Sport.Goniec.pl > Tenis > Były trener Świątek przerwał milczenie i wypalił ws. dopingu. Te słowa obiegły cały świat
Michał Pokorski
Michał Pokorski 08.01.2025 13:24

Były trener Świątek przerwał milczenie i wypalił ws. dopingu. Te słowa obiegły cały świat

Iga Świątek
fot. Rex Features/East News

Choć od ujawnienia afery dopingowej Igi Świątek minęło już kilka tygodni, to nie milkną jej echa. Oficjalny głos w tej sprawie dopiero teraz zabrał dawny trener Polki - Tomasz Wiktorowski. Szczera odpowiedź szkoleniowca.

Afera dopingowa z Igą Świątek

W ostatnich miesiącach Iga Świątek niespodziewanie wycofała się z rywalizacji na światowych kortach, co wywołało liczne spekulacje i obawy wśród jej fanów. Po porażce w ćwierćfinale US Open tenisistka ogłosiła przerwę w startach, jednocześnie wprowadzając istotne zmiany w swoim sztabie. Dotychczasowego trenera, Tomasza Wiktorowskiego, zastąpił ceniony belgijski szkoleniowiec Wim Fissette. Powrót na korty nastąpił dopiero 3 listopada, gdy Świątek wystartowała w prestiżowym turnieju WTA Finals w Rijadzie.

ZOBACZ: Były trener Świątek przerwał milczenie ws. tenisistki. Zdradził zaskakujące fakty, kibice nie mieli o tym pojęcia

Okazało się jednak, że decyzja o przerwie była podyktowana bardziej złożonymi okolicznościami, niż początkowo sądzono. Świątek ujawniła, że po sierpniowym turnieju w Cincinnati została poddana rutynowej kontroli antydopingowej. We wrześniu otrzymała wyniki, które wykazały obecność trimetazydyny – substancji zakazanej przez Światową Agencję Antydopingową od 2014 roku. Zawodniczka była w szoku i stanowczo zaprzeczała świadomemu stosowaniu jakichkolwiek zakazanych środków.

Dalsze analizy wykazały, że obecność trimetazydyny mogła wynikać z przypadkowego zanieczyszczenia suplementu melatoniny, stosowanego przez Świątek w celu poprawy jakości snu. Po ogłoszeniu wyników testów Polka natychmiast podjęła współpracę z Międzynarodową Agencją Integralności Tenisa (ITIA) oraz innymi organami antydopingowymi, dostarczając dowody na swoją niewinność. Dzięki temu ITIA uznała, że nie doszło do celowego naruszenia przepisów antydopingowych.

Mimo wyjaśnienia sprawy nałożono na Świątek symboliczne, jednomiesięczne zawieszenie, które – dzięki zaliczeniu okresu od września – zakończyło się już w grudniu.

Były trener Świątek przerwał milczenie ws. tenisistki. Zdradził zaskakujące fakty, kibice nie mieli o tym pojęcia

Afera dopingowa Igi Świątek podzieliła społeczność tenisa

Po ujawnieniu afery dopingowej z udziałem Igi Świątek, środowisko sportowe podzieliło się na dwie grupy: obrońców polskiej tenisistki oraz tych, którzy kwestionują jej całkowitą niewinność. Do grona sceptyków należy m.in. Nick Kyrgios, który regularnie atakuje Świątek w mediach społecznościowych, nie szczędząc jej złośliwych komentarzy.

Dwie światowe jedynki (Iga Świątek i Jannick Sinner - red.) przyłapane na dopingu to obrzydliwość dla naszego sportu. To okropny wizerunek - komentował ówcześnie Kyrgios.

Na szczęście nie brakuje głosów wsparcia dla naszej tenisistki. Wśród osób, które stanęły w jej obronie, znalazła się doświadczona polska zawodniczka Katarzyna Kawa. W rozmowach z mediami podkreśliła, że przypadki zanieczyszczeń suplementów to realny problem, z którym mogą się mierzyć nawet najbardziej ostrożni sportowcy.

Nie jesteśmy chodzącymi laboratoriami. Już teraz musimy prowadzić księgowość i zeznania finansowe w wielu krajach, a jeszcze dochodzi obowiązek sprawdzania składników suplementów, posiadania wiedzy skąd pochodzi jedzenie i co można, czego nie można zjeść w danym kraju. W krajach Ameryki Południowej nie mogę zjeść czerwonego mięsa, bo nie wiem, co w nim jest. A to przecież nie ma realnego wpływu na moją kondycję ani na wynik. Śladowe ilości zanieczyszczeń to naprawdę nie jest coś, co może wpłynąć na naszą wydolność - powiedziała w wywiadzie, cytowana przez Interia Sport.
 

Podobne opinie wyrażają także eksperci, którzy zauważają, że Świątek szybko i przejrzyście współpracowała z odpowiednimi organami, co tylko potwierdza jej dobrą wolę. Teraz głos w tej sprawie zabrał były trener naszej tenisistki - Tomasz Wiktorowski.

ZOBACZ TEŻ: Julia Szeremeta trenuje na rurze. Zdjęcie hitem, fanów zamurowało z wrażenia

Tomasz Wiktorowski szczerze o dopingu Igi Świątek

Tomasz Wiktorowski pojawił się w jednym z ostatnich odcinków serialu dokumentalnego Canal+Sport pt. "Cztery pory Igi", gdzie odniósł się do sytuacji związanej z zanieczyszczoną próbką swojej podopiecznej. Trener przyznał, że informacja ta była dla niego ogromnym zaskoczeniem i wywołała niedowierzanie. Od początku jednak wierzył w niewinność Igi Świątek, nie dopuszczając myśli, że mogła celowo złamać zasady.

Wiktorowski uznał zdarzenie za rezultat pomyłki lub możliwego sabotażu i natychmiast skoncentrował się na wspieraniu zawodniczki w wyjaśnieniu sprawy:

Byłem przekonany od początku, że to jest jakaś abstrakcja. Pamiętam dokładnie, gdzie byłem i w którym miejscu w Warszawie. I pamiętam, że od momentu, kiedy żeśmy się dowiedzieli i zaczęliśmy między sobą to precyzować, nawet żeby nie dotykać na początku Igi, to wiedzieliśmy, że to jest abstrakcja albo jakiś sabotaż - powiedział były trener Igi Świątek.