Polacy powiedzieli "dość". Doszło do bojkotu, mocne stanowisko
Trwają mistrzostwa Europy w siatkówce mężczyzn. Tymczasem za kulisami trwają ostre negocjacje i akcje bojkotowe. Wszystko przez podejście głównego organizatora rozgrywek, czyli CEV. Sebastian Świderski wytłumaczył sytuację.
Mistrzostwa Europy w siatkówce. Polacy z dwoma zwycięstwami
Jak na razie mistrzostwa Europy układają się dla Polaków pomyślnie. Siatkarze zwyciężyli 3:0 z Czechami i 3:1 z Holandią. W ten sposób zajmują pierwsze miejsce w tabeli i jak na razie nic nie zapowiada tego, by mieli je utracić na rzecz innego zespołu.
W świetnej dyspozycji jest już Łukasz Kaczmarek, który w meczu z Holendrami został najbardziej wartościowym zawodnikiem. Wydaje się, że forma Biało-Czerwonych rośnie, co dobrze prognozuje na kolejne mecze.
Legia Warszawa poznała grupowych rywali w LKE. Przed "Wojskowymi" niełatwe zadanieSebastian Świderski zapowiedział bojkot
Całkowicie inna atmosfera panuje jednak za kulisami mistrzostw. Równocześnie trwa kongres CEV, czyli europejskiej federacji siatkówki - organizatora turnieju. Sebastian Świderski zapowiedział bojkot tego wydarzenia. Powód nie powinien zaskakiwać.
- Nie zgodziliśmy się na obecność Rosji i Białorusi na kongresie. Wszystkie reprezentacje i kluby z tych krajów są zawieszone w rozgrywkach. Zgodnie z statutem, ci, którzy nie mają aktywnych działań, nie powinni być na tym wydarzeniu. Co więcej, oni brali udział w głosowaniu nad ważnymi sprawami. Na to się nie mogliśmy zgodzić i razem z kilkoma krajami postanowiliśmy nie brać udziału w kongresie - przekazał prezes PZPS.
CEV: to sport, nie polityka
CEV nie zareagował niemal w ogóle na bojkot. Organizacja stwierdziła jedynie, że chodzi o “sport, a nie politykę”. To jednoznacznie pokazuje zrozumienie dla obecnej sytuacji na świecie. Przypomnijmy, że rosyjska liga to jedna z najsilniejszych siatkarskich lig na świecie. Idą za nią również ogromne pieniądze.
Na stronie CEV informowano o samym wydarzeniu, ale nie poinformowano o bojkocie, który ogłosiło pięć krajów - Polska, Ukraina, Estonia, Litwa i Łotwa.
Źródło: Sportowe Fakty WP