Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Robert Lewandowski stanie przed sądem. Na jaw wyszły szczegóły
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 03.03.2025 16:03

Robert Lewandowski stanie przed sądem. Na jaw wyszły szczegóły

Robert Lewandowski
Fot. KAPiF

Przed Robertem Lewandowskim, a także jego żoną Anną bardzo napięty czas. I nie chodzi tylko i wyłącznie o decydującą fazę sezonu, w którym wciąż na wszystkich frontach FC Barcelona pozostaje w grze. Tym razem, już niedługo jedna z najsłynniejszych par sportowych w Polsce będzie musiała złożyć zeznania w sądzie. Na jaw wyszły szczegóły, w tym terminy, w których to Lewandowscy zjawią się w placówce.

Lewandowski zalicza rekordowy sezon, a tu wezwanie do sądu

Robert Lewandowski przekroczył we wczorajszym meczu FC Barcelony z Realem Sociedad kolejną barierę. Jego drużyna wygrała 4:0, a Polak zdołał zaliczyć bramkę, która ustalia wynik spotkania. Choć, można żartobliwie przyznać, że to Ronald Araujo strzelił gola Robertem Lewandowskim. Po strzale Urugwajczyka futbolówka odbiła się od 36-latka i wpadła do siatki.

Było to 34. trafienie “Lewego” we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. Tym samym ustanowił swój nowy, osobisty najlepszy wynik w historii występów dla “Dumy Katalonii”. Dumnie ogłosili to także administratorzy mediów społecznościowych klubu.

Najlepszy sezon Roberta Lewandowskiego w historii - napisano na oficjalnym profilu FC Barcelony na X.

Napastnik umocnił się również w klasyfikacji strzelców La Liga. Ma już na koncie 21 goli, a więc o 4 więcej od drugiego Kyliana Mbappe. Osiągnięcia sportowe odchodzą teraz jednak na dalszy plan, w obliczu sprawy, która ciągnie się za Lewandowskim od kilku dobrych lat.

Hiszpanie od samego rana trąbią o Szczęsnym. Niebywałe, jak nazwali polskiego bramkarza

Robert Lewandowski stanie przed sądem

Wokół Roberta Lewandowskiego wytworzyło się w ostatnich latach nie tylko dużo szumu związanego z jego sportowymi sukcesami. Po dziś dzień toczy się dyskusja w sprawie “okradzenia” Polaka ze Złotej Piłki w latach 2020 i 2021. Za 36-latkiem ciągną się również te niezbyt pozytywne sprawy. Mowa chociażby o kwestionowanym przez wiele osób tytule magistra, który Lewandowski miał uzyskać na jednej z uczelni. W tym artykule przyjrzymy się jednak jeszcze jednej sprawie. Tej, w której pokrzywdzonym ma być polski napastnik.

Chodzi o konflikt między Robertem Lewandowskim a jego byłym menedżerem Cezarym Kucharskim. Pracowali oni ze sobą w latach 2008-2018. To Kucharski pomógł Lewandowskiemu wznieść się na światowy poziom, odpowiadając za transfery najpierw ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań, następnie do Borussii Dortmund, aż w końcu do Bayernu Monachium. Z biegiem lat kariery napastnika w grę wchodziły coraz większe pieniądze, które w końcu poróżniły obu panów. Do tego stopnia, że od kilku lat toczy się sprawa w sądzie.

Cezary Kucharski miał domagać się od piłkarza wypłacenia pieniędzy za współpracę. Były menedżer napastnika uważa, że Lewandowski miał, bez wiedzy i zgody Kucharskiego, przelać pieniądze z rachunku wspólnej działalności na konta swoje oraz żony Anny. Z kolei środki miały zostać przeznaczone na podróże i zakup drogich nieruchomości.

Jest także wersja Roberta Lewandowskiego. Ten oskarża byłego menedżera o szantaż. Cezaremu Kucharskiemu postawiono zarzut naruszenia art. 191 paragrafu 1 kodeksu karnego ("Kto, stosując przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną, zmusza ją lub inną osobę do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"). Dowodem w sprawie mają być nagrania, które wykonał Lewandowski w 2019 i 2020 roku podczas ich wspólnych spotkań. Na nich ma widnieć, jak Kucharski grozi “Lewemu” i go szantażuje, że ujawni całą sprawę z pieniędzmi, które rzekomo piłkarz zabrał. Jednak, w zamian za milczenie były menedżer zawodnika FC Barcelony miał zażądać 20 milionów euro. Jednak autentyczność tych nagrań jest kwestionowana przez Kucharskiego, przez co proces sądowy ciągnie się już kilka lat.

W kwietniu zeszłego roku sędzia, który prowadzi sprawę orzekł braki w postępowaniu przygotowawczym i zwrócił materiały dowodowe prokuraturze. Nakazał również, by dowieść autentyczność ukazanych nagrań. Termin udowodnienia swojej racji minął z dniem 31 października zeszłego roku. Dziś na jaw wyszły nowe szczegóły. Przekazał je Sport.pl oraz Fakt.

Dalsza część artykułu pod zdjęciami.

KAPIF_oryginal_K598172F.jpg
Cezary Kucharski. Fot. KAPiF
KAPIF_oryginal_K843372F.jpg
Robert Lewandowski. Fot. KAPiF

ZOBACZ: Przykre, co spotkało psycholog Igi Świątek. Bolesne wyznanie, mało kto o tym wiedział

Ujawniono szczegóły sprawy Lewandowskiego

Cała sprawa ujrzała światło dzienne w październiku 2020 roku, kiedy to stołeczna policja zatrzymała Cezarego Kucharskiego. Był to efekt zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, które złożył Robert Lewandowski. Chodziło właśnie o wspomnianą próbę wyłudzenia od piłkarza 20 milionów złotych. 

W zeszłym tygodniu sędzia Łukasz Zioła podjął kluczową dla tej sprawy decyzję. Po tym, jak zlecił kilka ekspertyz fonoskopijnych, fragmenty trzech nagrań mają zostać po raz pierwszy odsłuchane przez sąd. Jak dowiedział się Fakt, ma do tego dojść podczas posiedzenia, które zostało zaplanowane na 28 maja.

Mimo wszystko, cały czas autentyczność nagrań jest podważana przez stronę Cezarego Kucharskiego. Fakt poprosił o komentarz w tej sprawie Krzysztofa Waysa, który reprezentuje byłego menedżera Lewandowskiego w sądzie.

Wciąż mamy zastrzeżenia do autentyczności taśm. Poza tym przeprowadzenie przez sąd czynności odsłuchania materiału wcale nie przesądza o jego wiarygodności. Ta kwestia nadal pozostaje otwarta - przyznał.

Inaczej widzi to jednak prof. Tomasz Siemiątkowski, który reprezentuje Roberta Lewandowskiego.

Żyjemy w czasach, w których zdrowy rozsądek jest szczególnie ceniony i kolejne kuglarstwo słowne nie zmieni rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka, że nagrania rozmów już wkrótce staną się częścią postępowania dowodowego - powiedział rozmówca Faktu.

Zarówno Sport.pl jak i Fakt podają kolejne, być może przełomowe doniesienia w tej sprawie. Obie redakcje dotarły do informacji, w jakich terminach mają zostać złożone zeznania. Wiadomo również, kto weźmie udział w tej sprawie.

Jak się okazuje, przed obliczem sędziego staną nie tylko prawnicy, ale również Robert Lewandowski wraz ze swoją żoną Anna. Piłkarz Barcelony ma złożyć zeznania w dniach 11 i 12 czerwca w Sądzie Rejonowym Warszawa-Śródmieście. Z kolei Anna Lewandowska powinna to zrobić 4 dni później. Z kolei we wrześniu zeznania złożą przyjaciele oraz współpracownicy Lewandowskiego - Tomasz Zawiślak oraz Kamil Gorzelnik.

KAPIF_oryginal_K1058723F.jpg
Robert i Anna Lewandowscy. Fot. KAPiF