Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Od reprezentacji Polski, przez pracę na magazynie. Jak teraz żyje wieloletni kadrowicz?
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 03.05.2024 19:12

Od reprezentacji Polski, przez pracę na magazynie. Jak teraz żyje wieloletni kadrowicz?

Radosław Kałużny
Fot. KAPiF

Kariera piłkarska i tor, jaki przybierze, nie jest znany nikomu. Można jednak wpłynąć na swoją przyszłość, dokonując właściwych wyborów. W pewnym momencie swojej drogi Radosław Kałużny jednak się zagubił, a po zakończeniu przygody z piłką musiał szukać bardziej przyziemnych prac, także na magazynie.

Pieniędzy było w bród. "Wydawało mi się, że mogę zrobić wszystko"

Radosław Kałużny zagrał w reprezentacji Polski 41 meczów, w których strzelił 11 bramek, grając na pozycji środkowego pomocnika defensywnego. Występował m. in. w barwach Zagłębia Lubin, Wisły Kraków, Bayeru Leverkusen czy Jagiellonii Białystok. Karierę zakończył w Chrobrym Głogów w 2010 roku. 

W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” Kałużny sam przyznał, że miał bardzo dużo pieniędzy. Doszedł również do wniosku, że w pewnym momencie woda sodowa uderzyła mu do głowy.

Sądziłem, że woda sodowa nigdy nie uderzy mi do głowy. Uderzyła, kiedy przechodziłem z Zagłębia do Wisły Kraków. Miałem mnóstwo pieniędzy i wydawało mi się, że mogę zrobić wszystko

20 lat temu za sezon gry na niemieckich boiskach pomocnik zarabiał ok. 500 tys. euro. To nie wystarczyło, żeby wystrzec się finansowych problemów w przyszłości, chociaż nie do końca sam może być tego winien.

Najnowsze informacje ws. skandalu w meczu Industrii. "Jest poruszenie" Niespodziewane słowa Kamila Grosickiego. Piłkarz zabrał głos po klęsce w Pucharze Polski

Nieudane związki Kałużnego. Na jednym rozwodzie stracił nawet 6 mln zł

41-krotny reprezentant Polski nie miał szczęścia do swoich dwóch poprzednich małżeństw. Kończyły się one rozwodami, spośród których pierwszy był szczególnie kosztowny dla byłego kadrowicza. W biografii pt. “Powrót Taty” zawarł, że byłej żonie oddał dwa samochody, willę pod Chojnowem i sklep. Ponadto z jego miesięcznej pensji, wynoszącej 200 tys. zł dla siebie inkasowała ok. 160 tys. i cały czas kobiecie nie wystarczało. 

Gdyby zliczyć wszystko, co tej pani oddałem, suma zakręciłaby się wokół 6 mln zł - zdradził Radosław Kałużny

W rozmowie z “Przeglądem Sportowym” przedstawił bardziej szczegółowo, jaki błąd popełnił przy sprawie rozwodowej. 

Sądziłem, że jesteśmy dogadani, pojechałem na sprawę rozwodową bez adwokata, okazało się, że warunki ugody były zupełnie inne. Nic dobrego z tego wyjść nie mogło. Po pół roku dowiedziałem się, że mam pozajmowane konta. Wynająłem panią adwokat w Polsce, która ironicznie stwierdziła, że może się ze mną ożenić choćby następnego dnia, bo tak hojnym jestem człowiekiem

ZOBACZ: Zbigniew Boniek zabrał głos po finale Pucharu Polski. Nie mógł się powstrzymać

Praca na magazynie

W 2013 roku media obiegło zdjęcie Radosława Kałużnego, który opiera się o ścianę w magazynie DHL na angielskiej prowincji. W swojej biografii opisał, jak wyglądała taka rzeczywistość na Wyspach Brytyjskich.

Praca na Wyspach Brytyjskich wyglądała tak samo, jak praca w Polsce (…) Różnice są także w zarobkach. Moje wynosiły 300 funtów tygodniowo. To żadne kokosy, minimalna pensja (…) Dziennie odprawialiśmy 96 samochodów. Zdarzało się, że musieliśmy zostać dłużej. Nasz rekord wynosi 120 ciężarówek

Następnie Kałużny wrócił niejako na swoje stare, piłkarskie śmieci. Został trenerem młodzieży w akademii piłkarskiej na Wyspach. Problem był jednak taki, że szef nie płacił byłemu reprezentantowi Polski, dlatego ten zdecydował się na powrót do Polski.

Obecna żona Kałużnego dotrzymuje mu towarzystwa. Teraz jest już lepiej

Radosław Kałużny jest w trzecim związku małżeńskim, tym razem szczęśliwym. Z żoną Ewą ma córkę, Biankę. Kobieta przyznała w epilogu do “Powrotu Taty”, że ich sytuacja finansowa była na początku dramatyczna.

Prawdziwy problem miałam w portfelu. Nie było pieniędzy. Nie na jakąś zabawkę czy karuzelę. Naszemu dziecku groził głód. Nie mieliśmy na chleb

Były piłkarz przyznał “Przeglądowi Sportowemu”, że wiele zawdzięcza Ewie. Mimo problemów nie odeszła od niego, za co jest jej dłużny.

Ewa przeżyła ze mną najtrudniejsze momenty, widziała tak wiele, a jednak nie odeszła. Nigdy jej tego nie wynagrodzę. Zasługuje na dużo, dużo więcej. Wiem, że jest jej trudno. Doceniam, że wytrzymuje, chociaż nie potrafię okazywać jej prostych uczuć. To bardzo dobra kobieta, zwykłem mawiać: odda ci ostatnie majtki. Jest czuła, ale i strasznie wybuchowa

Kałużny pracuje obecnie jako pomocnik murarza w Białymstoku. Jak sam przyznał w tej samej rozmowie, cieszy się, że ma pracę, wspaniałą żonę oraz dziecko, którym może się zajmować. Jednocześnie doszedł do wniosku, że dziś inaczej pokierowałby swoją piłkarską karierą, wystrzegając się błędów z przeszłości.