Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Sąd nie miał litości. Znany piłkarz ostatecznie stracił luksusowe auto
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 13.05.2023 21:40

Sąd nie miał litości. Znany piłkarz ostatecznie stracił luksusowe auto

Porsche
Wikimedia

Sława i wielkie pieniądze nie są dla wymiaru sprawiedliwości żadną wymówką dla naginania prawa. Dowód? Piłkarz Nicklas Bendtner właśnie usłyszał miażdżący wyrok ws. konfiskaty jego luksusowego i zabójczo szybkiego auta. Wszystko przez to, że sportowiec regularnie igrał z przepisami i wsiadł za kółko bez uprawnień. Teraz gwiazdor musi zainwestować w nowe cacko. Oby tylko korzystał z niego o wiele rozsądniej.

Wielkie problemy Nicklasa Bendtnera

Nie od dziś wiadomo, że sportowcy część swoich ogromnych zarobków chętnie lokują w superszybkie samochody, jednak nie wszyscy mają z tego powodu tak wielkie problemy jak duński reprezentant w piłce nożnej Nicklas Bendtner.

Były zawodnik Arsenalu czy też Juventusu w październiku 2021 roku usłyszał wyrok sądu, zgodnie z którym służby miały skonfiskować jego białego Porsche Taycana Turbo S - elektrycznego sportowca ze Stuttgartu wartego co najmniej 850 tys. zł.

Powód był prosty. Bendtner regularnie łamał przepisy, zbyt mocno dociskał pedał gazu, a nawet wsiadał za kierownicę po alkoholu. Gdy zatrzymano go za jazdę bez uprawnień, które powinien odzyskać 10 lat temu, czara goryczy się przelała. Piłkarz wylegitymował się co prawda dokumentem na Wyspach Brytyjskich, ale duńskie uprawnienia miał cofnięte.

Nieoficjalnie: Kamilek nie zostanie pochowany tam, gdzie zakładano. Decyzja zapadła w ostatniej chwili

Duński piłkarz stracił ukochany samochód

Wyrok sądu mocno ugodził w ego Bendtnera, który postanowił szukać deski ratunkowej w sądzie apelacyjnym. W dniu rozprawy ostentacyjnie przyjechał pod budynek sądu skromnym Volvo, ale nawet to nie stopiło lodu w sercu sędziego.

Elektryczna zabawka sportowca została na dobre skonfiskowana, a on sam musiał zacząć rozglądać się za nowym środkiem transportu. Zakup owego nie powinien być wielkim wyzwaniem, bo zarobki Nicklasa do małych nie należą. Trudniejsze może być jednak zastąpienie nieodżałowanego Porsche czymś równie szybkim, bowiem byłe już cacko reprezentanta Danii to jedno z najmocniejszych aut producenta ze Stuttgartu.

Sportowcy tracą głowy dla drogich aut

Równie ciężką nogą mógł pochwalić się swego czasu także inny piłkarz, Kolumbijczyk James Rodriguez. Samochody to jedna z jego największych pasji, dlatego w swoim garażu miał już Porsche, Lamborghini, Bentleye, Mercedesy i inne luksusowe pojazdy.

Sportowiec w pewnym momencie przestał kupować kolejne auta, ponieważ w Hiszpanii, w której osiadł, stracił prawo jazdy za przekraczanie prędkości. Rodriguez pokornie chodził jednak na kursy, by ponownie wsiąść za kierownicę.

Źródło: Interia