Kibice nagle zaczęli śpiewać o Szczęsnym. Cały świat usłyszał te dwa słowa

FC Barcelona mierzyła się dziś w rewanżowym meczu 1/8 Ligi Mistrzów przeciwko Benfice Lizbona. Tym razem spotkanie rozegrano na zastępczym domowym obiekcie “Dumy Katalonii” na wzgórzu Montjuïc. Między słupkami stanął Wojciech Szczęsny, który w pewnym momencie mógł usłyszeć dosyć nietypową przyśpiewkę na swój temat.
FC Barcelona udowodniła swoją wielkość. Szczęsny i Lewandowski z kolejnym wspólnym występem
W pierwszym meczu między FC Barceloną a Benfiką, który rozegrany został w zeszłym tygodniu padł wynik 1:0 dla “Blaugrany”. Autorem jedynej bramki został wtedy Raphinha. Tak więc, do dzisiejszego rewanżu Barcelona przystępowała ze skromną zaliczką.
Na nieco ponad godzinę przed rozpoczęciem spotkania Hansi Flick podał wyjściowy skład. Kibice zastanawiali się, czy w obliczu ostatnich problemów mięśniowych Roberta Lewandowskiego zobaczą Polaka na boisku. Na niedługo przed meczem wszystko stało się jasne. Między słupkami stanął oczywiście Wojciech Szczęsny.
Zanim jednak wybrzmiał pierwszy gwizdek, cały stadion zamilkł. Minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego niedawno lekarza FC Barcelony, Carlesa Miñarro Garcíi. Za chwilę nastąpiło pierwsze kopnięcie piłki.
Na prowadzenie wyszli najpierw gracze FC Barcelony. W 11. minucie gola strzelił Raphinha. Dwie minuty później Benfica zdołała wyrównać, za sprawą Nicolasa Otamendiego.
Na kolejną bramkę kibice musieli czekać do 27. minuty. Wtedy to pięknym technicznym uderzeniem popisał się Lamine Yamal, który wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Z kolei w 42. minucie padła trzecia, i jak się okazało, ostatnia bramka zarówno dla FC Barcelony, jak i w całym meczu. Jej autorem został Raphinha, który skompletował dublet. Tym samym, “Duma Katalonii” wygrała w dwumeczu 4:1 i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
FIS wydało komunikat po skandalu Norwegów. Jest kolejne zawieszenieHiszpanie ocenili grę Szczęsnego i Lewandowskiego
Swój udział w meczu rewanżowym przeciwko Benfice mieli Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski. W porównaniu do pierwszego spotkania, polski bramkarz nie miał zbyt wiele do roboty. Zagrał cały mecz, zaliczył jedną interwencję oraz stracił bramkę, przy której niewiele mógł zrobić. Natomiast Robert Lewandowski zszedł w 70. minucie. W ciągu spotkania miał kilka dogodnych okazji do strzelenia bramki, jednak nie zdołał ich wykorzystać. W pierwszej połowie znalazł się nawet w sytuacji praktycznie sam na sam, jednak strzał Polaka zdołał obronić Anatolij Trubin. Koniec końców, “Lewy” po raz drugi z rzędu zakończył mecz bez jakiejkolwiek liczby.
Hiszpańscy dziennikarze ocenili grę Polaków. Kataloński “Sport” wystawił Wojciechowi Szczęsnemu notę 6 w 10-stopniowej skali.
Spokojny. Polski bramkarz był decydującym graczem w pierwszym meczu, ale dziś stracił gola, mimo że był bliski jego obrony. Zapewniał bezpieczeństwo i spokój. W drugiej połowie miał nieco więcej pracy, choć znacznie mniej niż w Lizbonie - argumentuje swoją decyzję dziennik.
Natomiast “Mundo Deportivo” zauważa, że Szczęsny poradził sobie z sytuacjami, w których tego od niego wymagano. Dziennikarze zauważyli również, że imponująca seria Polaka bez porażki wciąż trwa.
Pokonany. Polak został przełamany strzałem głową Otamendiego w 13. minucie, ale potem nie miał już wiele do roboty i poradził sobie z tym, co miał. Seria trwa: 15 meczów bez porażki - czytamy.
A co hiszpańskie media napisały o Robercie Lewandowskim? “Sport” wystawił napastnikowi szóstkę, tak jak Szczęsnemu. Dziennikarze zauważyli, że poza grą w ataku 36-latek dawał również wiele od siebie w grze bardziej defensywnej.
Pracownik. Od wielu meczów nie ogranicza się już tylko do przebywania w polu karnym i stara się bardziej uczestniczyć w grze. Flick prosi go, aby poruszał się więcej, by wyprowadzić z równowagi środkowych obrońców. W jego grze więcej było obecności niż finezji. Mimo że nie był to jego najlepszy dzień, to jego praca była ważna dla zespołu - napisano w “Sporcie”.
“Mundo Deportivo” zauważyło jednak, że nie był to jego wieczór.
Walczak. Nie radził sobie najlepiej pod bramką rywali, gdyż nie skorzystał z asysty Lamine'a i oddał dwa strzały w bramkarza. Ferran dał mu odpocząć w 70. minucie.
Skrót meczu FC Barcelona - Benfica Lizbona:
W trakcie meczu FC Barcelony z Benfiką doszło do zabawnej sytuacji. Na trybunach nagle wybrzmiała przyśpiewka na część Wojciecha Szczęsnego.
ZOBACZ: Minuta ciszy przed meczem Barcelony. Tragedia wstrząsnęła całym klubem
Kibice nagle zaczęli śpiewać o Szczęsnym
Tak naprawdę losy dwumeczu rozstrzygnęły się w pierwszej połowie dzisiejszego starcia. FC Barcelona grała solidnie, a Benfica nie była w stanie poważniej zagrozić bramce Wojciecha Szczęsnego. Widać było jednak, że “Duma Katalonii” była już pewna awansu, a więc próbowała koronkowego rozgrywania akcji. Zawodnikom Hansiego Flicka prawie się taka jedna sytuacja udała, jednak do piłki w kluczowym momencie nie dobiegł Frenkie de Jong.
Zbyt wiele pracy nie miał Wojciech Szczęsny. Brak bramek w drugiej połowie sprawił, że kibice FC Barcelony zaczęli śpiewać przyśpiewki. W pewnym momencie z trybun zaczęło wybrzmiewać nazwisko polskiego golkipera.
Dało się usłyszeć hiszpańskie “Szczęsny fumador”, co oznacza po prostu “Szczęsny palacz”. To oczywiście nawiązanie do nałogu polskiego golkipera. Nagrania niosą się po sieci i można je znaleźć w serwisie X. To jednak nie pierwszy raz, ponieważ we wcześniejszych meczach z udziałem Wojciecha Szczęsnego kibice również wygłosili przyśpiewkę o takiej treści.
W sieci udostępniono także zdjęcie, na którym widać kibica, który trzyma dużego papierosa, wykonanego z kartonu. Na nim widnieje nazwisko Polaka.



































