Szwajcarskie media ujawniły szczegóły akcji ratowniczej Kacpra Tekielego. "Był zdany tylko na siebie"
Kacper Tekieli zginął w środę podczas wycieczki w Alpach. Mąż Justyny Kowalczyk został przysypany lawiną, która nagle osunęła się z góry. Szwajcarskie media podały nowe informacje dotyczące śmierci alpinisty. Przejmujące słowa.
Kacper Tekieli nie żyje
38-letni Kacper Tekieli nie żyje. Alpinista i prywatnie mąż Justyny Kowalczyk oraz ojciec ich syna, Hugona, zaginął w środę. Jego ciało odnalezione zostało we czwartek przez szwajcarskie służby.
Cały świat sportu żegna swojego drogiego przyjaciela. Justyna Kowalczyk tylko dwoma słowami skomentowała ostatnie wydarzenia, nazywając Tekielego “najcudowniejszym”. Rodzina jest w żałobie.
Klienci będą walić do Biedronki drzwiami i oknami. Same hity, trzeba się spieszyćSzwajcarskie media opisują śmierć Kacpra Tekielego
Sprawa poruszyła również szwajcarskie media. W “Berner Oberländer” opowiedziano o tym, co wydarzyło się w środę i czwartek. Przekazano wszystkie wieści dotyczące działań służb ratunkowych i policji.
- W środę w miejscowości Stechelberg zgłoszono zaginięcie 39-latka. Policja rozpoczęła dochodzenie w sprawie śmierci Polaka, który zginął w wypadku pod Rottal Couloir w pobliżu Stechelberg (gmina Lauterbrunnen). Ratownicy znaleźli jego ciało w czwartek - przekazali reporterzy.
Kacper Tekieli "był zdany tylko na siebie"
Dalej gazeta przekazała informacje dotyczące ostatniego wieczoru Tekielego oraz działań służb, jakie podjęto w związku z jego śmiercią. Wyjaśniono dokładnie, co wydarzyło się na miejscu.
- Wszczęto dochodzenie w sprawie dokładnej przyczyny śmierci. Według policji w Bernie mężczyzna wyruszył sam na wycieczkę wspinaczkową w regionie Jungfrau i był zdany tylko na siebie. W środę pierwsze poszukiwania się nie powiodły. Ratownicy zlokalizowali ciało mężczyzny i ustalili, że nie żyje w czwartek poniżej żlebu Rottal. Wysłano specjalistów górskich z policji kantonalnej: Air Glaciers, Air Zermatt i dwóch specjalistów z Alpine Rescue Switzerland - przekazała gazeta.
Źródło: Fakt.pl