Wojciech Szczęsny ujawnił, dlaczego nie gra w Barcelonie. Kibice nie będą szczęśliwi
Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelony na początku października, ale wciąż nie zadebiutował w nowych barwach. Oczekiwanie na premierowy występ bardzo niepokoi kibiców, a także bliskich bramkarza. Teraz głos w tej sprawie zabrał 34-latek. W ostatnim wywiadzie wypalił bez ogródek o swojej sytuacji w Dumie Katalonii.
Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie
Ostatnie tygodnie dostarczyły kibicom piłki nożnej mnóstwo emocji za sprawą niespodziewanego powrotu Wojciecha Szczęsnego na światowe boiska. Wszystko zaczęło się od problemów kadrowych, jakie pojawiły się w szeregach FC Barcelony po poważnej kontuzji ich podstawowego bramkarza, Marca-André ter Stegena. W obliczu tej sytuacji klub stanął przed koniecznością szybkiego znalezienia wartościowego zastępcy, co wymagało zdecydowanych ruchów na rynku transferowym. Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, wybór padł na Polaka, który jeszcze niedawno oficjalnie zakończył swoją sportową karierę, wywołując spore poruszenie.
Początkowe pogłoski o możliwym angażu Szczęsnego szybko przerodziły się w konkretne negocjacje, a rozmowy między stronami przebiegały w błyskawicznym tempie. Ostatecznie, doświadczony golkiper podpisał kontrakt z FC Barceloną, co zostało oficjalnie potwierdzone przez klub na ich profilach społecznościowych. Informacja ta natychmiast wzbudziła sensację nie tylko w Hiszpanii, ale również w Polsce, gdzie Szczęsny jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci sportu. Radość fanów obu drużyn była ogromna, a decyzja Barcelony o zatrudnieniu polskiego bramkarza stała się tematem żywych dyskusji w środowisku piłkarskim.
Szczęsny dołączył do drużyny na początku października, ale wciąż czeka na debiut w nowych barwach. Rywalem Polaka jest Hiszpan - Iñaki Peña, który od czasów kontuzji Marca-Andre ter Stegena, pełni rolę podstawowego bramkarza.
W ostatnim wywiadzie, tuż przed El Clasico 34-latek szczerze skomentował swoją gotowość do grania. Jak przyznał Szczęsny, przed nim samym jeszcze sporo pracy…
Nie żyje Tomasz Orłowski. Tragiczna wiadomość obiegła PolskęWojciech Szczęsny bez ogródek o swojej pracy w Barcelonie
Wojciech Szczęsny, tuż przed prestiżowym El Clasico, udzielił obszernego wywiadu stacji Canal+ Sport, w którym opowiedział o swoim powrocie na boisko. Nasz bramkarz, znany z otwartości i poczucia humoru, nie ukrywał, że początkowe tygodnie w Barcelonie stanowiły dla niego prawdziwe wyzwanie. W rozmowie przyznał, że zarówno fizyczne, jak i mentalne przygotowania do gry w nowym otoczeniu były bardziej wymagające, niż początkowo zakładał:
To były trzy tygodnie bardzo ciężkiej pracy fizycznej. Trzeba było trochę popracować, by nadrobić, powiedzmy ten czas relaksu. Bardzo dużo pracowałem nad siłą, szybkością. Nie był to dla mnie łatwy proces, szczególnie fizycznie, bo mentalnie byłem przygotowany, by pocierpieć. Jestem coraz bliżej, fizycznie jestem gotowy na 80 proc., co cały czas jest dla mnie za mało - zdradził Wojciech Szczęsny.
ZOBACZ TEŻ: Fatalny błąd Jana Bednarka w hitowym meczu. O tym zagraniu mówi cały świat
Wojciech Szczęsny w pełni rozumie decyzję trenera
Wielu kibiców miało nadzieję, że Wojciech Szczęsny zadebiutuje właśnie w starciu z Realem Madryt, co dla polskiego bramkarza mogłoby być wyjątkowym początkiem w nowych barwach. Jednak Hansi Flick zdecydował się utrzymać Inakiego Penię jako pierwszego bramkarza zespołu. W wywiadzie dla Canal+ Sport dziennikarze zapytali Szczęsnego o jego opinię na temat tej decyzji. Polak przyznał bez wahania, że w pełni rozumie wybór szkoleniowca:
Nie, absolutnie nie wystawiłbym siebie w starciu z Realem Madryt. Z Sevillą było sporo polskich kibiców, ale absolutnie nie byłem jeszcze gotowy do gry. Fizycznie cały czas nie jestem tym bramkarzem, którym byłem i do którego przyzwyczaiłem ludzi. Na dziś skupiam się, by pomagać Inakiemu Peni i chłopakom jak najlepiej przygotować się do meczu i dawać gwarancję, że na ławce siedzi ktoś, kto w razie potrzeby wytrzyma presję - stwierdził bramkarz.
34-latek zdradził jednak, że przed nim intensywny czas i kilka szans na debiut. Jak podkreśla, musi być jednak w pełni przygotowany fizycznie:
W tygodniu po El Clasico mamy tydzień, by bardzo ciężko popracować. Organizmu się nie oszuka, trzeba parę razy się zmęczyć, by doprowadzić się do odpowiedniej formy fizycznej. Chcę bowiem dawać gwarancje odpowiedniego poziomu. Z drugiej strony mentalnie jestem gotowy, by grać - powiedział na łamach Canal+ Sport.