Robert Lewandowski nie wytrzymał po legendarnym wyczynie. Stanął przed kamerą i nie mógł się opanować
Robert Lewandowski zdobył wczoraj dwie bramki w Lidze Mistrzów i przeszedł do historii piłki nożnej. Polak przekroczył barierę 100 bramek i zapisał się na kartach futbolu. Po spotkaniu z trudem powstrzymywał swoje emocje.
Robert Lewandowski z kolejnymi bramkami w Lidze Mistrzów
Starcie Ligi Mistrzów pomiędzy FC Barceloną a Brestem od początku toczyło się pod pełną kontrolą gospodarzy. Blaugrana narzuciła swoje warunki gry, a już w 10. minucie ich dominacja przyniosła efekt w postaci rzutu karnego. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Robert Lewandowski, który precyzyjnym uderzeniem w prawy róg bramki nie dał szans bramkarzowi.
Dla polskiego napastnika to trafienie miało szczególną wartość – był to jego setny gol w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Dzięki temu osiągnięciu Lewandowski dołączył do wąskiego grona legendarnych zawodników, którzy przekroczyli barierę 100 bramek. Do tej pory dokonali tego jedynie Cristiano Ronaldo i Lionel Messi, co czyni sukces Polaka jeszcze bardziej imponującym.
Lewandowski nie poprzestał jednak na jednym golu. W końcówce meczu zdobył swoje 101. trafienie w Lidze Mistrzów, ponownie popisując się świetnym instynktem strzeleckim. Precyzyjne uderzenie prawą nogą przypieczętowało triumf Barcelony nad Brestem wynikiem 3:0.
Po meczu Robert Lewandowski skomentował swój historyczny sukces. Piłkarz z trudem powstrzymywał wzruszenie.
Hiszpanie w ekstazie, po tym co zrobił Robert Lewandowski. Polak wielkim bohateremRobert Lewandowski komentuje swój sukces
Mecz przeciwko Stade Brestois 29 okazał się niezwykle udany dla Roberta Lewandowskiego. Dzięki dwóm trafieniom Polak nie tylko przekroczył magiczną barierę 100 goli w Lidze Mistrzów, ale także objął prowadzenie w klasyfikacji strzelców tych prestiżowych rozgrywek w obecnym sezonie. Po zakończeniu spotkania reporter Canal+ Sport przeprowadził wywiad z 36-letnim napastnikiem. Lewandowski z dużą szczerością mówił o wyzwaniach, przed jakimi stoi FC Barcelona, a także o znaczeniu wygranej w kontekście dalszej rywalizacji.
Po przerwie na kadrę nie graliśmy zbyt dobrze, ale wiemy, że w każdym meczu musimy grać na 100% od pierwszej minuty. Mamy mecze pod kontrolą i z cierpliwością możemy strzelić dwa lub trzy gole” – powiedział Lewandowski, nawiązując do ostatnich trudności zespołu.
Kiedy rozmowa zeszła na temat jego historycznego osiągnięcia, Lewandowski nie krył wzruszenia. Polak emanował dumą i radością, podkreślając, jak wiele to dla niego znaczy.
101 goli w Lidze Mistrzów? Jestem bardzo szczęśliwy. To ładna liczba. Lata temu nie sądziłem, że uda mi się strzelić więcej niż 100 goli w Lidze Mistrzów. Ostatecznie wygraliśmy 3:0 i jesteśmy bardzo szczęśliwi. Zagraliśmy jako drużyna. Mogliśmy strzelić więcej goli w drugiej połowie. Musimy patrzeć w przyszłość w Lidze Mistrzów i LaLidze – przyznał napastnik Barcelony.
Słowa Lewandowskiego potwierdzają, że dla niego priorytetem pozostaje nie tylko indywidualny sukces, ale także dobro drużyny. Duma Katalonii z pewnością może liczyć na swojego lidera w kolejnych kluczowych meczach tego sezonu.
ZOBACZ TEŻ: Hiszpanie w ekstazie, po tym co zrobił Robert Lewandowski. Polak wielkim bohaterem
Robert Lewandowski zachwyca
Forma Roberta Lewandowskiego w tym sezonie budzi podziw zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów. Polski napastnik znajduje się w znakomitej dyspozycji, co najlepiej potwierdzają statystyki. Lewandowski ma na swoim koncie już 22 bramki, dzięki czemu pewnie prowadzi w klasyfikacji strzelców zarówno LaLigi, jak i Ligi Mistrzów. Jego regularność i skuteczność na boisku przypominają najlepsze lata kariery, kiedy w barwach Bayernu Monachium zachwycał świat swoimi wyczynami.
Występy 36-latka w obecnym sezonie to pokaz nie tylko doskonałych umiejętności strzeleckich, ale również imponującej fizycznej formy i doświadczenia, które pozwalają mu odnosić sukcesy na najwyższym poziomie. Ostatnie miesiące są dowodem na to, że wiek nie stanowi dla Lewandowskiego przeszkody w dominowaniu zarówno na hiszpańskich, jak i europejskich boiskach. Pozostaje pytanie, gdzie znajduje się granica możliwości polskiego napastnika?