość (o pozytywnym wyniku - red.) - odpowiedziała wiceliderka rankingu WTA.

Za chwilę w jej stronę powędrowało trudniejsze pytanie. Dziennikarz obecny na konferencji zapytał Świątek o to, czy zawodniczka czuła potrzebę “świeżego głosu”, a więc zmiany na stanowisku trenera.

Cóż, nie do końca. Nasze wyniki były zbyt dobre (śmiech). Ale też czasami nie było łatwo. Myślę, że zawsze tak jest, więc nie. To znaczy, ufałam temu procesowi. Naprawdę lubiłam pracować z Tomaszem na korcie. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie szczerze - powiedziała Świątek.