Stefano Lavarini zaskoczył wyborami na Igrzyska Olimpijskie. Teraz się z nich tłumaczy
Nie tylko Nikola Grbić zaskoczył swoimi powołaniami do reprezentacji Polski na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Również Stefano Lavarini musiał podjąć decyzję, której raczej mało kto się spodziewał. Swoje wybory selekcjoner polskiej kadry kobiecej wytłumaczył w rozmowie ze Sport.pl.
Ta diagnoza prawie uniemożliwiłaby jej wyjazd na igrzyska. Stefano Lavarini podjął odważną decyzję
Skład kobiecej reprezentacji Polski na mecze w ramach Igrzysk Olimpijskich w Paryżu kibice poznali w zeszłą sobotę. W kadrze znalazło się 13 zawodniczek, w tym Maria Stenzel, która ostatnimi czasy zmagała się z zapaleniem wyrostka robaczkowego. Stało się to na początku sezonu reprezentacyjnego, a więc w chyba najgorszym momencie, mając na względzie olimpijskie zmagania, które ruszą pod koniec lipca. Do tej pory Stenzel nie rozegrała żadnego meczu, a mimo to Stefano Lavarini wziął ją do kadry na igrzyska w stolicy Francji.
W rozmowie ze Sport.pl trener wypowiedział się m. in. o swojej podopiecznej, którą obdarzył dużym zaufaniem. Zanim wystartuje najważniejsza impreza czterolecia, Polki zagrają w Mielcu mecze towarzyskie. Wtedy okazję do wdrożenia się po pobycie w szpitalu będzie miała Maria Stenzel. Lavarini postanowił odpowiedzieć na pytanie, czy siatkarka jest już gotowa do pełnej rywalizacji.
Prezes PZPS skomentował wybory Nikoli Grbicia. Wymowna reakcja, nagle wspomniał o Śliwce Marciniak dopiero co stracił finał, a teraz takie wieści. Decyzja UEFA może przesądzićW mojej opinii będzie gotowa do niej, gdy zaczniemy turniej (olimpijski - red.). Jest też w pełni świadoma swojej obecnej roli oraz w pełni zmotywowana, by nam pomóc i być w jak najlepszej formie, kiedy będzie taka potrzeba - zapewnił selekcjoner reprezentacji Polski
Odważna decyzja taktyczna Stefano Lavariniego przed igrzyskami w Paryżu
Samo w sobie powołanie Marii Stenzel na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu było odważnym krokiem Stefano Lavariniego. Ponadto, dając swojej podopiecznej bilet do Francji podjął także ważną decyzję taktyczną. To oznacza bowiem, że w kadrze olimpijskiej znalazło się miejsce dla aż dwóch zawodniczek na pozycji libero, ponieważ Aleksandra Szczygłowska także poleci do Paryża. W rozmowie ze Sport.pl Lavarini wytłumaczył taką decyzję i podkreślił, że czerpał z doświadczenia nabytego w poprzednich sezonach.
Na bazie doświadczenia z poprzednich sezonów uznałem, że dla zachowania balansu w naszej drużynie przeważnie potrzebna jest taka opcja wsparcia linii przyjęcia i obrony. W wielu imprezach graliśmy w ten sposób, w ważnych momentach wielu kluczowych turniejów jedna z libero była w gotowości w “normalnej” koszulce, by wejść za inną zawodniczkę. Uważamy, że ta taktyczna opcja jest bardzo ważna dla wspomnianego balansu. Może nawet być decydująca
Selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek przedstawił także swoje rozwiązanie dylematu, na którą zawodniczkę postawić w wyjściowym składzie. Stefano Lavarini długo się jednak nie zastanawiał. Aleksandra Szczygłowska, pod nieobecność Marii Stenzel godnie ją zastąpiła jako libero Biało-Czerwonych i to ona będzie miała pierwszeństwo na tej pozycji podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Wychowanka UKS ZSMS Poznań nie zostanie jednak w tej sytuacji na lodzie.
Na ten moment Ola jest libero, a Maria zawodniczką, która może nam zapewnić wyjątkową pomoc w drugiej linii. Ale na każdej pozycji zawsze jesteśmy otwarci na rozpatrywanie, co jest najlepsze dla drużyny w danym momencie. Na tę chwilę jest to ten wariant - zaznaczył trener
ZOBACZ: Wielkie nieobecne w kadrze Stefano Lavariniego. Tych siatkarek nie zobaczymy w Paryżu
Konsekwencje wyborów Stefano Lavariniego
Postawienie na dwie zawodniczki libero powoduje, że pojawia się mniej opcji w ataku. Stefano Lavarini został również zapytany o to, czy nie boi się konsekwencji swoich wyborów. Selekcjoner uspokoił jednak dziennikarkę Sport.pl i zwrócił uwagę na to, że każda decyzja wywołałaby wątpliwości.
Gdybym zdecydował się na dodatkową przyjmującą lub środkową, to pojawiłoby się pytanie, czy nie sądzę, że w pewnym momencie będziemy potrzebować wzmocnienia przyjęcia i obrony (…) wybór jednej opcji daje pewne możliwości, a ogranicza inne. Nasze dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że podczas meczów wybór tego wariantu, który wybraliśmy… Nie chcę powiedzieć, że był ważniejszy, ale wydawał się potrzebniejszy - powiedział w rozmowie ze Sport.pl
Pierwszy mecz na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu Polki zagrają z 28 lipca o 13:00 z Japonią. Później Biało-Czerwone zmierzą się 31 lipca z Kenią, a 4 sierpnia z Brazylią. Oba te mecze rozpoczną się o 21:00.