Robert Lewandowski i jego FC Barcelona wracają do zmagań w ramach Ligi Mistrzów. Starcie z Crveną Zvezdą będzie czwartym meczem w tegorocznych europejskich rozgrywkach. Dla polskiego napastnika będzie to szczególne spotkanie, w którym może przekroczyć kolejną, nieosiągalną dla innych zawodników granicę. Jak dotąd ta sztuka udała się tylko dwóm, prawdopodobnie najlepszym graczom w historii futbolu.
Już jutro Robert Lewandowski i jego koledzy z FC Barcelony wznowią zmagania w ramach Ligi Mistrzów. Tym razem czeka ich wyjazdowy mecz z Crveną Zvezdą. W serbskich mediach sportowych tematem numer jeden jest oczywiście spotkanie z Dumą Katalonii, a w kontekście polskiego napastnika zastanawiają się nad jedną kwestią.
Od kilku dni Hiszpanię nawiedza powódź, która spowodowała ogromne zniszczenia, zwłaszcza w autonomicznej wspólnocie Walencji. Teraz jednak wielka woda znajduje swoje ujście, wskutek czego cierpią kolejne tereny. Niestety, ostatnio o działaniu żywiołu przekonują się nawet nasi Polacy grający w FC Barcelonie, a więc Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny, wraz ze swoimi rodzinami. Teraz hiszpańscy meteorolodzy alarmują, że kolejne godziny będą trudniejsze.
FC Barcelona nie zatrzymuje się i dokłada do swojego dorobku kolejne zwycięstwo w La Lidze. Tym razem, argumentów przeciwko rozpędzonej maszynie Hansiego Flicka nie miał Espanyol. Rzecz jasna, całe spotkanie rozegrał Robert Lewandowski, który jednak nie wpisał się na listę strzelców. Przez to, po meczu trener Blaugrany nie mógł chwalić Polaka, tak jak dotychczas. Tym razem wypowiedział słowa, które można traktować jako alarm skierowany w stronę polskiego napastnika i jego kolegów z formacji ofensywnej.
Hiszpanię od kilku dni nawiedzają dramatyczne powodzie. Nagłe załamanie pogody zaowocowało niespotykaną siłą żywiołu, który zbiera śmiertelne żniwo. Teraz ulewy dotarły do regionu Barcelony, gdzie mieszka m.in. rodzina Lewandowskich. Anna pokazała w mediach społecznościowych dramatyczną siłę wody. Fatalne obrazki z Katalonii.
FC Barcelona w ramach 12. kolejki ligi hiszpańskiej zmierzyła się z RCD Espanyolem. Zespół Roberta Lewandowskiego wygrał to derbowe starcie, ale głośno zrobiło się o tym, co wydarzyło się przed meczem. Wzruszająca scena wyciskała łzy z oczu, co za obrazki w stolicy Katalonii.
Wydawać by się mogło, że Robert Lewandowski ma w swoim życiu wszystko. Piękną żonę, radosne dzieci, niemal perfekcyjnie poprowadzoną karierę, a do tego szereg luksusowych przedmiotów, nieruchomości, samochodów. W życiu piłkarza FC Barcelony brakuje jednak jednej osoby, a chodzi o jego ojca, Krzysztofa. Lewy w kilku wywiadach wracał wspomnieniami do lat swojej małoletności i z wielkim sentymentem mówił o swoim zmarłym przed laty rodzicu.
To nie było udane popołudnie dla jednego z polskich zawodników, który aspiruje do gry w reprezentacji Polski. W ramach 9. kolejki Bundesligi Wolfsburg, z Kamilem Grabarą w bramce podejmował Augsburg. Golkiper dopuścił się jednak dramatycznego w skutkach błędu, który zaważył na rezultacie spotkania. To także złe informacje, w kontekście potencjalnego powołania do kadry.
Robert Lewandowski rozgrywa kapitalny sezon, co potwierdził swoim ostatnim meczem z Realem Madryt. Wydawać by się mogło, wyczyny Polaka są nieosiągalne aktualnie dla nikogo. Okazuje się, że 14 goli w lidze napastnika Barcelony nie są wystarczające, by być najlepszym w Europie. Dotychczasowy dorobek Lewego został pobity, a do tego wystarczył zaledwie jeden mecz.
Robert Lewandowski i spółka już jutro powinni zmierzyć się z Espanyolem w derbach Barcelony. Ma dojść do niego w obliczu dramatu, jaki dzieje się w Walencji. Z tego powodu zostały odwołane dwa mecze La Liga, które miały się odbyć w tamtych obszarach, które nawiedził pogodowy kataklizm. Trener Dumy Katalonii Hansi Flick został ostatnio zapytany na konferencji prasowej, czy mecz nie powinien zostać przełożony.
Początek nowego sezonu ligi hiszpańskiej w wykonaniu Roberta Lewandowskiego jest niezwykle udany. Reprezentant Polski zdobył 14 bramek w zaledwie 11 spotkaniach i jest zdecydowanym liderem w tabeli króla strzelców. Teraz jego dokonania zostały wyjątkowo docenione przez La Ligę.
FC Barcelona ma za sobą naprawdę udany październik. Zwieńczyli go okazały zwycięstwem w El Clasico, w którym swoje show dał także Robert Lewandowski. Jak dobrze pamiętamy, do przerwy na tablicy widniał bezbramkowy remis, co zmusiło Hansiego Flicka do podjęcia radykalnych kroków. Dopiero teraz światło dzienne ujrzały kulisy tego, co działo się w szatni FC Barcelony przed drugą połową. A było gorąco.
W tym sezonie Robert Lewandowski jest praktycznie nie do zatrzymania. Jak do tej pory, w 14 meczach we wszystkich rozgrywkach Polak strzelił 17 bramek i ani myśli się zatrzymywać. Okazuje się, że jego passa może mu przynieść kolejny rekord do kolekcji, o którym zaczęło się robić głośno w Hiszpanii.
Jeszcze w zeszłym sezonie spekulowało się na temat odejścia Roberta Lewandowskiego, w obliczu jego słabszej formy strzeleckiej. Argumentem za sprowadzeniem zastępstwa dla 36-latka był również jego wiek, przez co Polak nie daje perspektyw na przyszłość FC Barcelonie. Teraz jednak nastąpił zwrot i są to bardzo ważne wieści dla Lewego. Na liście życzeń Joana Laporty i Deco było konkretne nazwisko.
Robert Lewandowski prezentuje ostatnio imponującą strzelecką formę. Polski snajper gra jak natchniony i jest jednym z najważniejszych elementów w "układance" Hansiego Flicka. Jak się okazuje, przed Polakiem kolejna ogromna szansa. Aktualnie piłkarz zmierza po historyczny rekord, który do tej pory dzierżył tylko… Leo Messi!
W ostatnim czasie FC Barcelona przeżywa chwile, o których marzyła od dawna. Jednym z głównych bohaterów prowadzących do sukcesu jest Robert Lewandowski, nie mający litości dla bramkarzy rywali. Teraz na jaw wyszło, że Polak musi pilnie stawić się na zebraniu drużyny. Wiadomo, o co chodzi.
W paryskim Teatrze Chatelet miała miejsce wczoraj 68. gala Złotej Piłki. Niestety, zabrakło na niej Roberta Lewandowskiego, który poprzedniego sezonu nie może zaliczyć do najlepszych w swojej karierze. Jednak, kilka godzin po przyznaniu nagród, o polskim napastniku znów zrobiło się głośno. W rozmowie z Super Expressem zachwycał się nad zawodnikiem były selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałka.
Wczoraj, w paryskim Teatrze Chatelet odbyła się 68. gala Złotej Piłki, organizowanej przez France Football. kilka nagród przypadło zawodniczkom i zawodnikom FC Barcelony, którzy wyróżniali się w zeszłym sezonie. W pewnym momencie na scenę wszedł młodszy kolega Roberta Lewandowskiego, a za chwilę zrobiło się bardzo niezręcznie. Organizatorzy popełnili niemałą wpadkę.
Anna i Robert Lewandowscy tworzą jedną z najsłynniejszych par sportowych nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Co jakiś czas wypływają kolejne informacje na temat ich życia rodzinnego. Tym razem, rąbka tajemnicy o swoich relacjach z teściową uchyliła instruktorka fitness. Zdradziła przy tym, jak na to wszystko reaguje sam piłkarz FC Barcelony.
Dziś o godzinie 20:00 odbędzie się 68. gala Złotej Piłki, organizowanej przez France Football. Jak zwykle, poznamy nazwisko piłkarki oraz piłkarza, którzy zostaną okrzyknięci najlepszymi zawodnikami minionego sezonu na świecie. Tuż przed ceremonią docierają bardzo optymistyczne słowa w kontekście Roberta Lewandowskiego.
Nie milkną echa ostatniego starcia FC Barcelony z Realem Madryt. El Clasico dostarczyło fanom wielu emocji i widowiskowych bramek. Zdaniem wielu najlepszym piłkarzem meczu był Robert Lewandowski. Również jeden z francuskich portali docenił naszego napastnika, ale nie obyło się bez “szpilki” w jego stronę. Trudno uwierzyć, co napisał znany serwis.
Robert Lewandowski jest o krok od kolejnego, ogromnego sukcesu. Polak właśnie wziął na celownik rekord Leo Messiego, który dotychczas wydawał się być nie do przebicia. Wszystko rozstrzygnie się w ciagu najbliższych tygodni, wiele osób nie może uwierzyć w to, jak blisko do przebicia wyniku legendy jest “Lewy”.
Nie milkną echa wczorajszego El Clasico, w którym FC Barcelona wygrała z Realem Madryt aż 4:0. Główną postacią był Robert Lewandowski, który zaliczył w tym spotkaniu dublet. Głośno zrobiło się jednak nie tylko o jego skuteczności, ale również zagraniu, po którym mało brakowało, by padła bramka dla Dumy Katalonii. Internautom wciąż trudno uwierzyć, że Polak cały czas jest w stanie tak zaskakiwać wszystkich fanów.
FC Barcelona wygrała 4:0 we wczorajszym El Clasico z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. Robert Lewandowski nie tyle, co wystąpił w tym meczu, to jeszcze strzelił dwie bramki, a spokojnie mógł dołożyć jeszcze więcej. Po meczu, gdy piłkarze Dumy Katalonii kierowali się w stronę szatni, nagle do kibiców podszedł Polak. Jego zachowanie wywołuje poruszenie u wielu fanów.
El Clasico, a więc pojedynki Realu Madryt z FC Barceloną to zawsze dawka wielkich emocji. Udzielają się one wszystkim, także piłkarzom i sztabowi trenerskiemu. Egzemplifikację tego mieliśmy wczoraj kilkukrotnie, jednak w pewnym momencie trener Królewskich, Carlo Ancelotti postanowił zaatakować Hansiego Flicka. Po meczu wyjaśnił, o co dokładnie mu chodziło.
Niesamowity był wczorajszy wieczór dla piłkarzy FC Barcelony. Szczególny powód do zadowolenia mogli mieć polscy kibice, ponieważ Robert Lewandowski był głównym aktorem wczorajszego spektaklu. Wszystkiemu z ławki rezerwowych przyglądał się Wojciech Szczęsny, który po meczu postanowił podejść do swojego serdecznego przyjaciela. To, jaki gest wykonał bramkarz, mogliśmy zobaczyć dopiero w internecie.
Co to był wczoraj za wieczór dla FC Barcelony. Po pierwszej połowie mogło się wydawać, że to Real Madryt jest bliższy zdobycia bramki, jednak w drugiej odsłonie do pracy zabrał się Lewandowski wraz ze swoimi kolegami. Po meczu nadeszło oficjalne potwierdzenie ws. Polaka.
Za Robertem Lewandowskim i FC Barceloną kolejne udane spotkanie. W sobotę 26 października drużyna z Katalonii rozgromiła Real Madryt. Tuż po meczu obecny król strzelców La Ligi udzielił wywiadu stacji Eleven Sports, w którym opowiedział o swojej relacji z trenerem, Hansi Flickiem. Jego słowa ucieszą wielu kibiców.