Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Fatalne pudło Roberta Lewandowskiego. Kibice Barcelony są wściekli, już stracili cierpliwość
Michał Pokorski
Michał Pokorski 09.01.2025 13:37

Fatalne pudło Roberta Lewandowskiego. Kibice Barcelony są wściekli, już stracili cierpliwość

Robert Lewandowski
fot. screen X/ @ELEVENSPORTSPL

FC Barcelona wygrała 2:0 z Athletikiem Bilbao i awansowała do finału Superpucharu Hiszpanii. Niestety fatalnie w starciu wypadł Robert Lewandowski, a jego pudło błyskawicznie obiegł sieć. Kibice są wściekli, mają już dosyć.

FC Barcelona wygrała w półfinale Superpucharu Hiszpanii

Półfinałowe spotkanie rozpoczęło się od agresywnej gry ze strony Athletic Bilbao. Zawodnicy z Kraju Basków od pierwszych minut wywierali presję na FC Barcelonę, ale to Blaugrana jako pierwsza znalazła drogę do siatki. Już w 17. minucie Gavi wykorzystał doskonałe dośrodkowanie z lewej strony boiska i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali, dając Barcelonie prowadzenie 1:0.

W pierwszej części meczu Wojciech Szczęsny wielokrotnie pokazał swoje umiejętności, ratując drużynę przed utratą bramki. Największe wrażenie zrobiła jego paradą po strzale Iñakiego Williamsa, który stworzył groźną sytuację. Polak jednak zachował zimną krew i skutecznie obronił strzał, utrzymując przewagę swojego zespołu. Po pierwszej połowie Barcelona prowadziła 1:0.

Druga połowa rozpoczęła się od znakomitej akcji FC Barcelony. W 52. minucie Lamine Yamal popisał się precyzyjnym strzałem lewą nogą, posyłając piłkę przy krótkim słupku bramki Athletic Bilbao i podwyższając wynik na 2:0.

Wojciech Szczęsny ponownie wykazał się świetnym refleksem, notując kilka ważnych interwencji, które zapewniły Barcelonie bezpieczeństwo w defensywie. Niestety, Robert Lewandowski nie miał najlepszego dnia, zmarnował kilka dogodnych okazji, a jego gra nie spełniała oczekiwań.

Mimo że Barcelona kontrolowała przebieg spotkania, w samej końcówce doszło do groźnej sytuacji. Po błędzie Frenkiego de Jonga, który stracił piłkę w środku pola, Nico Williams przejął ją i stanął twarzą w twarz z Wojciechem Szczęsny. Hiszpan pokonał Polaka, ale na szczęście po analizie VAR bramka została anulowana z powodu minimalnego spalonego.

Wojciech Szczęsny zaliczył bardzo udany występ i był jednym z najlepiej ocenianych zawodników Barcelony. Niestety, zupełnie inaczej zaprezentował się Robert Lewandowski. Polak marnował sytuacje i był niewidoczny przez sporą część spotkania. Hansi Flick stracił cierpliwość do Polaka i zmienił go na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Co gorsza, jedna fatalnie zmarnowana sytuacja niesie się po świecie i jest obiektem żartów. Kibice FC Barcelony są wściekli na Polaka.

Były trener Świątek przerwał milczenie i wypalił ws. dopingu. Te słowa obiegły cały świat

Fatalne pudło Roberta Lewandowskiego

W 54. minucie meczu, gdy FC Barcelona prowadziła 2:0, Robert Lewandowski miał okazję, która mogła przypieczętować zwycięstwo Blaugrany. Polak znalazł się w doskonałej sytuacji po precyzyjnym podaniu z lewej strony boiska, które idealnie trafiło pod jego nogi na czwartym metrze przed bramką. Lewandowski uderzył piłkę prawą nogą, jednak źle ustawił stopę przy strzale, a futbolówka poszybowała obok dalszego słupka bramki Unaia Simona, ku zaskoczeniu zarówno kolegów z drużyny, jak i kibiców na trybunach.

Pudło wywołało duże rozczarowanie wśród sympatyków FC Barcelony, którzy oczekiwali po doświadczonym napastniku większej skuteczności w takich sytuacjach. W mediach społecznościowych natychmiast pojawiła się fala krytyki wymierzona w polskiego zawodnika:

O ch** tutaj chodzi? Facet zapomniał jak przykładać stopę do piłki? Przecież bazował na tym przez ostatnie 15 lat - analizuje użytkownik portalu X.

 

która to już stracona asysta raphinhi w tym sezonie? - pyta ironicznie internauta.

 

Ale Patelnia! - zauważa użytkownik.

ZOBACZ TEŻ: Do Australian Open zostały dni, a tu taka zmiana w sztabie Igi Świątek. Tenisistka potwierdza

Przed FC Barceloną intensywny okres

W wielkim finale FC Barcelona zmierzy się z triumfatorem meczu Real Madryt – Mallorca, który zostanie rozegrany już dziś wieczorem. Sam finał zaplanowano na niedzielę, 12 stycznia, co zapowiada arcyciekawe starcie w rozgrywkach Superpucharu Hiszpanii.

Po zakończeniu rywalizacji o trofeum, drużyna Hansiego Flicka wróci do zmagań w La Liga. Kilkudniowa przerwa pozwoli Barcelonie na przygotowanie się do meczu 20. kolejki z Getafe, który będzie ważnym krokiem w walce o utrzymanie pozycji w ligowej tabeli. Jednak prawdziwe wyzwania rozpoczną się już wkrótce potem – Blaugrana stanie do rywalizacji w Lidze Mistrzów, rozpoczynając od spotkania z Benfiką Lizbona. 

Po powrocie na krajowe boiska Barcelonę czeka wymagający mecz z Valencią. Drużyna z Mestalla od lat słynie z trudnych pojedynków z katalońskim gigantem, co gwarantuje emocje i walkę do ostatnich minut. Intensywny miesiąc zamknie się kolejnym starciem w Lidze Mistrzów – meczem z Atalantą Bergamo, który może przesądzić o dalszych poczynaniach Barcy rozgrywkach.