Kamila Karpiel nie chce już reprezentować Polski. Fani skoków narciarskich będą rozczarowani
Skoki narciarskie każdego roku przyciągają przed telewizory miliony Polaków. Bez wątpienia, dyscyplina ta jest jednym z naszych sportów narodowych. Kamila Karpiel twierdzi jednak, że biało-czerwone barwy nigdy nie dały jej szans na rozwój. 20-latka zapowiedziała, że być może kiedyś powróci do sportu, ale pod inną flagą.
Kamila Karpiel jest jedną z najbardziej uzdolnionych sportowo Polek. Już jako nastolatka wygrywała klasyfikację łączną Letniego Pucharu Kontynentalnego w skokach narciarskich. W mistrzostwach świata juniorów znalazła się w czołowej dziesiątce.
Kamila Karpiel podjęła ostatecznie decyzję o zawieszeniu kariery sportowej
Sezon 2018/19 również zależał do polskiej skoczkini narciarskiej - wywalczyła dziewięć punktów do Klasyfikacji Generalnej zimowego Pucharu Świata. W 2019 roku wraz z Dawidem Kubackim, Kingą Rajdą i Kamilem Stochem po pierwszej serii a mistrzostwach świata w Seefeld zajmowali trzecie miejsce w konkursie mikstów. Ostatecznie wywalczyli szóstą pozycję, co również uznawane jest za spory sukces.
Kamila Karpiel, po zakończeniu mistrzostw, długo nie mogła dojść do siebie. Prześladowały ją liczne kontuzje. Z czasem oczekiwania wzrosły wprost proporcjonalnie do środków finansowych, jakie sportsmenka dostała z Polskiego Związku Narciarskiego. Sezon 2021/22 był jednak wyjątkowo słaby dla naszych skoczkiń narciarskich. W wyniku niesnasek z federacją, Kamila Karpiel podjęła ostatecznie decyzję o zawieszeniu kariery. Ostatni skok oddała podczas letnich zawodów w Zakopanem, zajmując siódme miejsce.
- Chciałabym wrócić, ale już nie pod auspicjami Polskiego Związku Narciarskiego. Wiem, że tutaj nic się nie zmieni. Nie wierzę w to. Nie chcę już żyć marzeniami, które się nie spełniają. Szukam zatem innych opcji - wyznała Kamila Karpiel w rozmowie z Tomaszem Kalembą z Przeglądu Sportowego Onet. Jedną z nich jest całkowite porzucenie sportu.
20-latka twardo oznajmiła, że a pewno w tym sezonie nie wrócę, a jeśli już to na pewno nie w Polsce "w tym sezonie nie wróci, a jeśli już to na pewno nie w Polsce".
- Nie spełniam pewnych warunków postawionych przez PZN, ale związek nie wyraził też zgody na mój wyjazd na Puchar Kontynentalny do Lake Placid, choć chciałam sobie wszystko sama opłacić. Potrzebne było tylko zgłoszenie ze strony PZN. Tylko tyle. To był moment, który zaważył na mojej decyzji. Po tym wszystkim straciłam wiarę w to, że w kobiecych skokach w Polsce cokolwiek się zmieni - wyjaśniła sportsmenka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl: