Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Hiszpanie są wściekli na zachowanie Lewandowskiego. W Barcelonie aż huczy
Michał Pokorski
Michał Pokorski 07.03.2025 20:58

Hiszpanie są wściekli na zachowanie Lewandowskiego. W Barcelonie aż huczy

Robert Lewandowski
fot. screen X/ @CANALPLUS_SPORT

W 1/8 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona pokonała Benficę Lizbona 1:0, a bohaterem meczu został Wojciech Szczęsny. Polak uratował zespół przed fatalnym wynikiem, ale drugiemu z naszych reprezentantów - Robertowi Lewandowskiemu, tamto spotkanie nie wyszło najlepiej. Napastnik zagrał kiepskie zawody, co nie umknęło uwadze ekspertów. Teraz Hiszpanie aż huczą o jednej sytuacji.

FC Barcelona wygrała z Benficą Lizbona. Wojciech Szczęsny z kapitalnym występem

W pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów FC Barcelona zmierzyła się na wyjeździe z Benficą Lizbona. W wyjściowym składzie Dumy Katalonii znalazło się dwóch Polaków – Robert Lewandowski oraz Wojciech Szczęsny. Spotkanie od samego początku nie układało się jednak po myśli gości.

ZOBACZ: Flick pierwszy raz przyznał to ws. Szczęsnego. Trener Barcelony już tego nie ukrywa

Już w 22. minucie doszło do wydarzenia, które miało kluczowy wpływ na dalszy przebieg meczu. Pau Cubarsí sfaulował wychodzącego na czystą pozycję napastnika Benfiki tuż przed polem karnym. Arbiter nie miał wątpliwości i natychmiast pokazał Hiszpanowi czerwoną kartkę, pozostawiając Barcelonę w osłabieniu na ponad godzinę gry.

Grając w dziesiątkę, zespół Hansiego Flicka musiał natychmiast zmienić taktykę. Niemiecki szkoleniowiec szybko zdecydował się na defensywną zmianę – z boiska zszedł Dani Olmo, a jego miejsce zajął Ronald Araújo, by wzmocnić linię obrony. Barcelona cofnęła się głęboko, starając się przetrwać napór rywali. Benfica natychmiast przejęła inicjatywę, a jej ataki stawały się coraz groźniejsze. Choć to Blaugrana częściej utrzymywała się przy piłce, to gospodarze regularnie dochodzili do sytuacji strzeleckich i zmuszali Wojciecha Szczęsnego do interwencji.

KAPIF_oryginal_K1215305F (1).jpg
Wojciech Szczęsny, fot. KAPiF

Polski bramkarz rozgrywał jednak fenomenalne zawody. Już w pierwszej połowie popisał się kilkoma kapitalnymi paradami, nie pozwalając Benfice objąć prowadzenia. Eksperci w przerwie zgodnie podkreślali, że to właśnie dzięki niemu Barcelona wciąż utrzymywała się w grze. Po zmianie stron Portugalczycy jeszcze mocniej przycisnęli, dążąc do zdobycia bramki. Barcelona miała coraz większe problemy z wyprowadzaniem piłki, a jej defensywa kilkukrotnie popełniła proste błędy, które mogły zakończyć się golem.

Benfica nie potrafiła jednak wykorzystać swoich okazji, a niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 61. minucie to Barcelona objęła prowadzenie po błędzie obrony gospodarzy. Do piłki dopadł Raphinha, który zdecydował się na strzał zza pola karnego. Futbolówka odbiła się jeszcze od jednego z defensorów, całkowicie myląc bramkarza Benfiki, który nie zdołał skutecznie interweniować.

Stracona bramka jeszcze bardziej zmotywowała Portugalczyków do ataku. Benfica rzuciła się do desperackich prób wyrównania, co sprawiło, że Szczęsny miał jeszcze więcej pracy. Polak do końca spotkania zachował jednak pełną koncentrację i skutecznie odpierał kolejne ataki rywali. Dzięki jego fantastycznej postawie Barcelona utrzymała prowadzenie i wywiozła z Lizbony niezwykle cenne zwycięstwo.

Do meczu Świątek zostały godziny, a tu wyborne wieści. Polka numerem jeden, to już oficjalne

Robert Lewandowski krytykowany za ostatni mecz. Kiepska dyspozycja Polaka

Wojciech Szczęsny został wielkim bohaterem FC Barcelony po kapitalnym występie w Lidze Mistrzów, ale niestety, zupełnie inaczej wygląda sytuacja Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik rozegrał jedno ze swoich najsłabszych spotkań w ostatnich miesiącach i był cieniem samego siebie. Oczywiście jego rola na boisku uległa zmianie po czerwonej kartce dla Cubarsiego, przez co musiał pracować również sporo w defensywie, jednak nie zmienia to faktu, że jego gra pozostawiała wiele do życzenia.

KAPIF_oryginal_K1274583F (3).jpg
fot. KAPiF

Hiszpańskie media i eksperci nie szczędzili Lewandowskiemu krytyki, podkreślając jego błędy w rozegraniu i brak realnego wpływu na grę drużyny. Przez niemal całe spotkanie był niewidoczny, nie stwarzał zagrożenia pod bramką rywali i nie przyczynił się do triumfu Barcelony w sposób, jakiego od niego oczekiwano. 

Jednak to nie sama postawa na boisku wywołała największe poruszenie w Hiszpanii. W Barcelonie aż huczy na temat jednej konkretnej sytuacji z udziałem Lewandowskiego.

ZOBACZ TEŻ: Flick pierwszy raz przyznał to ws. Szczęsnego. Trener Barcelony już tego nie ukrywa

Fatalna pomyłka Roberta Lewandowskiego. Hiszpanie aż huczą

Już w 11. minucie spotkania Robert Lewandowski miał szansę wpisać się na listę strzelców. Wszystko zaczęło się od dynamicznej akcji zainicjowanej przez Pedriego, który dostrzegł na lewym skrzydle Raphinhę i zagrał do niego precyzyjne podanie. Brazylijczyk natychmiast posłał płaską piłkę w pole karne, gdzie czekał Dani Olmo. Hiszpan oddał strzał, jednak bramkarz gospodarzy zdołał go zatrzymać.

Piłka odbiła się i trafiła pod nogi Lewandowskiego, który mimo trudnej pozycji – odwrócony plecami do bramki – zdecydował się na uderzenie. Niestety, Polak nie zdołał zaskoczyć golkipera, który ponownie dobrze interweniował.

Całą sytuację z boku obserwował Lamine Yamal, znajdujący się w dogodnej pozycji na prawej stronie boiska. To on mógł przejąć futbolówkę po odbiciu strzału Olmo, jednak Lewandowski ubiegł młodego Hiszpana. Po nieudanej akcji 17-latek nie krył rozczarowania i dał to do zrozumienia wymownym gestem w kierunku Lewandowskiego. Hiszpan był wściekły, a również media i fani FC Barcelony nie ukrywali swojej złości. Niestety, Polak popełnił w tamtym momencie kiepską decyzję, która odbiła się szerokim echem w Katalonii.