Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Szczęsny zaskoczył kibiców, pominął Lewandowskiego. O tych słowach głośno w całej Polsce
Michał Pokorski
Michał Pokorski 19.03.2025 14:25

Szczęsny zaskoczył kibiców, pominął Lewandowskiego. O tych słowach głośno w całej Polsce

reprezentacja Polski
fot. KAPiF

Piłkarz FC Barcelony rozjechali się na przerwę reprezentacyjną i biorą udział w zgrupowaniach swoich nardowych kadr. Wojciech Szczęsny ma w tym czasie “wolne” i postanowił przeznaczyć je m.in. na rozmowę z jednym z portali. W pewnym momencie dostał ciekawe pytanie i postanowił pominąć… Lewandowskiego!

Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie

Wojciech Szczęsny oficjalnie dołączył do FC Barcelony w październiku 2024 roku, jednak na swoją pierwszą szansę musiał poczekać kilka miesięcy. Polski bramkarz zadebiutował dopiero w styczniu 2025 roku, gdy zastąpił Iñakiego Peñę, który po serii słabszych występów stracił miejsce w wyjściowym składzie. Od pierwszych dni w katalońskim klubie Szczęsny imponował zaangażowaniem na treningach, konsekwentnie budując swoją pozycję w drużynie. Jego wejście do pierwszego składu spotkało się z dużym zainteresowaniem zarówno kibiców, jak i ekspertów. Wielu zastanawiało się, czy Polak na stałe przejmie rolę podstawowego bramkarza i stanie się kluczową postacią zespołu. 

ZOBACZ: Media są bezlitosne dla Świątek, wieszczą jej jedno. Wszystko tuż przed ważnym turniejem

Wraz z kolejnymi występami Szczęsny udowadniał swoją wartość, pokazując doświadczenie i pewność siebie między słupkami. Ale jak wyglądała jego droga, zanim dostał się do FC Barcelony?

Nie do wiary, kto pojawił się na zgrupowaniu Polaków. Wyjątkowy gość zaskoczył Lewandowskiego

Wojciech Szczęsny zaaklimatyzował się w FC Barcelonie

Wojciech Szczęsny najpierw ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej, a następnie zdecydował się na definitywne pożegnanie z profesjonalnym futbolem. Przez ponad dekadę strzegł bramki reprezentacji Polski, stając się jednym z jej kluczowych zawodników. Od debiutu w 2009 roku rozegrał 84 spotkania, w których wpuścił 83 gole, a aż 34 razy zachował czyste konto. Jego osiągnięcia oraz stabilna forma sprawiły, że na stałe zapisał się w historii polskiej piłki jako jedna z jej legend. W trakcie kariery klubowej reprezentował barwy takich zespołów jak Legia Warszawa, Arsenal Londyn czy Juventus Turyn, gdzie przez lata był filarem defensywy.

Szczęsny
Wojciech Szczęsny, fot. KAPiF

Bramkarz oficjalnie zasilił szeregi FC Barcelony już w październiku 2024 roku. Na swoją pierwszą szansę między słupkami musiał czekać kilka miesięcy. Choć od początku wykazywał ogromne zaangażowanie na treningach, jego debiut w barwach Blaugrany nastąpił dopiero w styczniu 2025 roku. Okazja do gry pojawiła się, gdy dotychczasowy numer jeden – Iñaki Peña – stracił zaufanie sztabu szkoleniowego po serii słabszych występów i spóźnił się na odprawę przedmeczową w Superpucharze Króla.

Zmiana w bramce wywołała spore poruszenie wśród kibiców i ekspertów, którzy zastanawiali się, czy Polak zdoła na stałe przejąć rolę podstawowego golkipera. Szybko rozwiał wszelkie wątpliwości – jego pewne interwencje i doświadczenie sprawiły, że Hansi Flick bez wahania postawił na niego jako pierwszego bramkarza. Początkowo to Peña cieszył się pełnym zaufaniem niemieckiego trenera, jednak jego niestabilna forma sprawiła, że Barcelona zaczęła szukać solidniejszego rozwiązania. Szczęsny idealnie wpasował się w potrzeby zespołu, zapewniając defensywie większy spokój i pewność siebie.

Szkoleniowiec Barcelony wielokrotnie podkreślał, że to właśnie Polak jest jego pierwszym wyborem między słupkami. Podczas konferencji prasowych chwalił go za profesjonalizm, doświadczenie i umiejętność organizowania gry obronnej. Mimo to nie wszyscy kibice i eksperci byli przekonani do tej decyzji – nie brakowało głosów, że Peña zasługuje na kolejne szanse. Flick jednak pozostaje konsekwentny i jasno daje do zrozumienia, że jego wybór został dokładnie przemyślany.

Iñaki to świetny bramkarz, ale wybraliśmy "Tek" ze względu na jego charakter i styl gry. Radzi sobie znakomicie. Mamy dwóch bardzo dobrych golkiperów, ale podjęliśmy decyzję i będziemy się jej trzymać. Wszystko robimy z myślą o dobru drużyny – podsumował szkoleniowiec Barcelony kilka tygodni temu.

Niestety mimo kapitalnej formy w klubie, Szczęsny nie wrócił do reprezentacji Polski. Czas wolny bramkarz postanowił wykorzystać m.in. na… rozmowę z mediami. W pewnym momencie dostał ciekawe pytanie i pominął Roberta Lewandowskiego. Co za słowa bramkarza Dumy Katalonii.

ZOBACZ TEŻ: Kamery przyłapały Igę Świątek przed turniejem w Miami. Trudno uwierzyć, na co zdecydowała się Polka

Wojciech Szczęsny pominął Lewandowskiego

Wojciech Szczęsny w trakcie przerwy reprezentacyjnej pozostał w klubie, gdyż zakończył reprezentacyjną karierę kilka miesięcy temu. Podczas gdy większość jego kolegów z drużyny przebywa na zgrupowaniach, w mediach pojawia się sporo luźnych, często humorystycznych materiałów z udziałem piłkarzy.

Polski bramkarz znalazł chwilę na rozmowę ze stacją ESPN. W trakcie wywiadu został poproszony o wskazanie trzech zawodników, którzy sprawiają mu najwięcej problemów podczas treningów.

Początkowo Szczęsny postanowił zażartować, wymieniając… trzech obrońców:

 Pau Cubarsi, Ronald Araujo i Iñigo Martínez - zażartował Polak.

 Dziennikarka, wyraźnie zaskoczona, dopytała, czy rzeczywiście chodzi o defensorów. Wtedy bramkarz uśmiechnął się i szybko wyjaśnił, że był to żart. Co ciekawe, Szczęsny od razu wspomniał, że nie powie o Lewandowskim, żeby ten nie poczuł się “za dobrze”. Zamiast napastnika, Szczena wskazał Lamine Yamala, Pablo Torre i Daniego Olmo.

Cóż, mamy wielu dobrych piłkarzy. Nie wspomnę o Lewandowskim, bo za dobrze by się z tym poczuł (…)

Lamine Yamal, Pablo Torre, Dani Olmo - powiedział Wojciech Szczęsny.
 

Te słowa rozbawiły kibiców, którzy kolejny raz odczuli, że obu panów łączą koleżeńskie relacje i takie “dogryzanie” jest dla nich całkowicie naturalną rzeczą.