Bayern Monachium spotkał się z Benficą w czwartej kolejce tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. I choć drużyna z Bawarii wygrała spotkanie, to wydarzenia na stadionie przyćmiły to, co działo się na boisku. Niemiecki klub wydał właśnie druzgocące oświadczenie.
Robert Lewandowski po raz kolejny miał powody do zadowolenia. W środowy wieczór jego drużyna, FC Barcelona, odniosła jedno z najbardziej prestiżowych zwycięstw w tym sezonie, pokonując Bayern Monachium 4:1 w meczu Ligi Mistrzów. Mecz ten był wyjątkowy również dlatego, że Polak pokonał i strzelił gola "byłemu pracodawcy".
W trzeciej kolejce Ligi Mistrzów FC Barcelona w wielkim stylu pokonała Bayern Monachium, zwyciężając 4:1. Mecz ten był szczególnie ważny dla Roberta Lewandowskiego, który zdobył jedną z bramek przeciwko swojej byłej drużynie, dodając tym samym swoją cegiełkę do triumfu "Dumy Katalonii". Reakcje na tę bramkę, zwłaszcza w Niemczech, były pełne emocji - od kontrowersji dotyczących jej prawidłowości po ostrą krytykę Manuela Neuera i Kima Min-jae, którzy nie popisali się przy tym trafieniu.
Dwa dni przed spotkaniem Polaków z Francuzami Robert Lewandowski przekazał tragiczną wiadomość. Napastnik Biało-Czerwonych pożegnał ważną dla siebie osobę. 35-latek upamiętnił zmarłego w swoich mediach społecznościowych.
Thomas Muller nie zamierzał milczeć o decyzji Szymona Marciniaka w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Zdaniem niemieckiej legendy Bayernu Monachium Polak zagrał na korzyść Realu Madryt. Przywołał sytuację sprzed lat, powołując się na Cristiano Ronaldo.
Szymon Marciniak znalazł się na ustach całego piłkarskiego świata. W 103. minucie półfinałowego meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Bayernem Monachium polski arbiter odgwizdał spalonego przed końcem akcji tych drugich. Specjaliści przerzucają się argumentami nad słusznością tej decyzji lub nie. Głos w tej sprawie zabrał trener Królewskich Carlo Ancelotti, który wziął w obronę Polaka.
Nie milkną echa kontrowersyjnej decyzji Szymona Marciniaka z końcówki meczu Real Madryt - Bayern Monachium. Niemieckie media nie pozostawiły suchej nitki na polskim arbitrze, ale nie lepiej mówią o nim Hiszpanie. Wybuchła wielka afera w związku z rewanżowym półfinałem Ligi Mistrzów.
Szymon Marciniak poprowadził mecz półfinałowy w Lidze Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Bayernem Monachium. Polak podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, w tym m.in. odgwizdując spalonego w 103. minucie spotkania, kiedy Bawarczycy zdobyli bramkę mogącą dać wyrównanie. Christina Unkel, była sędzia FIFA i ekspertka CBS Sports wytknęła błędy polskiemu arbitrowi, podając, jaka kara może mu grozić.
Borussia Dortmund, która wygrała w dwumeczu z PSG 2:0 doczekała się swojego przeciwnika w finale Ligi Mistrzów. Rewanżowy półfinał między Realem Madryt a Bayernem Monachium przyniósł wiele emocji, bo do końca nie było wiadomo, która drużyna zagra 1 czerwca na Wembley Stadium. Ostatecznie w decydującym starciu Borussia zmierzy się z Realem Madryt.
Borussia Dortmund wywalczyła wczoraj awans do finału Ligi Mistrzów, jednak sprawa drugiego finalisty pozostaje nierozstrzygnięta. W pierwszym meczu w Monachium padł remis 2:2, który niezadowolił zarówno “Bawarczyków”, jak i “Królewskich”. Obie ekipy spotkają się tym razem na Estadio Santiago Bernabeu i już dziś dowiemy się, kto otrzyma bilet na Wembley.
Premierowe spotkanie pomiędzy Bayernem Monachium a Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów dostarczyło nie tylko wielu bramek i emocji, ale też osiągnięć. Podczas meczu padł nieprawdopodobny rekord związany z hiszpańskim zespołem. Jego autorem został Luka Modrić, który występuje w białym trykocie od 2012 roku.
Bayern Monachium zremisował z Realem Madryt 2:2 w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Choć do przerwy Królewscy schodzili z prowadzeniem, to na początku drugiej połowy Bawarczycy zaskoczyli ekipę Carlo Ancelottiego. Końcówka meczu należała do piłkarzy drużyny przyjezdnej. To był spektakl piłkarski, jakiego oczekiwali kibice.
W piłkarskiej Lidze Mistrzów pozostały już tylko 4 najlepsze drużyny. Dziś dojdzie do starcia na Allianz Arena, gdzie miejscowy Bayern zmierzy się z Realem Madryt. Gdzie i o której będzie można obejrzeć to hitowe starcie?
Harry Kane kończy swój pierwszy sezon na niemieckich boiskach w barwach Bayernu Monachium. Bawarczycy po raz pierwszy od kilku lat utracili tytuł mistrzów Niemiec na rzecz Bayeru Leverkusen, co oznacza, że Anglik po raz kolejny nie zdobędzie drużynowego trofeum. 30-latek może być jednak zadowolony ze swojej formy indywidualnej i z faktu, iż wyrównał rekord należący do Roberta Lewandowskiego.
FC Barcelona planuje wzmocnienie składu w najbliższym okienku transferowym. Po oficjalnym ogłoszeniu przedłużenia współpracy z Xavim Hernandezem, włodarze klubu podejmą próbę zakupu kilku zawodników z najwyższej półki. Jednym z głównych celów transferowych “Dumy Katalonii” ma być skrzydłowy Bayernu Monachium.
W poprzednim okienku transferowym Robert Lewandowski zmienił środowisko, postanowił szukać nowych wyzwań poza granicami Niemiec, wybierając FC Barcelonę. Wchodząc w nowy sezon reprezentant Polski nadal ma wielkie ambicje, a po rozegraniu pełnego sezonu w stolicy Katalonii postanowił powiedzieć gorzką prawdę o Niemcach.
Po odejściu Roberta Lewandowskiego w Bayernie Monachium pojawiła się luka na pozycji "dziewiątki". Przez długi czas Bawarczycy nie byli w stanie sprowadzić piłkarza, który byłby w stanie wejść w buty kapitana reprezentacji Polski. Teraz ma się to zmienić za sprawą bomby transferowej, szykowanej przez mistrzów Niemiec. Zdaniem Davida Ornsteina z "The Athletic" niemiecki klub jest na ostatniej prostej do sfinalizowania transferu jednego z najlepszych napastników na świecie.
To byłaby prawdziwa bomba transferowa! Jak informuje dziennikarz portalu meczyki.pl, Tomasz Włodarczyk, Bayern Monachium jest zainteresowany kupnem Kamila Grabary. Docelowo polski bramkarz miałby zastąpić Manuela Neuera.
Robert Lewandowski trzymał Bayern Monachium na poziomie? Na takie słowa zdecydowała legenda niemieckiej piłki nożnej, Lothar Matthaeus. - Teraz brakuje jakości - stwierdził. Trener Thomas Tuchel musi poważnie przemyśleć skład drużyny, gdyż ostatnie wyniki są dla kibiców wielkim rozczarowaniem, a ich tęsknota za Polakiem i jego bramkami wydaje się być coraz większa.
Do nieprawdopodobnej sytuacji doszło w szatni Bayernu Monachium, byłego pracodawcy Roberta Lewandowskiego. Sadio Mane, były skrzydłowy Liverpoolu, uderzył w szatni swojego kolegę z zespołu Leroya Sané. Zdarzenie było tak poważne, że podobno polała się krew.
Przed meczem Manchesteru City z Bayernem Monachium w pierwszej odsłonie ćwierćfinału Ligi Mistrzów dyrektor sportowy mistrzów Niemiec Hasan Salihamidzić został zapytany o to, czy klub szuka nowego napastnika po odejściu Roberta Lewandowskiego. Choć jego odpowiedź była dość wymijająca, dała do zrozumienia, że Bawarczycy będą obserwować rynek. Niemieckie media wskazują już głównego kandydata do wzmocnienia linii ataku Bayernu.
Robert Lewandowski chciał dać wsparcie Bayernowi Monachium w meczu Ligi Mistrzów w starciu z PSG. Polski kapitan zamieścił zdjęcie z kibicowskim podpisem, a Twitter Bayernu pokazał je u siebie. w komentarzach wybuchła burza.
Matthijs de Ligt uratował Bayern Monachium przed sporymi kłopotami w meczu z PSG. Jego drużyna prowadziła w dwumeczu, ale zapowiadało się na sensację w pierwszej połowie. Za błąd bramkarza zapłaciłby za niemiecki zespół.
Robert Lewandowski od lipca jest zawodnikiem FC Barcelony i po transferowej sadze odszedł z Bayernu Monachium, jak się zdaje, z pewną ulgą. W dawnym klubie nie otrzymywał od władz takiego wsparcia, jakiego potrzebował, więc zdecydował się na transfer. Bayern ostatnio nie jest w najlepszej sytuacji, a dziennikarze sugerują, że odpowiada za to brak polskiego napastnika. Trener nie chce nawet o tym słyszeć. Po świetnym początku sezonu Bawarczycy znaleźli się w trudnej sytuacji i nie potrafią z niej wyjść. W ostatnich meczach zdobyli łącznie dwa punkty, co niedobrze odbija się na całym zespole.
Robert Lewandowski niedawno dołączył do klubu FC Barcelona. W jednym z wywiadów dla amerykańskiej telewizji piłkarz wyznał, że współpraca z Bayernem nie przebiegała tak, jak sobie to wyobrażał. - Powiedziano wiele g*wna na mój temat - zdradził.O tym, że Robert Lewandowski marzy o transferze, dyskutowano powszechnie od dłuższego czasu. Ostatecznie - za 45 mln euro plus pięć mln w zmiennych - trafił do FC Barcelony. W Bayernie występował od 2014 roku, osiem razy zdobywając mistrzostwo Niemiec.
Robert Lewandowski po ośmiu latach występów w Bayernie Monachium już prawie na pewno zmieni barwy klubowe i przeniesie się do FC Barcelony. Tym samym transferowa saga polskiego napastnika dobiegnie końca, a sam transfer jednocześnie pobije trzy historyczne rekordy.Robert Lewandowski od miesięcy naciskał władze Bayernu Monachium, by te pozwoliły mu już tego lata opuścić stolicę Bawarii i rozpocząć nową przygodę w wymarzonej Barcelonie. Jak okazało się dzisiaj w nocy, Polak w końcu dopiął swego.
Bayern Monachium jest w bardzo trudnym położeniu przed kolejnym ligowym meczem. Trener Julian Nagelsmann ma bowiem w kadrze meczowej zaledwie dwunastu w pełni zdrowych piłkarzy. Władze ligi jednak odmawiają przełożenia meczu z Borussią M'gladbach.Coraz trudniejsza sytuacja panuje w obozie monachijczyków. Przed środowym treningiem na izolacji w związku z zakażeniem koronawirusem przebywali już: Lucas Hernandez, Leroy Sane, Dayot Upamecano, Tanguy Nianzou, Manuel Neuer, Corentin Tolisso, Kingsley Coman, Alphonso Davies i Omar Richards.Niestety, tuż przed rozpoczęciem treningu okazało się, że dodatni wynik testu ma również Alphonso Davies, który tym samym również został odsunięty od kadry na najbliższych kilkanaście dni.
Robert Lewandowski z kolejną prestiżową nagrodą. Tym razem kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski wygrał w plebiscycie organizowanym przez Światowe Stowarzyszenie Prasy Sportowej. Polak w głosowaniu wyprzedził Maxa Verstappena i Lionela Messiego.Robert Lewandowski rozpoczął żniwa i zbiera kolejne nagrody indywidualne za znakomity rok w swoim wykonaniu. Na początku grudnia otrzymał nagrodę "Golden Player" od włoskiego dziennika "Tuttosport", a także wygrał w plebiscycie organizowanym przez brytyjski "The Guardian".