Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Problemy Roberta Lewandowskiego u "nowego trenera"? "Tutaj szef jest jeden"
Dawid Szczurek
Dawid Szczurek 19.09.2023 17:38

Problemy Roberta Lewandowskiego u "nowego trenera"? "Tutaj szef jest jeden"

Robert Lewandowski
Wojciech Olkusnik/East News

Decyzja związana z wyborem nowego szkoleniowca zapadnie już w środę, 20 września. Wiele wskazuje na to, że następcą Fernando Santosa zostanie Marek Papszun. Były selekcjoner Rakowa Częstochowa znany jest ze swojego mocnego, dominującego w szatni charakteru. Czy jego zatrudnienie oznacza problemy dla gwiazdy polskiej kadry, Roberta Lewandowskiego? Andrzej Niewulis, były podopieczny Papszuna przedstawił sprawę jasno.

Saga z wyborem nowego szkoleniowca reprezentacji Polski dobiega końca

Po rozwiązaniu kontraktu z Fernando Santosem nie milkną spekulacje na temat jego następcy. Wśród kandydatów wymienia się trzy nazwiska: Papszun, Probierz oraz Urban. Największe szanse na objęcie nowej posady daje się byłemu trenerowi Rakowa Częstochowa oraz obecnemu szkoleniowcowi polskiej młodzieżówki. Swój wybór PZPN przedstawi już w środę, 20 września o godzinie 12 na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

O potencjalnym zatrudnieniu Marka Papszuna w roli selekcjonera polskiej reprezentacji wypowiedział się Andrzej Niewulis, obecnie zawodnik Miedzi Legnica, a w przeszłości podopieczny Papszuna z czasów gry dla "Medalików". - Już półtora roku temu, kiedy z kadry odchodził Paulo Sousa, mówiłem, że Marek to odpowiednia osoba na to stanowisko. Już wtedy to był dla niego dobry czas, a teraz jest jeszcze lepszy. Ktoś może zarzucić mi oczywiście brak obiektywizmu, ale nie uważam tak jedynie dlatego, że razem pracowaliśmy, bo w Rakowie też przeżywaliśmy trudniejsze chwile - oznajmił stoper w rozmowie z portalem sport.pl.

Nie żyje polski medalista MŚ i olimpijczyk. Parę dni temu pojawił się na meczu

Andrzej Niewulis wskazał różnice między Markiem Papszunem, a Michałem Probierzem

Obrońca Miedzi Legnica zapytany został o to, co wyróżnia trenera Papszuna na tle Michała Probierza. - Spokój, choć o wiele łatwiej w tym przypadku jest mi wskazać podobieństwa, bo obaj zawsze dobrze zarządzali drużyną. A nie mam wątpliwości, że teraz reprezentacji brakuje właśnie takiej twardej i silnej ręki. Słowem: dyscypliny - stwierdził Andrzej Niewulis.

- Myślę, że tutaj można zauważyć między nimi jedynie dyskretne różnice. U Michała - choć zaznaczam, że pracowałem z nim dawno temu - na pewno można było sobie pozwalać na więcej żartów w miejscu pracy. Może był trochę lepszym motywatorem, choć Marek też potrafił to robić, ale w inny sposób. Bardziej spokojnie, konstruktywnie, merytorycznie - wyjaśniał.

- Większe różnice widać na samym boisku, gdzie przede wszystkim mógłbym wskazać na styl gry. Michał na pewno przez te lata się rozwinął - to widać - ale jego zespoły zawsze bazowały na dośrodkowaniach i grze w bocznych sektorach. W Rakowie było wręcz odwrotnie. U Marka zawsze dominowała chęć gry środkiem, a wahadła miały tylko w tym pomagać, gdy środek był zamknięty - tłumaczył.

Andrzej Niewulis o ewentualnej współpracy Roberta Lewandowskiego z Markiem Papszunem

Marek Papszun jest trenerem słynącym z twardej dyscypliny. Zdaniem wielu kibiców jego osoba wpłynęłaby pozytywnie na brak osobowości w naszym zespole, o którym w rozmowie z Mateuszem Święcickim wspomniał ostatnio Robert Lewandowski. 

- (…) Myślę, że Marek potrafi takie osobowości stworzyć. Nawet jeśli ich na pierwszy rzut oka nie widać. Ja chyba jestem najlepszym przykładem, a na pewno najłatwiej jest mi mówić o sobie. Nigdy nie byłem piłkarzem, czy nawet dzieckiem, mającym jakoś super wykształcone cechy przywódcze. Wiadomo, że rozwijałem się i pracowałem nad sobą, ale dopiero po moim przyjściu do Rakowa Marek zbudował mnie jako prawdziwego lidera - mówił.

Andrzej Niewulis zabrał również głos ws. ewentualnej współpracy na linii Lewandowski-Papszun. - Nie wierzę, że Marek będzie chciał zrezygnować z Roberta Lewandowskiego, ale wiem, że Robert będzie musiał się dostosować. Jestem wręcz tego pewny. Wiadomo, że to inna skala, ale tak było w Rakowie z Ivim Lopezem, który na początku pobytu również trochę kręcił nosem, nie był przekonany do pomysłu trenera. Gdy jednak zobaczył, że on daje efekty i jeśli się nie dostosuje, to czeka go ławka, w końcu się zaadaptował. Tak działa Marek. Tutaj szef jest jeden - podsumował stoper Miedzi Legnica.

Źródło: sport.pl