Sport.Goniec.pl > Tenis > Tuż po meczu Świątek nadeszła ważna wiadomość, stało się. Kibice mają powody do niepokoju
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 02.01.2025 14:22

Tuż po meczu Świątek nadeszła ważna wiadomość, stało się. Kibice mają powody do niepokoju

Iga Świątek i Wim Fissette
Fot. screen YouTube/Wide World of Sports

Reprezentacja Polski w United Cup mierzyła się dziś z Wielką Brytanią. Do boju stanęli Hubert Hurkacz oraz Iga Świątek, którzy są podstawowymi zawodnikami Biało-Czerwonych w tym turnieju. Znamy ostateczne wyniki rywalizacji z wyspiarzami. Tuż po spotkaniu raszynianki nadeszła wiadomość, na którą czekali kibice. Jednocześnie może ona nieco niepokoić.

Nie obyło się bez problemów w United Cup. Wtedy wchodzi Iga Świątek

Reprezentacja Polski przebywa obecnie w Australii, gdzie odbywa się turniej United Cup. Biało-Czerwoni przylecieli w składzie: Iga Świątek, Hubert Hurkacz, Jan Zieliński, Kamil Majchrzak, Maja Chwalińska i Alicja Rosolska. Nasza kadra rozpoczęła zmagania od grupowej rywalizacji z Norwegią, a następnie z Czechami.

Najpierw na kort weszła raszynianka. Stawiła ona czoła Norweżce Malene Helgo. Oponentka ze Skandynawii plasuje się na dalekim, 404. miejscu w rankingu WTA, zatem wszyscy spodziewali się łatwej przeprawy dla Świątek. Nie mogło być inaczej, ponieważ po niespełna godzinie było już po wszystkim. 23-letnia polska zawodniczka nie dała szans niżej notowanej koleżance po fachu. Starcie zakończyło się po dwóch setach, w trakcie których Norweżkę stać było na zaledwie jeden punkt. Iga Świątek nie chciała dać przeciwniczce taryfy ulgowej i rozprawiła się z nią 6:1, 6:0.

Następnie na korcie zameldował się Hubert Hurkacz. Wrocławianin przegrał jednak z Casperem Ruudem, a więc konieczne było rozegranie miksta. Tam, w parze z Igą Świątek wystąpił Jan Zieliński. Podjęli oni rywalizację z parą Ulrikke Eikeri/Casper Ruud. Po emocjonujących zawodach ostatecznie górą byli Biało-Czerwoni, którzy w super tie-breaku wygrali 10:8. Wcześniej byli lepsi od Norwegów w pierwszym secie, zwyciężając 6:3, jednak w drugiej fazie doznali bolesnej porażki 0:6

ZOBACZ: Trener Świątek nawet się nie zawahał. Niesłychane, jak określił Polkę, jego słowa poszły w świat

Na dobry początek 2025 roku, reprezentanci Polski przystąpili do rywalizacji z Czechami. Najpierw, niestety, Hubert Hurkacz uległ Tomasowi Machacowi 1:2. Zatem, Iga Świątek stoczyła pojedynek o wszystko z Karoliną Muchovą. Polka przy wejściu w mecz napotkała problemy, ponieważ została szybko przełamana. W efekcie Czeszka wyszła na prowadzenie 2:1, jednak Świątek nie pozostała dłużna. W kolejnym gemie to właśnie raszynianka przełamała, wyrównując stan rywalizacji. Niedługo ponownie zdobyła break-pointa, dzięki czemu zyskała przewagę nad Muchovą. Ostatecznie zwyciężyła pierwszą partię 6:3.

Nieco więcej dramaturgii było w drugim secie. Idze Świątek udało się szybko doprowadzić do przełamania, przez co znalazła się w uprzywilejowanej sytuacji, względem Czeszki. Kiedy wydawało się, że raszynianka może być spokojna o wynik, bo prowadziła 4:2, nagle do głosu zaczęła dochodzić Muchova. Udało się jej nawet doprowadzić do wyrównania, zdobywając break-pointa. Znów jednak Polka nie pozostała dłużna i już przy kolejnej okazji przełamała. Koniec końców, Świątek wygrała 6:4, kończąc pojedynek na korzyść reprezentacji Polski

O ostatecznym awansie Biało-Czerwonych z grupy zadecydował mecz w mikście. Tam Świątek i Hurkacz nie pozostawili złudzeń Muchovej i Machacowi, pokonując ich do zera.

Lewandowski stracił cierpliwość, władze Barcelony pod ścianą. Polak postawił ultimatum Psycholog Świątek nigdy o tym nie mówiła. Niespodziewana prawda wyszła na jaw, teraz aż huczy

Starcie dwóch niepokonanych w tej edycji United Cup. Po meczu przyszło potwierdzenie

W ćwierćfinale United Cup los, a raczej turniejowa drabinka skojarzyła reprezentację Polski z Wielką Brytanią. Mecze odbyły się dziś i obfitowały w dużą dawkę emocji. Najpierw na kort w Australii wyszedł Hubert Hurkacz, który stoczył pojedynek z Billym Harrisem. Mimo o wiele niższej pozycji w rankingu ATP (125. miejsce), postawił on trudne warunki wrocławianinowi. W pierwszym secie żaden z zawodników nie był w stanie doprowadzić do przełamania, zatem dla rozstrzygnięcia losów tej partii potrzebny był tie-break. W nim lepszy okazał się Hurkacz, który zyskał cenną przewagę przed drugą rundą. Tam znów, przez długi czas nikt nie był w stanie zdobyć break-pointa. W końcu jednak udało się to naszemu tenisiście. Wyszedł on na prowadzenie 6:5, wykorzystując pierwszą okazję do przełamania. Za chwilę, przy swoim podaniu Hurkacz zakończył mecz na korzyść reprezentacji Polski. I tym razem Iga Świątek mogła podejść do meczu z wiedzą, że jej kadra ma komfort psychiczny.

Pojedynek Świątek z Katie Boulter trwał prawie 3 godziny. Było to starcie tenisistek, które miały na swoim koncie komplet zwycięstw w meczach singlowych w tej edycji United Cup. Zatem, zapowiadało się ono naprawdę ekscytująco.

I takie też było. Niestety jednak, pierwszego seta raszynianka nie mogła zaliczyć do udanych. Obie zyskały po jednym przełamaniu, więc konieczne było rozegranie tie-breaka. W nim lepsza okazała się Brytyjka, przez co Polka straciła pierwszego seta w tej edycji turnieju.

W drugiej rundzie raszynianka ruszyła do odrabiania strat. Poszło jej błyskawicznie, gdyż zwyciężyła 6:1, po drodze zdobywając 3 break-pointy. W trzeciej partii rozgrywka ponownie była nieco bardziej wyrównana, jednak z lekką przewagą Świątek. W początkowej fazie seta tenisistki zdobyły po jednym przełamaniu. Decydującego break-pointa, w ostatnim secie zdobyła wiceliderka rankingu WTA, czym potwierdziła awans Biało-Czerwonych do półfinału United Cup. Po tym, jak jej rywalka trafiła piłką w siatkę, Polka aż rzuciła rakietę na bok i wyraźnie pokazała swoją radość.

Zrzut ekranu (8).png
Fot. screen YouTube/Wide World of Sports

ZOBACZ: Piszczek i Błaszczykowski w żałobie. Legenda odeszła tuż przed swoimi urodzinami

Po wygranej Świątek wszystko stało się jasne

Wygrana Igi Świątek, a wcześniej Huberta Hurkacza spowodowała, że nie było koniecznie rozgrywanie trzeciego spotkania w mikście. Tym samym, obu naszych najlepszych tenisistów mogło zakończyć swoją pracę wcześniej. To jednak nie wszystkie informacje, które docierają do nas po zwycięstwie reprezentacji Polski nad Wielką Brytanią.

ZOBACZ: Trener Polaków ogłosił swoją decyzję po dramacie w TCS. Klamka zapadła

Otóż, w obliczu triumfu Świątek stało się jasne, z kim Biało-Czerwoni zmierzą się w półfinale United Cup. O kolejny z rzędu finał Polacy powalczą z Kazachstanem. A co to oznacza? Dokładnie, pojedynek raszynianki z Jeleną Rybakiną. 

Przypomnijmy, że Kazaszka to jedna z nielicznych zawodniczek, która ma dodatni bilans w bezpośrednich starciach ze Świątek. Do tej pory, w 9 meczach Rybakina wygrywała 5 razy, a Polka tylko 4. Ostatnio zawodniczki miały okazję zmierzyć się w towarzyskim turnieju World Tennis League, grając na specjalnych zasadach. Po jednym secie górą była raszynianka, więc trudno brać to starcie na poważnie. Miejmy jednak nadzieję, że tym razem 23-latka okaże się lepsza od Rybakiny na pełnym, regulaminowym dystansie.